menu

2. liga. W sobotę Garbarnia Kraków zagra w Puławach z Wisłą. Ma szansę na zajęcie czwartego miejsca

1 czerwca 2018, 15:30 | Jerzy Filipiuk

II liga piłkarska. W ostatniej kolejce Garbarnia Kraków zagra w Puławach z Wisłą. Jeśli zdobędzie więcej punktów niż Radomiak w Bełchatowie, wystąpi w barażach lub... bezpośrednio awansuje.

Tomasz Ogar (na pierwszym planie), Szymon Kiebzak (z lewej) i spółka liczą na wygraną w Puławach
Tomasz Ogar (na pierwszym planie), Szymon Kiebzak (z lewej) i spółka liczą na wygraną w Puławach
fot. Andrzej Wiśniewski

- Nie interesują nas sprawy związane z licencjami. Koncentrujemy się na naszym meczu. Chcemy zdobyć trzy punkty, a potem zobaczymy, co się wydarzy - mówi Mirosław Hajdo, trener Garbarni Kraków, przed jej sobotnim (godz. 17) spotkaniem w Puławach z Wisłą.

„Brązowi” zajmują piąte miejsce w tabeli. Mają tyle samo punktów co będący przed nim Radomiak (który w sobotę wystąpi na boisku równie chimerycznie grającego GKS Bełchatów), ale gorszy bilans bezpośrednich gier z nim (1:1 i 0:1). Stawką obu meczów jest czwarte miejsce, premiowane grą w barażu z 15. zespołem I ligi (Pogonią Siedlce, Stomilem Olsztyn lub Górnikiem Łęczna).

Krakowian urządza zwycięstwo (w przypadku straty punktów przez Radomiak) lub remis (jeśli zespół z Radomia dozna porażki).

Ekipa garbarzy pojechała do Puław w piątek po porannym treningu. Po raz pierwszy w tej rundzie w kadrze meczowej „Brązowych” znalazł się boczny pomocnik Michał Kitliński.

Wisła to spadkowicz z I ligi, który po tym sezonie... zostanie zdegradowany do III ligi.

- To dla mnie duża niespodzianka - nie kryje trener Hajdo. - Przed sezonem Wisła zapowiadała, że będzie walczyć o powrót do I ligi. Ma ustabilizowaną sytuację finansową, mocny kadrowo zespół, co pokazała choćby w ostatniej kolejce, remisując w Radomiu 2:2. Mimo spadku nie odda nam punktów bez walki, będzie chciała z nami wygrać.

„Brązowi” w rundzie wiosennej spisują się znakomicie. Z ostatnich 12 meczów 9 wygrali i 3 zremisowali.

Może się jednak zdarzyć, że czwarta lokata w II lidze zapewni awans bez konieczności rozgrywania zaplanowanego na 9 i 13 czerwca barażu. Dlaczego?

Ruch Chorzów, Wigry Suwałki, Stomil Olsztyn i Bytovia w środę nie otrzymały licencji na grę w I lidze. Dla Ruchu nie ma to i tak znaczenia, bo został zdegradowany. Wigry nie spełniły kryterium dotyczącego programu rozwoju młodzieży, jednak nie powinny mieć problemu z rozwiązaniem tej kwestii. Stomil nie spełnił dwóch kryteriów finansowych, ale w czwartek Rada Miasta Olsztyna przegłosowała podwyższenie kapitału zakładowego spółki Stomil Olsztyn SA o 500 tys. zł, co powinno pomóc klubowi w otrzymaniu licencji.

O wiele większe kłopoty ma Bytovia po wycofaniu się jej sponsora strategicznego, firmy Drutex. Zdaniem Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN, „ryzyko nieprzystąpienia bądź niedokończenia przez Klub rozgrywek 2018/2019 jest bardzo duże”.

Zarząd Bytovii w czwartek poinformował, że „pracuje nad przygotowaniem nowej prognozy finansowej na sezon 2018/2019. W momencie, gdy będzie ona gotowa, klub odwoła się od decyzji PZPN-u”.

W klubie z Bytowa zdają sobie jednak sprawę, że sytuacja jest niezwykle trudna (nie pomogła prośba do Druteksu o powrót do klubu), a występ w I lidze w nowym sezonie bardzo wątpliwy. W przypadku wycofania się Bytovii nie będzie potrzeby rozegrania barażu.

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce