Ligue 1: Lyon znów wygrywa, PSG poległo w Nice, Bordeaux na remis
Po zwycięstwie w Marsylii w ostatnią środę piłkarze Lyonu zdobyli kolejny komplet punktów. Tym razem pokonali na Stade de Gerland mistrzów Francji Montpellier 1:0, a dziesiątą bramkę w sezonie zdobył Bafe Gomis. Oczekiwań kibiców po raz kolejny nie spełniło PSG, które niespodziewanie przegrało na Stade du Ray z Nice.
Rozpędzony Lyon nie traci impetu. Gracze Remiego Garde'a w sobotę odnieśli dziewiąte zwycięstwo w tym sezonie. Na Stade de Gerland ekipa Les Gones ograła Montpellier. Jedyną bramkę tego spotkania zdobył Bafetimbi Gomis, który w 26. minucie mocnym strzałem sprzed pola karnego wykorzystał precyzyjne podanie Clement Greniera. Dla byłego zawodnika Saint-Etienne była to dziesiąta bramka w sezonie. Drużyna z Rodanu przewodzi tabeli Ligue 1. Nad drugą Marsylią piłkarze Garde'a mają dwa punkty przewagi, nad kolejnymi Saint-Etienne i PSG już pięć. Montpellier jest trzynaste.
Na Stade du Ray wicemistrzowie Francji PSG mierzyli się z drużyną Nice. Wynik bezbramkowy utrzymywał się aż do 76. minuty, kiedy to strzelecki impas przerwał Eric Bautheac, który przytomnie wykończył indywidualną akcję Argentyńczyka Dario Cvitanicha. Sześć minut później był już jednak remis. Do piłki ustawionej na dwudziestym metrze podszedł Zlatan Ibrahimović. Szwed potężnie huknął w długi róg nie dając szans Davidowi Ospinie na skuteczną interwencję. Dla byłego napastnika Milanu było to już trzynaste trafienie w tym sezonie.
Wydawało się, że paryżanie złapią wiatr w żagle i w końcówce "przycisną" drużynę Claude'a Puela. Niespodziewanie to gospodarze zdobyli zwycięską bramkę. Długie dośrodkowanie z lewej strony boiska w polu karnym gości strzałem z woleja "zamknął" Valentin Eysseric - Les Aiglons mogli się cieszyć z piątego kompletu punktów w tym sezonie i awansu na dziewiątą lokatę w Ligue 1. PSG, które po drugiej żółtej kartce dla Blaise'a Matuidiego (za popchnięcie bramkarza) kończyło mecz w dziesiątkę, poniosło trzecią porażkę w bieżących rozgrywkach. Drużyna Carlo Ancelottiego spadła na czwarte miejsce.
Zawiodło także Bordeaux, które po raz drugi z rzędu nie może wygrać spotkania bez Ludovica Obraniaka (kontuzja). Po wyjazdowej porażce z Montpellier, tym razem "Żyrondyści" nie byli w stanie wygrać na Chaban Delmas ze zdecydowanie niżej notowanym Sochaux. Goście objęli prowadzenie w 33. minucie za sprawą Loica Pujola, który wykorzystał błąd niepotrzebnie wychodzącego z bramki Cedrica Carrasso.
Kilka minut później wyrównał Jerome Roussillon, a zaraz po przerwie prowadzenie gospodarzom zapewnił Yoan Gouffran (siódmy gol w tym sezonie) i wydawało się, że ekipa z Akwitanii zatrzyma komplet punktów. Kilka minut przed końcowym gwizdkiem piłkę ręką głupio zatrzymał jednak Marc Planus, a do rzutu wolnego podszedł wprowadzony kilka chwil wcześniej Rafael Dias. 21-letni Portugalczyk zdołał zaskoczyć Carrasso (pierwszy gol w Ligue 1) i Sochaux wywiozło z Chaban Delmas cenny punkt. Podopieczni Francisa Gillota spadli na szóste miejsce w tabeli. Les Lionceaux zajmują osiemnastą lokatę.
Na zwycięską ścieżkę wróciła za to Marsylia, która dzięki dwóm asystom Joey'a Bartona zdołała dwukrotnie trafić do siatki rywali z Brestu. Wynik spotkania na Stade Francis Le-Ble otworzył Souleymane Diawara, który mocnym strzałem w górny róg bramki gospodarzy sfinalizował akcję byłego gracza Newcastle United. Jeszcze przed przerwą wyrównać zdołał Holender Charlison Benshop, ale dziesięć minut po wznowieniu gry drugie decydujące podanie zanotował Barton, który idealnie "obsłużył" Andre Ayew. Ghańczyk musiał jedynie z kilku metrów trafić do pustej bramki. Dla starszego z braci Ayew był to trzeci gol w tym sezonie. Marsylczycy wygrali dziewiąty mecz w bieżacych rozgrywkach i awansowali na pozycję wicelidera Ligue 1. Do ekipy z Lyonu tracą dwa punkty. Brest jest czternaste.
Interesujące spotkanie odbyło się na Stade de l'Aube, gdzie tamtejsze Troyes mierzyło się z Rennes. W tygodniu ESTAC przegrali na wyjeździe z ekipą Frederica Antonettiego w Coupe de la Ligue (1:2). Po pierwszej połowie niedzielnego spotkania wydawało się, że drużynie Jean-Marca Furlana uda się zrewanżować rywalom z Bretanii. Po golach Benjamina Niveta (piąte trafienie w sezonie) i Stephane'a Darbiona gospodarze prowadzili 2:0.
Druga połowa zaczęła się jednak od skutecznie wykonanego przez Romaina Alessandriniego rzutu wolnego. Dla byłego gracza Clermont Foot był to piąty gol w tym sezonie. Czwartym trafieniem w bieżacych rozgrywkach na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry popisał się za to zmiennik Julien Feret, a chwilę przed upływem 90. minuty na listę strzelców, podobnie jak w czwartek, wpisał się także Jonathan Pitroipa (szósty gol w tej edycji Ligue 1), który wykończył błyskawiczną kontrę gości i idealne prostopadłe podanie Mevluta Erdinga. Rennes, mimo kiepskiej pierwszej połowy, zdołało wygrać ósmy mecz w tym sezonie i awansować na siódme miejsce w tabeli. Przedostatnie w zestawieniu Troyes ma na koncie osiem punktów - tyle samo oczek traci do siedemnastego Evian.
Kolejny mecz, tym razem bez Grzegorza Krychowiaka, przegrało Stade de Reims. Po udanym początku sezonu podopieczni Huberta Fourniera w ostatnich siedmiu kolejkach ponieśli aż pięć porażek. Tym razem na Stade de Hainaut ulegli Valenciennes. Jedynego gola w tym spotkaniu, szóstego w tym sezonie, zdobył dla gospodarzy Foued Kadir, który już w piątej minucie meczu pokonał Kossiego Agassę. Dzięki siódmej wygranej w bieżących rozgrywkach ekipa VA awansowała na piąte miejsce w tabeli. Reims jest piętnaste.
W meczach Ajaccio z Saint-Etienne i Lille z Brest gole nie padły. Z kolei Lorient minimalnie 1:0 pokonało Toulouse, a Evian podzieliło się punktami z Nancy (1:1).