Remis na start włoskiego Boxing Day. Frosinone i Milan kontynuują słabe serie. Powrót Salamona
Bezbramkowym remisem zakończył się mecz przedostatniej drużyny Serie A z ekipą, która od początku grudnia nie zdobyła ani bramki. Coraz gorsza sytuacja Frosinone, na włosku wisi posada szkoleniowca AC Milan Gennaro Gatuso. Powrót Bartosza Salamona na boiska Serie A. Polak pojawił się pierwszy raz od października i zahamował Gonzalo Higuaina.
fot. Bartek Syta / Polska Press
W Boxing Day grają nie tylko w Anglii. Włoską wersję piłkarskich świąt Bożego Narodzenia zainaugurowano już o 12:30 we Frosinone. Które odwiedził AC Milan. Choć faworytem zdawali się być goście, za sobą mieli serię trzech meczów bez zwycięstwa. Po raz ostatni wygrali na początku grudnia 2:1 z Parmą, w kolejnych spotkaniach nie zdobyli ani jednej bramki. Dobra praca w defensywie oraz nieskuteczność rywali pozwoliła na dwa remisy oraz porażkę zaledwie 0:1. Do przerwy pozwalała remisować także z ekipą Bartosza Salamona.
Polski obrońca po raz ostatni na murawie pojawił się 5 października w starciu z Torino. Zmianie nie uległo to także przeciwko Milanowi. Również w środę zasiadł na ławce rezerwowych i z tej perspektywy obserwował, jak jego koledzy całkiem nieźle radzą sobie z plasującymi się wyżej w tabeli rywalami. Gospodarze przed startem 18. kolejki plasowali się na przedostatnim miejscu w tabeli, mając na swym koncie zaledwie dziesięć punktów. Zaledwie jedna wygrana w całym sezonie – to musiało zakończyć się roszadą szkoleniowca. Marco Baroni debiutował w wyjazdowym starciu z Udinese. Przeciwko ekipie Gennaro Gattuso rozgrywał więc pierwszy mecz przed własną publicznością. Słoneczna pogoda sprzyjała pojawieniu się na trybunach i rzeczywiście na stadionie Benito Stirpe ciężko było znaleźć wolne miejsca.
Fani, którzy mimo słabych wyników swoich ulubieńców, zdecydowali pojawić się na trybunach, nie mogli żałować. Frosinone wcale nie wyglądało na ekipę mającą aż osiemnaście punktów mniej niż goście. Choć przewaga posiadania piłki zdecydowanie przemawiała za ekipą z Mediolanu, to pozostałe statystyki układały się raczej na remis. Bliżsi objęcia prowadzenia jeszcze przed przerwą byli gospodarze. Camillo Ciano zdołał bowiem pokonać Gianluigiego Donnarummę, ale po interwencji systemu VAR gol nie został uznany. Arbiter dopatrzył się faulu w poprzedniej akcji.
Było to jedyne celne uderzenie podopiecznych Baroniego w pierwszej połowie i chyba najlepsza akcja tej części gry. Gospodarze potrafili konstruować sobie akcje, ale brakowało im skuteczności. To ratowało piłkarzy Milanu, którzy nie spełniali kładzionych na nich oczekiwań. Choć straszyli Marco Spartiello kolejnymi próbami, to większość z nich okazywała się niegroźnymi. Nieco lepiej zaprezentowali się w drugiej części spotkania, ale wciąż pokazali za mało, by zabrać ze sobą do domu komplet punktów.
Gonzalo Higuain był cieniem samego siebie. Ze starć z nim górą wychodził Salamon, który pojawił się na murawie w 76. minucie w miejsce narzekającego na ból Lorenzo Ariaudy. Obrońca doznał urazy już kilkanaście minut wcześniej i nie był w stanie kontynuować gry. Zwłaszcza, że w końcówce goście przycisnęli. Przed pierwszą godzinę zawody należały do wyrównanych, tak w ostatnich kwadransach zawodnicy Gattuso mocniej ruszyli do przodu. Świetnych sytuacji nie potrafili jednak zamienić nawet na celne uderzenia, przez co mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Niepewnie na swoim stanowisku może czuć się więc trener Milanu. Już przed tym meczem mówiono o jego zwolnieniu, teraz zdaje się to bardzo prawdopodobnym rezultatem. Byłego reprezentanta Włoch może uratować jedynie zwycięstwo w sobotnim meczu ze SPAL. O nie będzie jednak bardzo ciężko przy takiej skuteczności zawodników. Skoro do zdobycia gola nie wystarczyło nawet prawie 70% posiadanie piłki czy aż czternaście oddanych strzałów, to ciężko o optymizm przed starciem z mocniejszym od Frosinone rywalem.
A gospodarze? Przed startem spotkania braliby remis w ciemno, teraz mógł pozostać niedosyt. Zwłaszcza, że w doliczonym czasie gry strzał Ciano zatrzymała tylko fantastyczna interwencja Donnarummy. Również wcześniej młody golkiper zanotował kilka przyzwoitych interwencji i gdyby nie jego dobra forma, to starcie przyniosłoby sporą niespodziankę.