menu

Frekwencja. Zawisza idzie na „rekord”, pustki na Wiśle

8 marca 2014, 20:43 | Szymon Jaroszyk

Pustkami świecą trybuny podczas 25. kolejki ekstraklasy. W Bydgoszczy padł niechlubny rekord, tak mało widzów na meczu najwyższej klasy rozgrywkowej nie było od lat. Łysiny także na trybunach w Krakowie, ostatnie derby oglądało blisko 30 tys. widzów, teraz było ich … trzy razy mniej.

Jeszcze więcej kibicowskich newsów? POLUB nasz KIBICOWSKI FANPAGE!

Niewiele lepiej było w Kielcach, gdzie Kolporter Arena zapełniła się ledwie w 1/3, co oznacza 5 530 fanów.

Bydgoszcz. Bojkot trwa w najlepsze
Fanatycy Zawiszy po wyjeździe do Krakowa (na Cracovię) inaugurującym drugą część rudny wiosennej ogłosili całkowity bojkot meczów swojego klubu, za równo na wyjazdach jak i u siebie. Wszystko w reakcji na konflikt z właścicielem, a później i piłkarzami. Prezes Radosław Osuch apelował do bydgoszczan o dalsze wspieranie klubu, ale niewiele z tego wyszło. Na nic zdały się też różnego rodzaju oferty promocyjne przy sprzedaży wejściówek (np. druga za 1 zł), pierwsze spotkanie bojkotu z Lechią Gdańsk oglądało ledwie 1620 kibiców, a w piątek było ich jeszcze mniej – 1500. Warto przypomnieć, że liczny przyjazd odwołali zabrzanie, solidaryzując się w ten sposób z fanatykami gospodarzy.

Dramatycznie niska frekwencja oznacza, że nie tylko najzagorzalsi są za przeciwko właścicielowi? Być może, część fanów zrezygnowała też z oglądania meczów na żywo i z powodu braku atmosfery dopingu na trybunach. Wydaje się, że sytuacja może ulec zmianie, a tym samy stadion zacznie się zapełniać jedynie w przypadku efektownej passy zwycięstw drużyny, grającej ostatnio w kratkę. Wówczas piknikowych kibiców przyciągnąłby po prostu sukces, ale póki co wielkich szans na to nie ma.

1500 fanów to najgorsza frekwencja w ekstraklasie w tym sezonie, ciężko też przypomnieć sobie niższą w latach poprzednich. Pomijając oczywiście stadiony zamykane przez wojewodów czy mecze ŁKS w Bełchatowie przy pojemności ograniczonej do tysiąca miejsc. Frekwencja na poziomie bydgoskiej była odnotowywana w poprzednich dekadzie na obiektach … w Grodzisku Wielkopolski i Wronkach.

Kraków. Nie ma fanatyków, nie ma frekwencji
Dramatyczny spadek – tak najlepiej można opisać porównanie zapełnienia trybun stadionu Wisły w dwóch ostatnich meczach. Spotkanie z Cracovią oglądało 28 476 widzów, czyli komplet (kilka sektorów zostało wyłączonych jako buforowe), sobotni mecz z Ruchem Chorzów przyciągnął już tylko 10 288 kibiców, skąd taki regres? Przede wszystkim Komisja Ligi zamknęła trybunę fanatyków jako karę za wrzucenie rac na murawę podczas derbów, a klub dodatkowo zadecydował o niewpuszczeniu kibiców zajmujących feralne sektory na inne. W związku z tym frekwencja na starcie spadła o 5 tys. osób, a dodatkowe minus 1,5 tys. to brak przyjezdnych, ukaranych zakazem wyjazdowym za piro we Wrocławiu.

Spotkanie było więc bez zorganizowanego dopingu, na trybunach słychać było głównie wrzawę, czasem ze śpiewami zrywał się sektor dziecięcy, czy piknikowi kibice. Część fanatyków mecz oglądała na telebimie przy odremontowanej restauracji kibicowskiej „U Wiślaków”, pod stadionem. ‘

Spotkanie Wisła – Ruch miało być kibicowskiej hitem kolejki, ostatnie zmagania drużyn przy Reymonta gromadziły ponad przeciętną widownię, a fani obu klubów prowadzili głośny doping zmotywowani nie tylko wydarzeniami na boisku, ale i swoją liczebnością. W końcu też nie brakowało kapitalnych opraw.

24 maj 2013

25 września 2011


Polecamy