GKS Tychy uległ Okocimskiem. Goście wygrali po kontrowersyjnym rzucie karnym (ZDJĘCIA)
Wojciech Wojcieszyński w 57. minucie meczu okazał się bezbłędny na linii jedenastu metrów. Pewnym strzałem z rzutu karnego pokonał bramkarza gospodarzy i zapewnił Okocimskiemu Brzesko bardzo ważne 3 punkty w meczu z GKS Tychy.
Spotkanie rozgrywane w Jaworznie stało na marnym poziomie. Zwłaszcza pierwsze 45. minut, w których żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć zagrożenia pod bramką rywala.
Pierwsi groźniej zaatakowali goście, za sprawą Wojcieszyńskiego. Ten już w 2. minucie zmusił do interwencji Misztala, ale po jego strzale na tablicy wyników nadal mieliśmy 0:0.
Goście od samego początku próbowali narzucić swój styl gry i odważniej zaatakować. Okocimski wykazywał więcej ochoty do gry, jednak doświadczonej drużyny z Tychów nie udało się zdominować.
W 27. minucie meczu bliski pokonania bramkarza GKS-u Tychy był Niechciał. Jego efektowny strzał z woleja poszybował tuż nad poprzeczką Misztala. Kilka minut później w ładnej, kombinacyjnej akcji pokazał sie kapitan gości Smółka. Otrzymał on prostopadłe podanie od Wawryka i minął dwóch obrońców GKS-u, jego uderzenie minimalnie minęło bramką Misztala.
Tyszanie pierwszą połowę spotkania kończyli w dziesiątkę. W 42. minucie meczu drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał debiutujący w podstawowym składzie GKS-u Adam Imiela.
Wyrzucenie z boiska młodego pomocnika tyszan pokrzyżowało plany szkoleniowca GKS-u Tychy. - Planowałem w przerwie dokonać dwóch zmian, ale wszystko pokrzyżowała czerwona kartka. Nie udało mi się więc zmianami poprawić jakości naszej gry.- wyjaśniał na pomeczowej konferencji Mandrysz.
Druga połowa meczu rozpoczęła się podobnie, jak całe spotkania. Goście ruszyli do ataków i próbowali sforsować bezbłędną tego dnia obronę GKS-u Tychy. W 53. minucie powinno być już 1:0 dla Okocimskiego Brzesko! Goście nie wykorzystali 200% okazji do zdobycia gola. Pierwsze uderzenie Smółki z 5. metrów trafiło w Misztala, a dobitka Byrtka w leżącego już tyskiego bramkarza.
- Już przed rzutem karnym mieliśmy doskonałą okazję, która tym, co ją zmarnowali będzie śniła się po nocach. Chcieli zrobić z bramkarza bohatera, co im się udało, bo dwukrotnie nie skierowali piłki do siatki z trzech metrów. - tak wspomnianą sytuację opisywał Czesław Palik.
Kilka minut później było już 0:1. Nie najlepiej w polu karnym zachował się kapitan gospodarzy Łukasz Kopczyk. Faulował on swojego rywala, a pewnie "jedenastkę" wykonał Wojcieszyński.
Okocimski Brzesko mógł pójść za ciosem ale w 60. minucie spotkania piłka po strzale Smółki zatrzymała się na spojeniu bramki strzeżonej przez Misztala. Dwie minuty później siły na boisku wyrównały się, bowiem Smółka ujrzał czerowną kartkę.
Tyszanie starali się jeszcze zaatakować rywali lecz czynili to bardzo nieporadnie.
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.