Fortuna 1 Liga. Raków bez wygranej w Tychach, ale jego seria jest imponująca
Fortuna 1 Liga. Wielu ostrzyło sobie zęby na ten mecz, ale bramki nie padły. GKS Tychy zremisował 0:0 z liderującym Rakowem Częstochowa. Zespół Marka Papszuna wydłużył serię bez przegranej do dwunastu spotkań (tyszanie nie wygrali zaś od 1 września). Dystans zmniejszyła do niego druga w tabeli Sandecja Nowy Sącz.
[przycisk_galeria]
W sobotę spotkały się drużyny, za którymi ciągnęły serie – bez porażki i bez zwycięstwa. Liderujący Raków miał na koncie tylko jedną porażkę w 3. kolejce, 3 sierpnia w Chojnicach z Chojniczanką 1:2. Częstochowianie przez dziesięć ligowych spotkań byli niepokonani. GKS Tychy nie wygrał od 1 września, gdy pokonał u siebie Wartę Poznań 1:0 (8. kolejka). Przed meczem z Rakowem tyszanie mieli sześć spotkań bez zwycięstwa. Ostatnio prowadzili w Suwałkach z Wigrami 2:0, ale zremisowali 2:2.
Po tym meczu trener GKS Ryszard Tarasiewicz zapowiedział zmiany w składzie. Na mecz z liderem w wyjściowej „11”desygnował trzech młodzieżowców – Jakuba Piątka, Huberta Adamczyka i Michała Staniuchę.
Lider od początku zabrał się do roboty i przejął inicjatywę. Raków atakował, ale tyszanie mądrze się bronili i goście co najwyżej mieli z ataków rzuty rożne.
Dopiero w 27. minucie Konrada Jałochę do interwencji zmusił mocnym strzałem Petr Schwarz. W odpowiedzi minutę później strzelił Mateusz Grzybek. Michał Gliwa sięgnął piłkę koniuszkami palców, następnie odbiła się od poprzeczki i wyszła na róg.
W 38. minucie Jałocha znów miał okazję wykazać się kunsztem, gdy z ostrego kąta strzelał Dariusz Formella, ale tyszanie również zagrażali bramce rywali, ponieważ mecz się wyrównał. Dwie minuty później zza pola karnego huknął Keon Daniel. Gliwa odbił piłkę, a dobitka Daniela Tanżyny powędrowała nad poprzeczką dzięki ofiarnej interwencji obrońcy.
Druga połowa zaczęła się od trzech okazji dla Rakowa – jednej po drugiej i za każdym razem górą był Jałocha. Bramkarz gospodarz obronił „główkę” Andrzeja Niewulisa, następnie drugi strzał kapitana gości oraz kolejną próbę Formelli.
GKS próbował się odgryzać – w 68. minucie mocno uderzył wprowadzony na boisko Jakub Vojtus i Gliwa odbił piłkę.
Lider starał się zadać decydujący cios, a tyszanie z determinacją się bronili. W doliczonym czasie mieli nawet piłkę meczową na 3 punkty - Sebastian Steblecki uderzył z pola karnego nad poprzeczką.
Piłkarz meczu: Konrad Jałocha
Atrakcyjność meczu: 4/10
1. LIGA w GOL24
Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Wrestler, DJ, pomocnik egzorcysty. Co robią byli piłkarze?
[xlink]fe0536dd-6778-10d9-6f1a-7af771a8880a,72fb52ff-ef70-7b14-4fa8-b0f0562a2e7c[/xlink]