Paderborn - Mainz. Czy absolutny beniaminek zaskoczy wszystkich?
W niedzielne popołudnie kontynuujemy 1. kolejkę Bundesligi. Na Benteler-Arena będziemy świadkami historycznego spotkania, gdyż swój pierwszy mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej Niemiec rozegra SC Paderborn. Rywalem zespołu Michaela Borna będzie FSV Mainz, które reprezentowało Niemcy w Lidze Europejskiej, ale poległo na pierwszej przeszkodzie.
fot. Autor: Sunnysteffen (Praca własna) [CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], undefined
Ostatnie spotkanie pomiędzy tymi ekipami odbyło się 15 kwietnia 2008 roku w 2. Bundeslidze. Wtedy Mainz rozgromiło Paderborn 6:1, a bramki w tym spotkaniu zdobywali dla Mainz: Felix Borja, który popisał się hat-trickiem oraz Srdjan Baljak, Markus Feulner i Chadli Amri. Honorowy gol dla :aderborn padł po strzale Jovana Damjanovicia.
Jeżeli poczytamy opinie ekspertów na temat tego sezonu Bundesligi, to niemal każdy twierdzi, że Paderborn nie ma najmniejszych szans na pozostanie w szeregach trzeciej ligi Europy. W poprzednim sezonie drużyna Michaela Borna walczyła do ostatniej kolejki o awans, który w końcu udało się wywalczyć po wygranej 2:1 z VFR Aalen. Z kolei drużyna z Moguncji niespodziewanie zajęła 7. miejsce w poprzednich rozgrywkach i wywalczyła sobie prawo gry w eliminacjach do Ligi Europejskiej. Niestety już pierwszy przeciwnik, którym był Asteras Tripolis, wyeliminował Mainz z walki o Europa League.
Jak już wspomniałem poprzedni sezon był świetny w wykonaniu Mainz, ale już na drugi dzień po zakończeniu rozgrywek okazało się, że najjaśniejszy punkt drużyny z Moguncji, czyli trener Thomas Tuchel zrezygnował z posady. W jego miejsce zatrudniono duńskiego szkoleniowca, Kaspera Hjulmanda, który do tej pory pracował w FC Nordsjaelland, Na chwilę obecną ciężko określić czy był to dobry wybór, gdyż Mainz odpadło z Ligi Europejskiej oraz Pucharu Niemiec. W pierwszej rundzie tych rozgrywek drużyna Kaspera Hjulmanda odpadła po bardzo ciekawym meczu, który zakończył się remisem 5:5, ale Mainz przegrało konkurs rzutów karnych 4:5. Los zespołu z Moguncji podzielił także Paderborn, który uległ beniaminkowi 2. Bundesligi RB Lipsk 1:2.
W okresie przygotowawczym obydwa zespoły radziły sobie przeciętnie. Gospodarze niedzielnego spotkania przegrali mecze z Arminią Bielefeld i Athletikiem Bilbao, zremisowali z VfL Osnabruck, ale w próbie generalnej przed ligą udało im się pokonać Everton 3-1. Natomiast Mainz w najciekawszych meczach kontrolnych rozgromiło FC Zurych 4:1 oraz zremisowało z tureckim Besiktasem Stambuł 1:1.
W zespole z Mainz podczas okresu transferowego nie było dużego ruchu. Z największych strat można odnotować odejścia Nicolaia Muellera oraz Eica-Maxima Choupo Motinga. Obydwaj to skrzydłowi, a w ich miejsce klub nie sprowadził żadnego gracza, który nominalnie występowałby na tej pozycji. Z najciekawszych transferów można wyróżnić pozyskanie Stefanosa Kapino oraz Daniela Brosinskiego, ale oboje mają być wzmocnieniem defensywy. Z kolei Paderborn, jak na beniaminka przystało, pozyskał sporo nowych graczy. Michael Born pozyskiwał głównie zawodników młodych, niedoświadczonych, którzy w swoich klubach nie otrzymywali szans. Na takiej zasadzie można wyróżnić transfery Marvina Duckscha, Lukasa Ruppa, Stefana Kutschke czy Eliasa Kachunga. Największym wzmocnieniem wydaję się jednak być pozyskanie gwiazdy 2. Bundesligi, Moritza Stoppelkampa.
Kasper Hjulmand nie będzie mógł skorzystać z Niko Bungerta, Nikiego Zimlinga, Todor Nedelev oraz Daniego Schahin. Cała czwórka jest kontuzjowana, tak jak zawodnik Paderbornu, Alban Meha, którego również nie zobaczymy w tym spotkaniu.