menu

Garguła o rozstaniu z Wisłą: Spodziewałem się takiej informacji ze strony klubu (ROZMOWA)

8 czerwca 2015, 15:53 | Piotr Tymczak/Gazeta Krakowska

Łukasz Garguła wszedł wczoraj na boisko w drugiej połowie jako zmiennik. Po meczu usłyszał, że to był jego ostatni występ w barwach Wisły Kraków. - Oferty z innych klubów? Na razie ich nie ma. Czekałem jakie będzie stanowisko Wisły. Teraz je znam - mówi Garguła.

Łukasz Garguła pożegnał się z Wisłą
Łukasz Garguła pożegnał się z Wisłą
fot. Ryszard Kotowski

Byliście bliscy sprawienia niespodzianki i popsucia fety mistrzowskiej w Poznaniu. Czego zabrakło, aby sezon zakończyć zwycięstwem?
Chcieliśmy zrobić niespodziankę. Takie było założenie przed meczem, żeby wyjść na boisko i powalczyć o trzy punkty. Mieliśmy na to swoje sytuacje. Myślę, że mogliśmy w nich nieco lepiej się zachować i pokusić się o bramkę. Nie zdobyliśmy jej. W takiej sytuacji trzeba Lechowi pogratulować zdobycia mistrzostwa Polski. My musimy teraz dobrze odpocząć po całym sezonie.

A jak Pan go ocenia?
W grupie mistrzowskiej były mecze, w których można było powalczyć o coś więcej. Zabrakło fartu. Mogliśmy spokojnie zakończyć rozgrywki będąc w tabeli w pierwszej trójce.

Jednak remis na boisku nowego mistrza Polski to na zakończenie rozgrywek nie najgorszy wynik?
Jak już wspomniałem, mogliśmy jednak coś strzelić, a wtedy różnie to spotkanie mogło się potoczyć. A tak zremisowaliśmy. Myślę, że teraz każdy z nas skupia się na tym, aby się dobrze zregenerować, solidnie odpocząć po sezonie i wziąć się do roboty od nowych rozgrywek.


Agencja TVN/x-news

A jak ten nowy sezon będzie wyglądał w Pana przypadku? Kończy się Panu umowa z Wisłą. Były rozmowy o jej przedłużeniu? Jakie są w tej sprawie konkrety na dziś?
Mój kontrakt z Wisłą się kończy i klub nie będzie ze mną rozmawiał na temat jego przedłużenia. W takiej sytuacji będę starał się szukać nowego klubu. Definitywnie więc nie zostaję w Wiśle.

Ma Pan jakieś oferty z innych klubów?
Na razie ich nie ma. Czekałem jakie będzie stanowisko Wisły. Teraz je znam.

Z jakimi myślami wchodził Pan na boisko wiedząc, że nie zostaje Pan już w drużynie „Białej Gwiazdy”?
Informację o tym, że klub nie przedłuża ze mną kontraktu otrzymałem po meczu.

Od kogo?
Od prezesów.

Weszli do szatni i powiedzieli kto zostaje, a kto odchodzi?
Nie wszystkim mówili. Ze mną rozmawiali na ten temat. To świeża sprawa.

Nie jest Panu przykro?
Nie jest to przykre dla mnie. Spodziewałem się takiej informacji ze strony klubu. Życie toczy się dalej. Jeszcze chciałbym gdzieś pograć w piłkę i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć nowy klub.

Wcześniej rozmawiał Pan z innymi klubami, czy czekał na decyzję Wisły?
Nie rozmawiałem z nikim innym na ten temat. Czekałem na stanowisko Wisły. Teraz będę się starał szukać nowego miejsca pracy i mam nadzieję, że znajdę klub, w którym będę jeszcze grał.

Jakby więc Pan podsumował sześć lat, jakie spędził Pan w Wiśle?
Wyśmienicie.

A nie ma Pan pretensji do Wisły, że pożegnano się z Panem w taki sposób?
Nie mam o to żadnych pretensji.

Gazeta Krakowska


Polecamy