GKS Bełchatów - Sandecja LIVE! Słabi u siebie kontra mocni na wyjeździe
W sobotnie popołudnie, wraz z gwizdkiem Sebastiana Jarzębaka, na stadionie przy ul. Sportowej w Bełchatowie dojdzie do starcia miejscowego GKS-u z ekipą Sandecji Nowy Sącz, czyli najsłabszej drużyny u siebie z jedną z lepszych na wyjazdach. Kto po jego zakończeniu będzie cieszył się z punktów, a kto zaliczy kolejne niepowodzenie?
fot. KOW/Gazeta Krakowska
Dla ekipy z Bełchatowa ostatnie kilka tygodni nie należało do szczególnie udanych, bowiem w pięciu ostatnich kolejkach mieliśmy do czynienia z czterema z rzędu remisami, kolejno z ekipami z Gdyni, Kluczborka, Siedlec i Legnicy, oraz porażką u siebie przed tygodniem z Wigrami Suwałki. Co więcej, kryzys zespołu Rafała Ulatowskiego widoczny jest w tym, że po raz ostatni 3 punkty udało się wywalczyć dokładnie 11. września w starciu z beniaminkiem z Sosnowca. Wyniki przedstawionych wcześniej spotkań powodują, iż ekstraklasowi spadkowicze z ubiegłego sezonu znajdują się obecnie na 12. miejscu w tabeli z dorobkiem 17 punktów, co nie wróży dobrze, jeśli "Brunatni" będą chcieli jeszcze w tym sezonie powalczyć o powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Dobrym zwiastunem przed dzisiejszym meczem może być fakt, iż w składzie nie mamy do czynienia z zawodnikami zawieszonymi za nadmiar żółtych kartek, czy narzekającymi na drobne urazy, dlatego na GIEKSA Arenie powinniśmy od pierwszych minut zobaczyć najmocniejsze możliwe zestawienie, z Pawłem Lenarcikiem w bramce, Sewerynem Michalskim i Vaclavem Cverną w linii obrony, mieszanką rutyny z młodością w postaci Patryka Rachwała z Lukasem Klemenzem w środku pola, oraz Szymonem Stanisławskim na szpicy.
Zespół gości w zeszłym tygodniu mógł odetchnąć z ulgą, bowiem udało się zakończyć niechlubną serię czterech meczów bez zwycięstwa, a to za sprawą dramatycznego obrotu spraw w pojedynku przeciwko Miedzi Legnica, gdzie dopiero w ostatniej akcji udało się zapewnić sobie wygraną, za sprawą strzału byłego gracza bełchatowskiego GKS-u, Macieja Małkowskiego, mimo straconego wcześniej gola w doliczonym czasie gry. Dzięki temu wynikowi, ekipa Roberta Kasperczyka zajmuje w lidze 10. miejsce, mając w dorobku tyle samo oczek co dzisiejsi gospodarze.
Ze względu na nadmiar kartek, w zespole "Sączersów" nie zobaczymy jednak "bohatera ostatniej akcji", tak samo, jak i młodego defensora, Mateusza Bartkowa, a do tego wciąż niedostępni dla trenera Kasperczyka są kontuzjowani Dawid Szufryn i Bartłomiej Dudzic. Dobrą wiadomością natomiast może być powrót do treningów Kameruńczyka, Armanda Elli - Kena, który wraca do gry po kilkumiesięcznej przerwie, związanej z urazem kolana, przez którą wychowankowi barcelońskiej La Massii nie udało się dokończyć ubiegłego sezonu. Z obserwacji zeszłotygodniowego meczu wynika, że między słupki powróci Łukasz Radliński, zastępując niepewnego Marka Kozioła, w defensywie powinniśmy ujrzeć obiecującego Przemysława Szarka wraz Witalijem Berezowskim na środku, linię defensywnej pomocy tworzyć powinni Matej Nather i kolejny były gracz bełchatowskiego klubu, Grzegorz Baran, a o kreowanie akcji powinni zadbać Bartłomiej Kasprzak, Sebastian Szczepański oraz Arkadiusz Aleksander.
Smaczku pojedynkowi dodaje fakt, iż ekipa Sandecji uległa w meczach wyjazdowych zaledwie 1 raz, remisując w 3 pojedynkach, oraz raz wywożąc 3 punkty z placu gry przeciwnika. Po raz ostatni oba zespoły spotkały się w sierpniu 2014 roku w ramach 1. rundy Pucharu Polski, a zwycięsko z tego starcia wyszli ówcześni goście z Bełchatowa, pokonując 1:0 "Biało - Czarnych".
Arbitrem dzisiejszego pojedynku będzie doświadczony Sebastian Jarzębak z Bytomia, dla którego będzie to drugi mecz Sandecji, oraz pierwszy GKS-u, który będzie mógł poprowadzić w obecnym sezonie. Początek tego spotkania będzie miał miejsce o godzinie 17.00. Relacja na żywo w Ekstraklasa.net!