menu

Gabi, kapitan Atletico, brał udział w ustawionym meczu La Liga

2 października 2014, 16:59 | Jakub Seweryn

Jak poinformował hiszpański dziennik "El Mundo", kapitan Atletico Madryt, Gabriel Fernandez Arenas „Gabi”, przyznał się do nieświadomego wzięcia udziału w ustawieniu spotkania La Liga w 2011 roku pomiędzy jego byłym klubem, Realem Saragossa, a Levante. - Wykonałem tylko polecenie klubu i pożyczyłem prezesowi 85 tysięcy euro. Nie wiem, na co poszły te pieniądze – tłumaczył się przed śledczymi doświadczony pomocnik mistrza Hiszpanii.

Gabi brał udział w ustawionym meczu
Gabi brał udział w ustawionym meczu
fot. youtube

Prowadzona przez hiszpańską prokuraturę sprawa dotyczy meczu z ostatniej kolejki sezonu 2010/11, kiedy potrzebujący zwycięstwa do utrzymania się w najwyższej klasie rozgrywkowej Real Saragossa mierzył się z pewnym już ligowego bytu Levante. Spotkanie to zakończyło się pewnym zwycięstwem zespołu z Aragonii 2:1, a obie bramki strzelił właśnie Gabi, który wtedy wiedział już jednak, że w nowym sezonie będzie reprezentował barwy Atletico Madryt. W jaki sposób hiszpańscy śledczy doszli do tego, że coś w tym meczu było nie w porządku? Otóż przed spotkaniem na konto zawodników Saragossy wpłynęły premie za poprzednie mecze, po czym… za chwilę, na dzień przed meczem z Levante, wróciły na konto klubu z La Romareda, a następnie powędrowały prawdopodobnie na konto piłkarzy klubu z Walencji.

Gabi miał przyznać, że "w jego przypadku to było 85 tysięcy euro, które miał zwrócić prezesowi klubu, Agapito Iglesiasowi", a łączna zebrana kwota łapówki miała wynieść około 1,2 miliona euro. Hiszpan miał zeznać, że ‘został poproszony przez prezesa klubu o pożyczkę, która miała mu zostać z czasem zwrócona.” 31-letni zawodnik poinformował też, że „nie wiedział i dotąd nie wie, na co zostały wydane te pieniądze, przypuszczając, że zostały użyte do spłaty licznych długów wobec wierzycieli”, których Saragossa miała i ma do dnia dzisiejszego bardzo wielu.

Po wyjściu z prokuratury Gabi powiedział: - Wszystko poszło w jak najlepszym porządku. Jestem bardzo spokojny i na pewno wystąpię w sobotnim meczu. Obowiązkiem prokuratury jest prowadzenie śledztwa, gdy pojawiają się wątpliwości.

Oprócz pomocnika Atletico do złożenia wyjaśnień w czwartek zostali wezwani także Carlos Diogo, Jorge Lopez czy Braulio, byli piłkarze Saragossy. Głównymi podejrzanymi w tej sprawie ze strony klubu z Aragonii są jednak były prezes Agapito Iglesias, napastnik Villarreal Ikechukwu Uche oraz doświadczeni Argentyńczycy Leo Ponzio i Leo Franco. Dwaj ostatni, ze względu na grę w Argentynie, mają przesłać swoje zeznania na piśmie, podobnie zresztą jak trener Saragossy z tamtego okresu, a obecnie selekcjoner reprezentacji Japonii, Javier Aguirre. Nie wiadomo jeszcze, jakie kary grożą wszystkim osobom zamieszanym w tę sprawę, jak również jakich konsekwencji mogą spodziewać się kluby - występujące w Primera Division Levante oraz drugoligowy Real Saragossa.


Polecamy