2. liga. Garbarnia Kraków gościem zawodzącej u siebie Olimpii Elbląg
II liga piłkarska. - Chcemy grać o zwycięstwo, kontynuować naszą dobrą serię - mówi Mirosław Hajdo, trener Garbarni Kraków, przed jej niedzielnym (początek o godz. 16) meczem w Elblągu przeciwko Olimpii.
fot. Andrzej Wiśniewski
Do zakończenia rozgrywek pozostały już tylko trzy kolejki spotkań. Garbarnia zajmuje piąte miejsce w tabeli. W środę jej serię zwycięstw (w sześciu meczach) dosyć nieoczekiwanie przerwała Legionovia, remisując u siebie 2:2 (i mając znakomitą okazję na zdobycie trzeciego gola w doliczonym czasie gry).
„Brązowi” i tak mogą się jednak pochwalić niesamowitym wyczynem. W ostatnich dziesięciu spotkaniach aż ośmiokrotnie wygrali i dwa razy zremisowali. Do zajmującego czwarte miejsce - premiowane występem w barażach - Radomiaka tracą trzy punkty, ale wciąż mają szanse na to, by uzyskać prawo gry o awans do I ligi.
- Chcemy znowu walczyć o punkty, jak w każdym meczu - mówi skromnie krakowski szkoleniowiec, pytany o nadzieję na uplasowanie się na czwartej pozycji na końcu rozgrywek. Krakowianie konsekwentnie powtarzają ten slogan przez cały sezon, ale - jak widać - ich powściągliwość w wyrażaniu opinii na temat swych szans idzie w parze z dobrymi wynikami, a te są przecież najważniejsze.
Inna sprawa, że trener Hajdo żałował straconej szansy na wygraną w Legionowie: - Strata punktów kiedyś musiała się zdarzyć. Nie uważam jednak, że remis jest sprawiedliwym wynikiem. My już do przerwy powinniśmy „zamknąć” mecz. Gdy się jednak nie strzela bramek, rywal to wykorzystuje. Legionovia zresztą przed tym spotkaniem zachowywała jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie, dlatego miała o co grać.
Mecz z Olimpią początkowo był planowany na sobotę na godz. 17, ale został przełożony o jeden dzień na prośbę zarządu klubu Kram Start, gdyż w tym terminie piłkarki ręczne z Elbląga zagrają w spotkaniu ostatniej kolejki superligi z Energą AZS Koszalin (jego stawką będzie brązowy medal mistrzostw Polski).
Do kadry meczowej Garbarni powrócił jej najlepszy strzelec (10 bramek) Tomasz Ogar, który w Legionowie pauzował z powodu żółtych kartek. Nie będzie w niej natomiast innego napastnika, kontuzjowanego Marcina Siedlarza. Na problemy ze zdrowiem narzeka także bramkarz Aleksander Kozioł, ale gotowy do gry jest doświadczony Marcin Cabaj, w ostatnich latach golkiper numer jeden krakowskiej drużyny.
W rundzie jesiennej, 28 października, Garbarnia zremisowała u siebie z Olimpią 1:1. Prowadzenie dla niej uzyskał Siedlarz, wyrównał w drugiej połowie Jakub Bojas.
- To najlepsza drużyna, jaka grała u nas - wystawia Olimpii laurkę trener Hajdo. I dodaje: - Ma ona duży potencjał piłkarski, występują w niej zawodnicy z dobrymi warunkami fizycznymi, którzy grają w piłkę, a nie tylko ją kopią.
Po 19. kolejce spotkań Olimpia zajmowała piątą, a Garbarnia - mająca o osiem punktów mniej - dziewiątą lokatę w tabeli. Wiosną role się jednak odwróciły. Olimpia z ostatnich dziesięciu meczów tylko jeden wygrała (w Wejherowie z Gryfem 3:1), trzy zremisowała i aż sześć przegrała. Jej bilans gier w tym okresie w Elblągu jest fatalny: cztery porażki i jeden remis, bramki: 2-10! Dla porównania: „Brązowi” w ostatnich 10 meczach zdobyli 19 i stracili 8 goli.
- Nie wiem, co jest przyczyną tak słabej gry Olimpii u siebie - przyznaje trener Hajdo.
Nie zmienia jednak opinii, że krakowian czeka trudne zadanie. Jego podopieczni będę musieli zwrócić uwagę m.in. na duet napastników: Anton Kołosow (7 goli na koncie) i Piotr Kurbiel (6). Ten pierwszy strzelił Garbarni cztery bramki z sześciu, jakie straciła ona w pięciu poprzednich meczach z elblążanami.
W Olimpii z powodu kartek nie wystąpią pomocnicy Radosław Stępień i Mateusz Szmydt. Najprawdopodobniej nie zagra także kapitan drużyny, obrońca Tomasz Lewandowski, który ma problem z kolanem.