Niecodzienna sytuacja - bramkarz zrobił to, co ty na konsoli [WIDEO]
W drugiej lidze włoskiej (Serie B) też mają fantazję. Bramkarz Mirko Pigliacelli w meczu Frosinone - Trapani (1:0) postanowił... wziąć sprawy w swoje ręce. Najpierw piłkę złapał, a potem pobiegł z nią pod pole karne rywala. Jak wyszło? Zobacz nagranie od 2:50.
fot.
Pigliacelli najwidoczniej wkurzył się na bierność kolegów z pola i zaufał swoim umiejętnościom czysto piłkarskim. Od razu po tym jak chwycił piłkę po strzale, wypuścił ją przed siebie i pomknął ile sił w nogach. Na połowie minął przeciwnika. Zawędrował pod szesnastkę, ale widząc że jego drużyna nie ma przewagi liczebnej zdecydował się oddać futbolówkę innemu zawodnikowi i sprintem wrócić pod własne pole karne. W momencie gdy wracał jego partner z drużyny oddał groźny strzał. Gol jednak nie padł.
Drużyna Pigliacelliego przegrała mecz 0:1. Po 40 kolejkach zajmuje miejsce barażowe.
LIGA WŁOSKA w GOL24
Więcej o LIDZE WŁOSKIEJ - newsy, wyniki, terminarz, tabela
Sześć typów kibica. Którym jesteś ty?