Fortuna 1 Liga. Punkt Odry Opole w starciu z Sandecją. Skrzypczak uratował remis
Fortuna 1 Liga. Odra Opole słabo weszła w mecz, bo straciła gola już w 5. minucie. Do przerwy zdołała jednak odrobić straty i obronić z Sandecją chociaż punkt. Bramkę dla gości zdobył Dominik Kun. Kwadrans później wyrównał Szymon Skrzypczak.
- Szanujemy zdobyty punkt, choć generalnie zdajemy sobie sprawę, że prawdziwego pozytywnego kopa naszej drużynie może dać w obecnej sytuacji tylko zwycięstwo - mówił tuż po zakończeniu spotkania trener Odry, Piotr Plewnia. - Wiedzieliśmy, iż tak dobra i doświadczona ekipa jak Sandecja na pewno zechce wykorzystać naszą trudną sytuację w tabeli. I w pierwszej połowie gra rzeczywiście toczyła się pod jej dyktando.
Spotkanie rozpoczęło się dla zespołu z Nowego Sącza wręcz idealnie. Minęło zaledwie pięć minut, a już znajdował się on na prowadzeniu. Zapewnił mu je Dominik Kun, który po nieudanym, mocnym uderzeniu Damiana Chmiela idealnie skleił sobie piłkę w polu karnym i, będąc zupełnie nieobstawionym, precyzyjnym strzałem pokonał Kacpra Rosę.
Gospodarze po raz pierwszy przebudzili się dopiero, kiedy na stadionie przy ul. Oleskiej ... wrócił prąd. Problemy techniczne sprawiły bowiem, że przez początkowych siedem minut nie działała m.in. tablica świetlna. Uderzeniami z dystansu postraszyli Franciszek Wróblewski i Sebastian Bonecki, ale to goście mieli w 9. minucie wyborną szansę, by prowadzić już 2-0. W sytuacji sam na sam obok słupka uderzył jednak Mateusz Klichowicz.
Po raz drugi posłali oni piłkę do siatki przed upływem niespełna pół godziny meczu, ale sędzia Tomasz Wajda dopatrzył się spalonego i, mimo głośnych protestów przyjezdnych, anulował gola.
Wtedy jednak było już 1-1, ponieważ w 19. minucie powodzeniem zakończył się jeden z nielicznych wypadów Odry przed przerwą. Przebojowy Mateusz Czyżycki idealnie obsłużył wtedy prostopadłym podaniem Szymona Skrzypczaka, a ten strzałem w górną część bramki nie dał żadnych szans na skuteczną interwencję Danielowi Bielicy. Był to pierwszy gol strzelony przez opolan od 428 minut!
O ile w tej sytuacji golkiper Sandecji był bezradny, o tyle w końcówce drugiej odsłony popisał się dwiema kapitalnymi paradami. Szczególnie efektowna była ta przy potężnym strzale z ok. 25 m Martina Adamca. Tuż po wejściu na boisko, młody Słowak potężnie kropnął pod poprzeczkę, ale Bielica trącił piłkę końcami palców. A kilkadziesiąt sekund później powstrzymał w sytuacji "jeden na jeden" Sebastiana Boneckiego.
Po przerwie jednak swoje szanse bramkowe miała także Sandecja. Najczęściej dochodził do nich brazylijski pomocnik Thiago Rodrigues de Souza, ale dwukrotnie lepszy od niego okazał się Rosa, a raz w ostatniej chwili skutecznie interweniowali obrońcy opolan.
- Postawiliśmy w tym meczu na konsekwencję, bo na nic więcej nie mogliśmy sobie pozwolić - dodawał Plewnia. - Szukaliśmy swojej szansy w kontratakach. W drugiej części gry spotkanie układało się tak, że mogli je wygrać i jedni, i drudzy. W następnych kolejkach musimy jeszcze mocniej uwierzyć w siebie, ponieważ widzę na treningach, iż drużyna naprawdę potrafi grać w piłkę. Teraz pozostaje przełożyć nam to na mecze.
Atrakcyjność meczu: 4/10
Piłkarz meczu: Maciej Małkowski
FORTUNA 1. LIGA w GOL24
Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
[xlink]788d4774-a993-6b67-51d5-6fdb22a3c15e,6426dc67-3c16-87b5-afe7-3169740e4b26[/xlink]