menu

Fortuna 1 Liga. Trenerzy Radomiaka Radom i Chojniczanki Chojnice o sobotnim meczu

22 września 2019, 07:12 | WŁ

- Zanim zacznę o meczu, to chciałbym zadedykować to zwycięstwo wyjazdowe naszym kibicom, którzy nie mogli przyjechać, choć bardzo chcieli, ze względu na śmierć kibica. W imieniu swoim i drużyny to właśnie im dedykujemy dzisiejsze zwycięstwo - tak mówił o sobotnim wygranym 3:1 meczu z Chojniczanką Chojnice, Dariusz Banasik, trener Radomiaka.


fot. Włodzimierz Łyżwa

Chojniczanka Chojnice - Radomiak Radom 1:3 (1:3)
Bramki: Emil Drozdowicz 14 - Maciej Górski 8, Rossi Leandro 24, Dawid Abramowicz 39.
Radomiak: Kochalski - Abramowicz (60 Karwot), Grudniewski, Cichocki, Jakubik - Lewandowski, Kaput - Michalski, Makowski, Leandro (79 Mikita) - Górski.
Chojniczanka: Janukiewicz - Sylwestrzak, Żitko, Wołąkiewicz, Paprzycki - Wolski, Obrocnik - Wachowiak (77 Żukowski), Drozdowicz, Mudra - Kuzimski (65 Trochim).
Żółte kartki: Kochalski, Jakubik, Lewandowski, Kaput (Radomiak), Paprzycki, Mudra (Chojniczanka).
Sędziował: Tomasz Marciniak z Płocka.

Wypowiedzi trenerów po meczu Chojniczanki Chojnice z Radomiakiem Radom.

Dariusz Banasik (Radomiak Radom):
- Jeśli chodzi o mecz, to powiem szczerze, że zagraliśmy naprawdę bardzo dobre spotkanie. Jedno z lepszych, o ile nie najlepsze w 1 lidze. Pierwsza połowa można powiedzieć wzorcowa. Dziwna trochę stracona bramka, ale wygraliśmy mecz, więc nie będziemy do tego wracać. Akcje w tempie, dyspozycja zawodników, to wszystko było na bardzo dobrym dzisiaj poziomie. Któryś z kolei mecz jesteśmy bardzo dobrze przygotowani motorycznie i mentalnie. Zespół też złapał wiarę w siebie i to czy gramy na wyjeździe, czy u siebie, i to po prostu widać. Cieszę się, że nasze zwycięstwa nie są wymęczone, tylko naprawdę wywalczone "piłkarskością", Zaczynamy dobrze wyglądać pod względem, motorycznym, mentalnym i piłkarskim. Wygraliśmy czwarty mecz z rzędu, nie przegraliśmy od sześciu meczów, natomiast liga trwa i nie ma co się tutaj za bardzo cieszyć. Nie patrzmy na tabelę, trzeba studzić głowy, natomiast widać, że to co powiedziałem tydzień temu - zespół idzie w dobrym kierunku i mogę obiecać, że na tym nie poprzestaniemy, bo to się przekłada na boisko, na rywalizację i czy to wchodzi zawodnik z ławki, czy ktoś kto jest w podstawowym składzie, wchodzi i po prostu daje jakość. Dziękuję i nie mam ze swojej strony nic więcej do powiedzenia, bo życzyłbym sobie, żebyśmy grali na wyjazdach.

Josef Petrik junior (Chojniczanka Chojnice):
- Rozpocznę od gratulacji. Trenerze, zazdroszczę takiej serii. Cztery wygrane mecze pod rząd. My o tym tylko możemy pomarzyć, niestety. Nasza gra to jest duża sinusoida. W jednym meczu, jak już mówiłem z Tychami, gramy solidnie, nie wygramy tego meczu, ale okej. Kolejny mecz, wpadka, przegrywamy. Rehabilitujemy się super meczem w Bełchatowie, wiemy co grać, gramy to doskonale. W życiu by się nie spodziewał, że zagramy takie 45 minut, jakie zagraliśmy dzisiaj. Cały tydzień pracowaliśmy nad budowaniem ataku pozycyjnego. Nad tym, żeby po prostu pokonać rywala. I dzisiaj, muszę to powiedzieć, że szczególnie przez pierwsze 45 minut robiliśmy wszystko odwrotnie. Mam pretensje zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Pierwsza bramka, wrzutka, jeden zawodnik na 5. metrze bez krycia to jest praktycznie samobójstwo. I trzecia bramka, kolejna rzecz... Uderzenie od słupka, nikt nie dobiega i dwóch napastników tam idzie. Tak właśnie się szuka bramki, jak oni szukali bramki. Nie pomogliśmy w tej sytuacji w ogóle Radkowi. Jakby było jeszcze 2:1, to dalej jesteśmy w kontakcie i możemy coś tam zrobić w 2. połowie. Zrobiliśmy znów w przerwie zmianę. Szczerze mówiąc, no to to było takie 45 minut, żeby po nich przeprowadzić 5 czy 6 zmian. Nie potrafię sobie wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje. Po prostu jeden mecz okej, drugi mecz zagramy tak jak ten.


Polecamy