menu

Piłkarz Garbarni Kraków Szymon Kiebzak: Chcemy wygrać rewanż z Pogonią Siedlce [ZDJĘCIA]

11 czerwca 2018, 16:27 | Jerzy Filipiuk

Rozmowa. 21-letni piłkarz Garbarni Kraków po remisie swej drużyny z Pogonią Siedlce 1:1 w pierwszym meczu barażowym o prawo gry w I lidze, przekonuje, że w rewanżu nie stoi ona na straconej pozycji.


fot. Krzysztof Porębski, Aneta Żurek,

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 5

Garbarnia długo prowadziła, ale błąd w defensywie kosztował ją utratę gola. Ale chyba nie szans na awans?

Nie jesteśmy szczęśliwi. Wydaje mi się, że kontrolowaliśmy mecz do 78 minuty, mieliśmy sytuacje na drugą bramkę, ale niestety, nie udało się jej strzelić, a sami straciliśmy gola na 1:1. No cóż, w środę jest rewanż, pojedziemy tam nastawieni na wygraną.

Z pewnością trener Mirosław Hajdo omawiał z drużyną silne i słabsze strony Pogoni. Część z nich udało się wam wykorzystać, inne – nie.

Mieliśmy analizę przeciwnika, ale przede wszystkim koncentrowaliśmy się na sobie, chcieliśmy grać swoją piłkę, to co potrafimy i myślę, że zagraliśmy dobry mecz. Na pewno trener będzie analizował ten mecz, będziemy też mieć analizę przeciwnika. Po tym meczu jest dużo materiałów do wykorzystania, dlatego będziemy bogatsi o tę wiedzę w rewanżu.

W kadrze zespołu z Siedlec znajduje się wielu zawodników, mających za sobą występy w ekstraklasie. To był jeden z jej atutów?

Pogoń ma bardziej doświadczonych zawodników w swoich szeregach, ale nie baliśmy się jej. Gdybyśmy się bali, to byśmy nie wyszli na boisko. Graliśmy jak równy z równym. Momentami my mieliśmy przewagę, chwilami oni.

Jesteście nieco przygnębieni brakiem zwycięstwa, ale przecież jeszcze nie wszystko jest stracone.

Z wyniku nie jesteśmy zadowoleni. Muszę to otwarcie przyznać. Zależy nam, żeby awansować, a naszym rywalom, żeby się utrzymać. Na razie jest 1:1, karty są otwarte, zobaczymy w środę, jak to się wszystko potoczy. Szkoda straconej bramki, ale jedziemy na rewanż i myślę, że powalczymy.

W czym upatrujecie swojej szansy na udany wynik w Siedlcach?

- W rundzie wiosennej mieliśmy bardzo dobrą serię, w sobotę nie przegraliśmy kolejnego meczu, na wyjazdach też idzie nam dobrze. Pogoń u siebie gra w kratkę (w tym sezonie z 15 ligowych meczów wygrała… dwa - przyp.), dlatego na pewno będziemy szukać swojej szansy.

Rywale po meczu w Krakowie narzekali na boisko Garbarni. Zapewniali, że ich jest w lepszym stanie.

Każdemu gra się lepiej, jeśli boisko jest lepiej przygotowane, równiejsze, jeśli jest zroszona murawa.

Wiosną rzadko strzelał Pan gole, ale ten w sobotę miał wyjątkowo dużą wagę. Jak go Pan uzyskał?

To była przebitka Michała Kitlińskiego. Nabiegłem, zdecydowałem się na uderzenie i piłka wpadła do bramki, z czego się bardzo cieszę.

W środę zagracie ostatni mecz w sezonie. Sił i motywacji z pewnością wam nie zabraknie. A większa presja spoczywać będzie zapewne na faworyzowanej Pogoni. To może wam pomóc na boisku?

Mamy za sobą dużo meczów „w nogach”, ale Pogoń także. Rywal jest w naszym zasięgu. Wydaje mi się, że w tym sezonie i tak już dużo udowodniliśmy swoją postawą na boisku. Na pewno chcemy, nic nie musimy. Mamy bardzo dobry zespół, na pewno się nie poddamy. W środę będzie ciekawy mecz. Oby tylko zakończył się dla nas pozytywnie.

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce