Dawid Nowak: Garbarnia gra piłkę kombinacyjną, a mnie to odpowiada
- Nie jest tak, że już pograłem w ekstraklasie, reprezentacji i przyszedłem do Garbarni, żeby tutaj tylko być. Jestem ambitnym człowiekiem, chcę pomóc zespołowi - mówi Dawid Nowak, nowy napastnik Garbarni Kraków, który w przeszłości rozegrał 8 meczów w reprezentacji Polski, 186 spotkań w ekstraklasie i zdobył w niej 52 bramki.
fot. Piotr Tymczak
Do przerwy przegrywaliście z ŁKS-em 1:2. Wszedł Pan w drugiej połowie i Garbarnia wygrała 3:2, pierwszy raz w I lidze od 44 lat. Wygląda na to, że przyniósł Pan szczęście zespołowi?
Cieszy to, że w końcu udało się wygrać. To był mój pierwszy mecz w Garbarni i fajnie, że tak się złożyło. To był też fajny mecz dla kibiców. Przegrywaliśmy, ale udało się odrobić straty i wygrać. Trzeba to kontynuować. Teraz czeka nas wyjazdowe spotkanie z GKS-em Tychy.
Długo Pan nie trenował z drużyną, a widać było, że już się z nią zgrywa. Jak to się udało?
Przed meczem wziąłem udział w czterech treningach. Ale byłem już wcześniej w treningu, bo cały czas przygotowywałem się do sezonu w Puszczy Niepołomice. Nie byłem tam brany pod uwagę na mecze ligowe, ale ćwiczyłem. Mam więc nadzieję, że jestem w miarę dobrze przygotowany do sezonu. Jest jeszcze jednak przede mną sporo pracy i mankamentów do poprawienia. Na razie o zgraniu z drużyną trudno mówić. Można jednak powiedzieć, że Garbarnia gra fajną piłkę, kombinacyjną. A mnie taki futbol zawsze odpowiadał, odnajduję się w nim w miarę nieźle.
Były jednak komentarze, po co Garbarnia podpisuje z Panem kontrakt, skoro wcześniej nie powiodło się w Bruk-Becie Termalice Nieciecza i Puszczy.
Jeżeli chodzi o Termalicę, to jak ktoś prześledzi moją przygodę z tym klubem, to zauważy, że jak już dostałem szansę dłuższego grania pod koniec rundy zasadniczej sezonu 2016/2107 to strzeliłem najważniejsze bramki, które dały nam awans do pierwszej ósemki ekstraklasy. Później raz grałem, raz nie, bo już było zapewnione utrzymanie. Jeżeli chodzi o Puszczę, to ciężko powiedzieć, bo miałem tam rozegranych 18 meczów w I lidze, ale tylko kilka w pierwszym składzie. W Puszczy trener potrzebował innego typu napastnika – silnej dziewiątki, zawodnika, który potrafi się dobrze zastawić. Ja takim napastnikiem nie jestem i to nie załapało. Mam nadzieję, że lepiej będzie w Garbarni.
A na czym opiera Pan takie przypuszczenia?
Nie jestem silnym, wysokim napastnikiem. Bardziej nadaję się do gry kombinacyjnej, a trener Mirosław Hajdo i Garbarnia taki futbol preferują. Mam więc nadzieję, że tutaj uda mi się wkomponować w zespół i pomóc.
Początki w I lidze Garbarnia miała jednak bardzo trudne, dopiero w piątym meczu przyszło zwycięstwo. Jakie Pana zdaniem mogą być tego przyczyny?
Widziałem tylko skróty poprzednich spotkań Garbarni. W meczach z Bytovią czy Podbeskidziem było kilka sytuacji, ale brakowało trochę szczęścia i punktów. Trzeba pamiętać, że Garbarnia to beniaminek. Kiedy wchodzi się do ligi, to trzeba ją dobrze poznać. A I liga jest specyficzna, w niej każdy może wygrać z każdym. A patrząc na Garbarnię, to zawsze wychodzę z takiego założenia, że drużyna, która stara się grać piłką, nawet jak na początku nie ma wyników, to później jeżeli nadal będzie robić swoje, to w końcu zacznie wygrywać. Uważam, że piłka nożna zawsze się obroni. Wiedziałem więc, że Garbarnia prędzej czy później zacznie punktować.
Jak ważne było to zwycięstwo z ŁKS-em?
To już była piąta kolejka i na pewno bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa, żeby też podnieść morale w zespole. Wiadomo, jak się przegrywa to jest ciężko, bo gdzieś siedzi w głowie, że punkty nie przychodzą. Teraz po zwycięstwie można iść za ciosem.
Garbarnia będzie grała widowiskową piłkę, która na trybuny przyciągnie więcej kibiców?
Wierzę w to, że tak będzie. Po rozwiązaniu kontraktu z Puszczą bardzo chciałem tutaj przyjść. Dużo dobrego słyszałem o stylu gry Garbarni, o treningach. Z trenerem Hajdo trochę się znałem jeszcze z czasów gry w Cracovii i chciałem teraz trafić do jego zespołu. Mam nadzieję, że dopasuję się do stylu gry Garbarni i moja skromna osoba pomoże temu klubowi.
Będzie Pan chciał coś jeszcze udowodnić?
Nie muszę nic nikomu udowadniać. Nie przejmuję się żadnymi komentarzami, nie słucham opinii innych. Wiem na co mnie stać. Mam już swoje lata, ale lubię pracować. To nie jest tak, że już pograłem w ekstraklasie, reprezentacji i przyszedłem do Garbarni, żeby tutaj tylko być. Jestem ambitnym człowiekiem, chcę pomóc zespołowi i zrobię wszystko, żeby moja gra tutaj dała dużo radości kibicom, przyniosła punkty i widowiskową grę drużyny.