menu

Futbol to jego życie - Dariusz Zapotoczny z GKS Katowice

26 czerwca 2012, 16:34 | Mirosław Szozda / Nowiny Krapkowickie

Podpisał zawodowy kontrakt piłkarski z klubem zaplecza ekstraklasy. Robi furorę w rozgrywkach śląskiej ligi juniorów młodszych, a zainteresowanie jego osobą wykazują zespoły Młodej Ekstraklasy. Dariusz Zapotoczny, wychowanek Otmętu Krapkowice dziś jest zawodnikiem GKS-u Katowice.

Dariusza Zapotocznego sprawdzi przed nowym sezonem trener pierwszego zespołu GKS Katowice
Dariusza Zapotocznego sprawdzi przed nowym sezonem trener pierwszego zespołu GKS Katowice
fot. Patrycja Smulska

Mimo bardzo młodego wieku futbol znaczy dla niego najwięcej. Tak było zresztą niemal od urodzenia, bo jako kilkuletni chłopiec uwagę zwracał tym, że pod pachą zawsze miał to co najbardziej kochał - piłkę. Trudno, by było inaczej skoro w domu starsi bracia też związani byli z futbolem. – Piotrek grywał jeszcze na osiedlowym podwórku, ale pozostali dwaj bracia grali już w klubach piłkarskich. Najstarszy Krzysztof był kapitanem Otmętu Krapkowice, a Mirek stał miedzy słupkami Gwarka Zabrze. Interesowałem się więc ich poczynaniami i gdzie tylko rozgrywany był jakiś mecz pojawiałem się by im kibicować – opowiada o swoich początkach Dariusz Zapotoczny.

Podwórkowe mecze na osiedlu, na którym się wychował początkowo oglądał z boku. Z wypiekami na twarzy miał nadzieję, że starsi koledzy pozwolą mu w końcu wejść na boisko, a on pokaże im co potrafi z piłką. – W wieku 5 lat chodziłem do popularnej „piątki”, pobliskiej szkoły sportowej. Ale nie, by się tam uczyć bo na to miałem jeszcze czas - uśmiecha się Darek. - Chodziłem tam na boisko, by grać w piłkę ze starszymi kolegami, którzy mieli tam zajęcia wychowania fizycznego. Byłem dużo młodszy, ale już wybierali mnie do drużyn. W wieku 6 lat trafił do drużyny trampkarzy Otmętu Krapkowice, gdzie pod okiem znanego w regionie trenera Jerzego Kurczoka poznawał tajniki piłkarskiego rzemiosła. – Bardzo miło wspominam okres pracy z trenerem Kurczokiem. Byłem zawodnikiem lewonożnym, a takich zawsze brakowało. Dzięki temu miałem chyba u niego szczególne względy. Od początku gry w Otmęcie wzorem dla mnie był Piotrek Sobota, który dziś ponownie gra w barwach tego klubu, choć w przeszłości grywał w trzeciej lidze reprezentując m.in. Leśnicę i Piotrówkę. Szybki, bardzo dobry technicznie i do tego najlepszy strzelec ligi to było coś co wyzwalało we mnie motywację, by być tak dobrym piłkarzem jak on. Pierwszy mecz ligowy zagrałem w trampkarzach mając 7 lat. Doskonale pamiętam, że to było ostatnie pięć minut meczu z Koksownikiem Zdzieszowice. Mało tego, wszedłem do gry za swojego idola, czyli Piotrka Sobotę i byłem ogromnie wdzięczny trenerowi, że dał mi szansę. Odbiegałem fizycznie od wszystkich, ale dawałem z siebie wszystko – mówi Zapotoczny.

Swoim zaangażowaniem i podejściem do piłki Darek szybko wpadł w oko trenerowi, który coraz częściej stawiał na małego blondynka, a po odejściu Soboty do juniorów przekazał koszulkę z numerem 11 właśnie jemu. Kilkuletnie występy w barwach krapkowickiego Otmętu Dariusz Zapotoczny zakończył z dorobkiem ponad 100 strzelonych bramek. Supersnajperem zainteresował się wówczas sąsiedni MKS Gogolin, którego trenerem do dzisiejszego dnia jest ... jego starszy brat Mirek. – Chciałem się rozwijać piłkarsko, a Gogolin oferował wtedy lepszą bazę, lepsze szkolenie i przede wszystkim więcej turniejów, na których mogłem spróbować rywalizacji z rówieśnikami z innych klubów – opowiada dzisiejszy gracz Gieksy. W Krapkowicach Darek doskonale znany jest z występów w lidze halowej. Spiders Krapkowice, w którym występuje od 8 roku życia to absolutny mistrz ligi, który w 25 letniej historii tylko raz zdobył drugie miejsce, wygrywając wszystkie pozostałe edycje. Od lat grywa u boku znanych i doświadczonych kolegów jak choćby Marcina Lachowskiego, Adriana Pajączkowskiego (dziś obaj Zagłębie Sosnowiec) czy Pawła Dyczka ( LZS Leśnica). – Znam Darka od wielu lat, bo razem gramy w Spidersach. Muszę powiedzieć że zrobił ogromny krok do przodu i mimo bardzo młodego wieku z chęcią sprawdziłbym go w kadrze mojego zespołu – mówi Maciej Lisicki, trener drugoligowego Ruchu Zdzieszowice.

W karierze naszego bohatera niebagatelną rolę odegrały rozgrywki szkolne. Reprezentując Sportową Szkołę Podstawową nr 5 w Krapkowicach zdobył 2 złote i 2 srebrne medale w mistrzostwach Opolszczyzny turniejów Coca Cola Cup. Mimo, że rocznikowo był jednym z najmłodszych uczestników dwa razy udało mu się uzyskać tytuł króla strzelców. – Mieliśmy wtedy bardzo dobrą drużynę, co dziś potwierdza status klubowy moich przyjaciół, a wówczas kolegów z drużyny. Denis Wymysłowski gra w IV lidze w Gogolinie, Eryk Banach broni w trzecioligowej Leśnicy, a Grzegorz Wnuk pokazuje się w drugoligowym Kluczborku – opowiada o tamtych czasach Darek. Na jednym z turniejów dostrzegł go Krzysztof Job, trener koordynator kadry Opolszczyzny i od razu nazwisko „Zapotoczny” na stałe trafiło do jego notesu. Turniej najpopularniejszego napoju na świecie był także początkiem kariery w katowickim GKS-ie. – W 2008 roku wygraliśmy finałowy turniej województwa opolskiego, a ja zdobyłem tytuł najskuteczniejszego zawodnika. Wtedy też po raz pierwszy usłyszałem, że zainteresowanie moją osobą wyraził GKS Katowice, którego przedstawicielem na zawodach był bodajże Dariusz Wolny. Przez rok grałem jeszcze w barwach MKS-u Gogolin, a potem otrzymałem telefon od trenera Macieja Kozika, który prowadzi kadrę GKS-u Katowice rocznika 1995. Wcześniej otrzymałem propozycję z SMS-u Łódź i Podbeskidzia Bielsko-Biała, ale ostatecznie stanęło na Gieksie – opowiada Dariusz Zapotoczny.

W Katowicach Darek mieszka, uczy się i oczywiście robi to, co kocha najbardziej – gra w piłkę. Na początku grywał na pozycji napastnika, z biegiem czasu trener Maciej Kozik ustawiał go także na obu stronach pomocy. W stolicy Śląska Darek bardzo szybko pokazał, że uwielbia strzelać bramki. W 2010 roku zdobył mistrzostwo regionalnej ligi juniorów, a on odebrał statuetkę dla najlepszego snajpera z dorobkiem 25 bramek. Szybko trafił do kadry Śląska, gdzie na mistrzostwach Polski w Płocku otarł się o trzecie miejsce, do zajęcia którego zabrakło jego drużynie jednej bramki. - O Darku mogę powiedzieć, że to chłopak urodzony z piłką. Jego indywidualne umiejętności to efekt przede wszystkim wielkiego talentu. W swojej kategorii wiekowej to zawodnik praktycznie kompletny, doskonale radzi sobie zarówno prawą jak i lewą nogą, świetnie gra też głową. Jest niezwykle komunikatywny i bardzo lubiany w zespole, to taki dobry duch drużyny. Pracuję z nim od 3 lat i widzę, że zrobił ogromny postęp. Głównie jeśli chodzi o sprawy taktyki, bo teraz już wie jak należy się poruszać i gdzie się ustawiać na boisku. Technicznie był od początku zaawansowany, bo technikę przywiózł ze sobą z Krapkowic, gdzie trenerzy już wcześniej wykonali z nim bardzo dobrą pracę – ocenia zawodnika trener Gieksy 95, Maciej Kozik. Z osiągnięć z juniorami GKS-u Darek najbardziej ceni sobie brązowy medal na międzynarodowym turnieju Dana Cup. W zawodach udział wzięło 89 drużyn z całego świata, a młoda Gieksa uległa dopiero w półfinale ekipie Albarsa Skopje z Macedonii, która w finale rozgromiła 9-2 zespół z Niemiec. – Odkąd trafiłem do GKS-u wszystko pozmieniało się w moim życiu. Na początku mama nie była zadowolona z mojego wyboru, ale rozumiałem ją, bo puścić 14-latka samego do wielkiego miasta nie było łatwą sprawą. Brat pomógł mi jednak ją przekonać, a trener Kozik obiecał, że będzie miał na mnie oko i w końcu zgodziła się. Początkowo było ciężko, ale dziś oceniam to jako pozytywny krok. Usamodzielniłem się, potrafię sam zadbać o wiele spraw – ocenia swój wybór młody zawodnik rodem z Krapkowic.

Do Katowic Darek trafił na zasadach wypożyczenia. Po 2 latach ponownie siadł do rozmów z działaczami GKS-u i w sierpniu 2011 roku podpisał z klubem przy ul. Bukowej trzyletni profesjonalny kontrakt piłkarski! W dopiero co zakończonych rozgrywkach Śląskiej Ligi Juniorów Młodszych zespół rocznika 95 zajął 4.miejsce. W meczach ligowych i sparingowych (35 spotkań) zdobył w sumie 30 bramek, najwięcej w zespole. - To bardzo wszechstronny zawodnik, choć moim zdaniem nie warto go obciążać zadaniami defensywnymi, bo największą korzyść przynosi drużynie tam, gdzie czuje się jak ryba w wodzie, czyli w ofensywie. Moim zdaniem Darek już dziś gotowy jest, by walczyć o miejsce w pierwszoligowym zespole GKS-u Katowice – mówi trener Maciej Kozik.Niestety, od pół roku na kontrakcie z katowickim klubem widnieje rysa. To zaległości finansowe wobec młodego, bądź co bądź wyróżniającego się zawodnika tego klubu. – Nie chciałbym zmieniać środowiska, bo dobrze mi tutaj w Katowicach. Jeśli jednak klub nie ureguluje należnych mi pieniędzy będę zmuszony poszukać innego klubu – mówi z nutką żalu w głosie Dariusz Zapotoczny. Ze znalezieniem pracodawcy nie miałby chyba problemu. Oprócz zainteresowania Ruchu Zdzieszowice, młodego gracza Gieksy bardzo chętnie widziałby zespół z czołówki ekstraklasy oferując mu występy w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy. – Chciałbym kiedyś zagrać w lidze hiszpańskiej i zrobię wszystko, by spełnić swoje marzenia – odważnie planuje swoją przyszłość.

Może za kilka lat usłyszymy o transferze wielkiego talentu rodem z Krapkowic do jednego z klubów Pimera Division...


Rafał Górak (trener I ligowego GKS-u Katowice): - Wiele słyszałem o Darku Zapotocznym, bo przez cały sezon spływały do mnie informacje z naszego sztabu szkoleniowego o tym zawodniku. Wiem, że wyróżnia się w juniorskich rozgrywkach swojego rocznika, ale pamiętajmy, że przeskok do piłki seniorskiej nie jest łatwy. Chcemy inwestować w naszą zdolną młodzież, ale muszą oni udowodnić na boisku, że podołają stawianym wyzwaniom. W meczu widziałem go na razie tylko jeden raz, więc trudno na tej podstawie wyciągać jakieś wnioski. Chcę przyjrzeć się dokładnie Darkowi dlatego już od tego okresu przygotowawczego dołączy on do pierwszego zespołu. Za około miesiąc będę wiedział dużo więcej o przydatności tego zawodnika w zespole pierwszoligowym.