GKS Bełchatów przełamał się w Olsztynie, chociaż drżał o wynik do końca
Logowanie
Komentarze (3)
- Dworcowa23 września 2013, 14:27Więc nie tylko Bełachtów grał nieskutecznie, ale i Olsztynianie! I nie zgadzam się także z opinią, że sytuacje Stomilu, to tylko i wyłącznie zasługa niefrasobliwej gry w obronie Bełchatowian. Jeżeli już, to raczej Stomil grał momentami katastrofalnie w obronie, łamiąc linie, wychodząc z pressingiem jednym, dwoma zawodnikami, a GKS jedynie wykorzystywał te sytuacje. A słaba gra Bełachatowa w obronie to z kolei powód dobrej i ambitnej postawy Olsztynian w ataku. Dlatego radzę Panu Pawłowi wnikliwiej oglądać mecze, o ile to w ogóle robi!
- Dworcowa23 września 2013, 14:27Zgadzam się z mrcopollo. Teksty na temat Stomilu i w ogóle Olsztyna są nieco tendencyjne! Przecież po pierwsze, w pierwszej połowie, jak napisał autor Paweł Hochstim "W pierwszych kilku minutach to Stomil groźnie atakował, ale olsztyńscy piłkarze nie zdołali nawet oddać strzału na bramkę Arkadiusza Malarza"... "NAWET"- dwa dośrodkowania przechodzące o centymetry głowę lub nogę Stomilowców w odległości 1,5 - 3m od bramki (!), to sytuacje bardzo bliskie zdobycia gola i sformułowanie "...ale olsztyńscy piłkarze nie zdołali nawet oddać strzału na bramkę Arkadiusza Malarza" jest cokolwiek niefortunne, bo gdyby zdołali choćby dotknąć piłki, ta wpadłaby do bramki! Po drugie, oprócz wspomnianych sytuacji, były jeszcze dwie "sam na sam" Daniela Michałowskiego i jedna Grzegorza Lecha, czy wspomniany w artykule strzał z wolnego Głowackiego, ale to nie wszystkie sytuacje jakie stworzyli sobie Olsztynianie, a jedynie te które powinni wykorzystać!
- marcopollo23 września 2013, 12:17gdyby stomil wykorzystał swoje sytuacje a bełchatów nie byłoby 5-0 dla stomilu wiec przestan pieprzyc redaktorze