Gancarczyk po remisie z Lechem: Są problemy w Górniku, ale w dni meczu o nich nie myślimy
- Na obecne problemy w Górniku możemy reagować tylko dobrą grą i sercem, bo gramy dla siebie, rodzin i kibiców. My ich nie rozwiążemy, możemy to uczynić po części dobrą grą. Co się dzieje, to pytanie do władz klubu i miasta. My sobie obiecaliśmy z chłopakami, że problemy są, ale w dniu meczu nie ma narzekania na nie – stwierdził Seweryn Gancarczyk po remisie z Lechem.
fot. T-Mobile Ekstraklasa/X-news
Górnik na początku meczu został zdominowany przez Lecha, co zaowocowało bramką zdobytą przez Łukasza Teodorczyka. - Myślę, że ta akcja była spowodowana stratą piłki w środku pola. Nie będziemy już mówić czy był faul, bo sędzia nie gwizdnął. Myślę, że Sadza niepotrzebnie dał się obrócić Teodorczykowi, bo powinien go spychać do boku i do linii. Napastnik Lecha jest wyróżniającą się postacią w naszej lidze – ocenił stratę pierwszej bramki defensor gospodarzy.
Oceniając całe spotkanie można stwierdzić, że to podopiecznym Warzychy i Dankowskiego należały się trzy punkty. - Z perspektywy całego meczu możemy czuć się zawiedzeni jednym punktem. W pierwszej połowie Lech nie dał nam rozgrywać, podszedł wysoko i stąd brały się nasze problemy. Nie można grać dziewięćdziesiąt minut pressingiem i Lech spuścił z tonu, przez co zaczęliśmy grać swoje i mieliśmy sytuacje, choć może nie klarowne – powiedział Seweryn Gancarczyk.
Mecz w świadomości kibiców zostanie zapamiętany także dzięki jednemu z kibiców, który wbiegł na murawę nago. - Było śmiesznie Nie przypominam sobie takiej sytuacji, aby miała ona już miejsce wcześniej. Kibice w trakcie mojej kariery wybiegali na murawę, ale obnażonych fanów to widziałem tylko w telewizji. Pozdrawiam tego pana – zażartował defensor.
Górnik Zabrze od początku sezonu stosuje wariant rzutu rożnego, po którym bliski strzelenia gola był ponownie Błażej Augustyn. - Ćwiczyliśmy na treningu, by poszukać Błażeja Augustyna w tym pierwszym stałym fragmencie gry. Udało się, choć Błażej sam jest wkurzony, że nieczysto uderzył w piłkę. Mogła być bramka – powiedział Gancarczyk.
Górnik przeżywa wielkie problemy finansowe, przez co zawodnicy nie dostają od kilku miesięcy wypłat. Nie wpływa to jednak znacząco na piłkarzy, którzy grają ciekawy futbol. - Na obecne problemy w Górniku możemy reagować tylko dobrą grą i sercem, bo gramy dla siebie, rodzin i kibiców. My ich nie rozwiążemy, możemy to uczynić po części dobrą grą. To co się dzieje, to pytanie do władz klubu i miasta. My sobie obiecaliśmy z chłopakami, że problemy są, ale w dniu meczu nie ma narzekania na nie – stwierdził środkowy obrońca gospodarzy.