Borussia nadal zachwyca w LM! Zespół Piszczka pokonał Galatasaray i wyszedł z grupy
Borussia Dortmund, której wyraźnie nie wiedzie się w Bundeslidze, w pokonanym polu pozostawia wszystkich rywali w Lidze Mistrzów. Dzisiaj Niemcy pokonali Galatasaray 4:1 i z kompletem punktów zapewnili sobie awans do 1/8 rozgrywek. Galatasaray może jeszcze powalczyć jedynie o 3. miejsce, dające grę w Lidze Europy.
Pierwsza połowa była rozgrywana w dość sennym tempie i na pewno nie sugerowała nam, że cały mecz może skończyć się tak wysokim wynikiem. Borussia miała przewagę, dłużej utrzymywała się przy piłce, ale sytuacji bramkowych za dużo sobie nie stworzyła. Troszkę groźniej robiło się jedynie przy stałych fragmentach gry.
Pierwszą ciekawą sytuację stworzyli sobie jednak goście z Turcji. W 14. minucie Wesley Sneijder zdecydował się na strzał przewrotką, ale Weidenfeller złapał piłkę. Na kolejne ciekawe wydarzenie musieliśmy czekać 11 minut. Było jednak warto, bo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Sokratis trafił w poprzeczkę.
W 35. minucie gry pod bramką Muslery znów zawrzało, po dośrodkowaniu Reusa z narożnika boiska. Właśnie po takiej wrzutce w idealnej okazji znalazł się Subotić, który jednak nieznacznie przestrzelił. Cztery minuty potem było już 1:0. Łukasz Piszczek kapitalnym prostopadłym podaniem obsłużył wymienionego wyżej Reusa, który pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.
Do przerwy nic ciekawego już się nie wydarzyło, a druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia... kibiców gości. Wrzucili oni na murawę racę, co spowodowało kilkuminutową przerwę w grze. Tuż po niej, w 56. minucie meczu piłkę do bramki wpakował Sokratis i wielu mogło pomyśleć, że jest już po meczu.
Niemal kwadrans później padła jednak bramka kontaktowa i mecz otworzył się na nowo. Sneijder świetnie dośrodkował z rzutu rożnego, a równie dobry strzał głową oddał Hakan Balta i bramkarz nie miał szans na skuteczną interwencję. Podopieczni Cesare Prandelliego starali się iść za ciosem, ale w 74. minucie nadziali się na podręcznikową kontrę gospodarzy. Aubameyang zagrał długą piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Ciro Immobile, a ten wykorzystał sytuację oko w oko z Muslerą.
Na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry goście dobili się sami. Po dośrodkowaniu w pole karne piłkę zgrywał Immobile, a nadział się na nią Semih Kaya, który przypadkiem wpakował ją do własnej bramki.
Borussia znów pokazała, że jej gra w Champions League zdecydowanie różni się od tej w lidze niemieckiej. Wygrała czwarty mecz z rzędu, strzeliła 13 goli i straciła tylko jednego. Tym samym z 12 punktami na koncie już dziś zapewniła sobie wyjście z grupy i grę w 1/8 finału Ligi Mistrzów.