W ŁKS myślą o utrzymaniu swojej kapitalnej passy
W piątek (19) II-ligowi piłkarze ŁKS rozpoczną wyjazdowe spotkanie z GKS Jastrzębie. Łodzianie przekonują, że na Górnym Śląsku powalczą o pełną pulę.

fot. łukasz kasprzak
Oczywiście, chyba każdy w zespole prowadzonym przez trenerów Jacka Janowskiego i Wojciecha Robaszka doskonale zdaje sobie sprawę, że to nie będzie łatwe zadanie, najdelikatniej zresztą mówiąc.
W końcu podopieczni trenera Jarosława Skrobacza mają za sobą znakomitą serię dziewięciu zwycięskich spotkań z rzędu w lidze. W ostatnim z nich pokonali w Pruszkowie Znicz 3:0. Zwracamy uwagę, że szkoleniowiec wcale nie „odleciał” po tym meczu. Wręcz przeciwnie, twardo stoi na ziemi. - Musimy unikać tak głupich strat, jak te, które miały miejsce w pierwszej połowie. Znicz wyprowadził po nich groźne kontrataki i naprawdę różnie mogło to się potoczyć - powiedział Skrobacz na konferencji prasowej na Mazowszu.
Z drugiej jednak strony, rozumiemy również optymizm ełkaesiaków. W końcu jeżeli ma się za sobą dziewięć spotkań na obcych stadionach i nie doznaje porażki w żadnym z nich, to nie może w tym być nawet cienia przypadku. ŁKS to jedyny team, który z każdego wyjazdu wracał choć trochę uśmiechnięty.
W poniedziałek drużyna pracowała po południu na boisku w Gutowie Małym. Nadal pod opieką lekarzy znajduje się Bartosz Widejko. Po czwartkowym rozruchu trzecia drużyna w tabeli wyjedzie już na Górny Śląsk.
W wrześniu ubiegłego roku ŁKS zremisował z GKS 1:1. Łodzianie prowadzili po bramce Piotra Pyrdoła,ale do wyrównania doprowadził Bartosz Semeniuk.
Początkowo mecz GKS z ŁKS miał się odbyć dopiero w sobotę, ale termin został zmieniony przez Departament Rozgrywek Krajowych PZPN na wniosek Komendy Głównej Policji. A więc oba zespoły będą miały okazję powalczyć przy sztucznym oświetleniu.