I liga piłkarska: w niedzielę Garbarnia Kraków podejmie Bytovię Bytów. Trener Mirosław Hajdo dostanie urodzinowy prezent?
I liga piłkarska. W niedzielę o godz. 17 Garbarnia Kraków podejmie na stadionie przy ul. Reymonta piątą w tabeli Bytovię Bytów. Obie drużyny zmierzą się ze sobą po raz pierwszy w historii.
fot. Andrzej Banaś
Garbarnia swój pierwszy po 44 latach przerwy sezon za zapleczu ekstraklasy rozpoczęła w nie najlepszym stylu - od porażki w Krakowie ze Stalą Mielec 0:2. Humory w drużynie poprawiły się po remisie w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą Poznań 1:1.
Po nieudanej inauguracji trener „Brązowych” Mirosław Hajdo dokonał aż sześciu roszad w wyjściowym składzie w meczu z Wartą. Dało to efekt w postaci cennego, bo pierwszego w nowym sezonie, punktu. - W niedzielnym meczu też będą zmiany w składzie - zapowiada szkoleniowiec Garbarni.
Nie wiadomo, czy do jego dyspozycji będzie pomocnik Marek Masiuda, który narzekał na uraz mięśnia przywodziciela.
Garbarze na boisku przy ul. Reymonta tylko rozgrywają swoje mecze, a trenują na własnym obiekcie przy Rydlówce. Trener beniaminka I ligi zapewnia jednak, że nie jest to problemem dla jego podopiecznych. - Gdy się nie ma na coś wpływu, nie powinno się tym przejmować - podkreśla szkoleniowiec.
Drużyna ma już za sobą debiut na nowym stadionie, grę w obecności telewizyjnych kamer (jej dwa mecze transmitował Polsat Sport) i przy dużo większej niż wcześniej publiczności. To wszystko sprawia, że powinna się szybko aklimatyzować w I lidze i uczyć gry na tym poziomie rozgrywkowym.
- Z meczu na mecz powinno być coraz lepiej. Musimy być tylko skuteczniejsi. Mamy pierwszy zdobyty punkt, teraz chcemy wygrać z Bytovią - nie kryje Hajdo.
Wczoraj skończył on 48 lat. Czy jutro piłkarze sprawią mu urodzinowy prezent w postaci zdobycia kompletu punktów?
- Nie wiem, czy chłopcy wiedzą o moich urodzinach, ale taki prezent byłby dla mnie bardzo miły - zapewnia szkoleniowiec.
Drużyna z Bytowa w ubiegłym sezonie zajęła trzynaste miejsce w I lidze. Po wycofaniu się wieloletniego sponsora tytularnego z jej finansowania - firmy Drutex - przyszłość Bytovii stanęła pod znakiem zapytania. Nie brakowało nawet obaw, że drużyna zostanie wycofana z rozgrywek I ligi. Mogła na tym skorzystać właśnie Garbarnia, którą czekał barażowy dwumecz z Pogonią Siedlce.
Ostatecznie Bytovia dzięki pomocy życzliwych ludzi wyszła obronna ręką z bardzo dużych finansowych opresji i została w I lidze.
Inna sprawa, że odeszło od niej wielu zawodników, w tym najlepszy strzelec Janusz Surdykowski (59 ligowych bramek w pięciu sezonach), który przeszedł do I-ligowej Chojniczanki.
- Atutem Bytovii - w przeciwieństwie do nas - jest duże doświadczenie jej graczy w pierwszej lidze - zaznacza Hajdo.
Bytovia ma w składzie graczy też z ekstraklasową przeszłością. Na najwyższym szczeblu rozgrywkowym występowali m.in.: bramkarz Andrzej Witan, obrońca Krzysztof Bąk oraz pomocnicy Filip Burkhardt i Wojciech Wilczyński. Doświadczeni są też m.in. inni pomocnicy Sławomir Duda i Michał Jakóbowski.
Zespół z Bytowa w pierwszej kolejce wygrał w Niecieczy ze spadkowiczem z ekstrakalsy Bruk-Betem Termalicą 2:1, a w drugiej zremisował u siebie ze Stomilem Olsztyn 0:0.