Giesa dla Ekstraklasa.net: Wszystkiego mamy więcej niż GKS
- Mecze przy Bukowej są dla mnie wyjątkowe. Tutaj się wychowałem, grałem przez jakiś czas. Dla mnie to jest naprawdę fajna sprawa, że zdobyliśmy trzy punkty, a ja wpisałem się na listę strzelców - mówi Adam Giesa, pomocnik Ruchu Radzionków.
fot. Andrzej Grygiel/Polskapresse
GKS Katowice - Ruch Radzionków 1:2 (0:1) - czytaj zapis naszej relacji live z meczu
Ruch wygrał śląskie derby, a Ty zostałeś jednym z bohaterów tego spotkania.
Strzeliłem dzisiaj bramkę, cieszę się z tego podwójnie. Uważam, że nie miałem nic do udowodnienia w Katowicach. Miałem zagrać, tak jak to było zakładane.
Co było kluczem do zwycięstwa?
Najtrudniejszy moment był, gdy GKS wyrównał. W kilku następnych minutach byliśmy trochę zepchnięci. Poszła kontra, Sebastian Radzio uderzył, bramkarz GieKSy wypluł, a Idrissa Cisse uderzył z trzech metrów. I wpadło. Z tego się cieszymy.
Zimą sprawdzono do Ruchu 12 nowych zawodników i po raz kolejny budowaliście nową drużynę.
Przez kilka miesięcy wszystko zostało posklejane, a nasza praca zaowocowała dzisiaj trzema punktami. Mamy lekki oddech. Teraz gramy mecz u siebie, cały czas idziemy do przodu. Oby się utrzymać.
Inne zespoły narzekały na zbyt długi okres przygotowawczy. U Was to zadziałało na plus.
Zgadza się. Troszeczkę trzeba się było zgrać. Więc ten długi czas wspólnych treningów i przygotowań był na naszą korzyść.
Mecz przy Bukowej jest dla Ciebie wyjątkowy? Inny niż wszystkie?
Oczywiście. Tutaj się wychowałem, grałem przez jakiś czas. Dla mnie to jest naprawdę fajna sprawa, że dzisiaj zdobyliśmy trzy punkty, a ja wpisałem się na listę strzelców.
Słyszałeś okrzyki pod twoją stronę z trybun? Jak na to reagujesz?
To jeszcze bardziej dopinguje. Nawet jeśli jest to coś złego, to lepiej się gra.
Zachowanie kibiców gospodarzy przy tym, jak schodził z boiska Cisse było skandaliczne (buczenie, gwizdy - przyp. red.).
Nie mnie to oceniać. Ja jestem od grania. Gdy z kolei zdobyłem gola, chciałem się ukłonić, podziękować publiczności za te parę lat, które tutaj spędziłem. Były jakieś gwizdy... Mniejsza z tym.
Po meczu była okazja porozmawiać z chłopakami z GKS-u?
No przez pięć minut. Mam nadzieję, że po meczu zamienię jeszcze z nimi jakieś słowo.
Punktów macie więcej. Pieniędzy też?
Pieniędzy mamy więcej, punktów mamy więcej, wszystkiego jest więcej (śmiech). Jestem zadowolony z tego, że jest u nas bardzo dobrze.
W Katowicach notował Piotr Szymański / Ekstraklasa.net