Fortuna 1 Liga. Raków nie wykorzystał okazji i tylko zremisował ze Stalą. Bartosz Nowak trafił z rzutu wolnego
Fortuna 1 Liga. Dwa gole na zakończenie 10. kolejki. W Częstochowie liderujący Raków zremisował ze Stalą Mielec 1:1 (1:1). Jeszcze przed przerwą Marcinowi Listowskiemu bezpośrednio z rzutu wolnego odpowiedział Bartosz Nowak.
Po dziewięciu kolejkach Raków Częstochowa rysuje się największym faworytem do awansu. Podopieczni Marka Papszuna nie tylko regularnie punktują, ale ich gra naprawdę może się podobać. Do tego szeroki i solidny skład, który pozwala szkoleniowcowi na roszady praktycznie co mecz. Aktualny lider Fortuny 1. ligi ma wszystko, aby zwyciężyć te rozgrywki. Miał też wszystko, aby wczesnym niedzielnym popołudniem pokonać na własnym stadionie Stal Mielec. To się jednak nie udało. Mecz zakończył się wynikiem 1:1. Jedynego gola dla gospodarzy zdobył Marcin Listkowski.
W zespole Papszuna nikt nie może być pewnym gry w pierwszym składzie, nikt nie dostanie też go za darmo. Względem zremisowanego 1:1 starcia z Garbarnią Kraków dwie niewymuszone zmiany. Przeciwko Stali od pierwszej minuty zagrali m.in. Arkadiusz Kasperkiewicz oraz Karol Mondek, natomiast Dariusz Formella, który przeciwko ekipie z Małopolski nie wykorzystał rzutu karnego, znalazł się w ogóle poza meczową osiemnastką. Nieco mniej zmian wśród mielczan, którzy do meczu w Częstochowie podchodzili po porażce 0:2 z Sandecją Nowy Sącz. Plasując się znacznie niżej w tabeli od Rakowa faworytem nie byli również w niedzielę i zgodnie z oczekiwaniami jako pierwsi stracili gola.
Debiutujący w wyjściowym składzie gospodarzy Marcin Listkowski już w dziesiątej minucie strzałem z dystansu pokonał Seweryna Kiełpina. Dla golkipera Stali ten mecz był kolejną okazją na zmierzenie się z Michałem Gliwą. Obaj bramkarze w ubiegłym sezonie dwukrotnie spotkali się na poziomie Lotto Ekstraklasy. Aktualnie występujący w barwach mielczan Kiełpin był wówczas zawodnikiem Wisły Płock, natomiast Gliwa bronił dla Sandecji Nowy Sącz. Po pierwszej połowie mogli podać sobie ręce. Tablica wyników wskazywała 1:1, a oba gole padły w podobnych okolicznościach. Ta autorstwa Bartosza Nowaka okazała się nawet bardziej efektowną. Były zawodnik Ruchu Chorzów pokonał golkipera Rakowa bezpośrednio z rzutu wolnego.
Z gry więcej sytuacji do przerwy miał Raków, blisko zdobycia bramki byli Andrzej Niewulis czy Szymon Lewicki. Nie uległo to zmianie na początku drugiej połowy - ustawionemu na szpicy Sergio Mendigutxie nie można odmówić chęci, ale piłka po jego próbach z daleka mijała światło bramki. Nim minęła godzina gry Artur Skowronek zdecydował się wpuścić za niego Grzegorza Kuświka. Dla zawodnika, który ma za sobą ponad 200 meczów na najwyższym poziomie był to debiut w barwach Stali. Ciężko powiedzieć czy to jego zasługa, ale w drugiej połowie mielczanie prezentowali się znacznie lepiej. Dochodzili do sytuacji i nie pozwolili zdominować się Rakowowi. Defensorzy z Częstochowy cały czas zachowywali czujność i nie pozwalali na groźniejsze strzały. W środku pola gospodarze błędów nie popełniali, ich najsłabszym ogniwem okazał się Szymon Lewicki. Napastnik nie radził sobie z przeciwnikami, a wprowadzony w jego miejsce Sebastian Musiolik dał dobrą zmianę.
Końcówka należała do emocjonujących - zarówno jedni jak i drudzy chcieli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Piłka szybko przemieszczała się spod jednej bramki na drugą, nie brakowało groźnych sytuacji. I Gliwa i Kiełpin zachowali jednak koncentrację i podobnie jak w swoim ostatnim bezpośrednim starciu - w grudniu ubiegłego roku w Lotto Ekstraklasie, każdy boisko opuszczał z jednym punktem.
Piłkarz meczu: Bartosz Nowak
Atrakcyjność meczu: 5/10
1. LIGA w GOL24
Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Co wiesz o systemie VAR? Rozwiąż QUIZ
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/00015fb3-9d52-2107-fc3d-950a035ff99b,1d12129b-28db-6beb-f644-03145665316f,embed.html[/wideo_iframe]