menu

Fortuna 1 Liga. Były obawy, a wyszło nieźle. Taką Odrę Opole chce się oglądać

7 sierpnia 2018, 11:02 | Wiktor Gumiński

Po trzech kolejkach Fortuna 1 Ligi, Odra Opole, z dorobkiem 7 punktów, zajmuje 2. miejsce w tabeli. Co ważne, cieszyć mogą nie tylko osiągane przez nią wyniki, ale również styl, jaki zaprezentowała na starcie sezonu.

Piłkarze Odry w pierwszych trzech meczach sezonu 2018/19 nie ustrzegli się błędów, ale dali też kibicom dużo powodów do optymizmu.
Piłkarze Odry w pierwszych trzech meczach sezonu 2018/19 nie ustrzegli się błędów, ale dali też kibicom dużo powodów do optymizmu.
fot. Mirosław Szozda

- Pierwsze trzy mecze rozegramy u siebie i chcemy się w nich godnie zaprezentować. Zawsze będziemy grać o pełną pulę, lecz zarazem musimy mieć świadomość, że początki mogą być trudne - wyjaśniał przed rozpoczęciem sezonu Mariusz Rumak, trener Odry.

Ostrożność w jego słowach dziwić nie mogła, ponieważ latem w składzie opolskiego zespołu zaszły duże zmiany. Wymianie uległa bowiem połowa kadry.

Przebieg dotychczasowych domowych potyczek opolan z GKS-em Tychy (2-1), Sandecją Nowy Sącz (1-0) oraz Wigrami Suwałki (2-2) unaocznił jednak w ich postawie dużo pozytywów.

Motor napędowy na skrzydle

Zdecydowanie jednym z najjaśniejszych punktów naszego zespołu na początku sezonu był lewoskrzydłowy Mariusz Rybicki.

25-letni zawodnik, pozyskany ze wspomnianych już Wigier, regularnie sprawiał rywalom dużo problemów, gdy tylko miał piłkę przy nodze. Swojemu poprzedniemu pracodawcy oraz Sandecji dał się we znaki, strzelając obu drużynom po golu.

Niezwykle duże zagrożenie sprawiały jednak też pod bramką przeciwnika jego wrzutki, czy to z gry, czy z piłki stojącej. A jeśli dodać do tego dużą szybkość oraz wysoko rozwiniętą umiejętność dryblingu, wyłania nam się obraz zawodnika, który okazał się dużym wzmocnieniem Odry.

- W każdym meczu staram się dać drużynie jak najwiecej jakości i pomagać w osiąganiu jak najlepszego wyniku - mówi niezwykle skromnie o swojej roli w zespole Rybicki. A to sugeruje, że ma jeszcze wiele do zaoferowania.

Młodzieżowcy pod lupą

Przebiegowi starcia Odry z Wigrami z trybun bacznie przyglądał się Jacek Magiera, trener reprezentacji Polski do lat 20., która będzie gospodarzem przyszłorocznych mistrzostw świata w tej kategorii wiekowej. Wszystko dlatego, że w opolskim klubie regularnie występują dwaj zawodnicy kandydujący do występów na mundialu - Jakub Moder i Serafin Szota.

Jak dotąd znacznie więcej pochlebnych opinii zbierał Moder, który, przede wszystkim dzięki świetnej technice użytkowej, wnosił do ofensywy opolan dużo jakości. Działo się tak nawet pomimo faktu, że w pierwszych dwóch meczach nominalny środkowy pomocnik występował z konieczności jako wysunięty napastnik.

- Uważam, że początek sezonu w moim wykonaniu był nie najgorszy - komentuje Moder. - Mogłem co prawda strzelić kilka bramek więcej, ale zachowuję spokój. Bo jeśli dalej będziemy prezentować dobry poziom, przełoży się to także na statystyki.

Defensywie potrzeba czasu

Co naturalne w przypadku tak mocno przebudowanej drużyny jak Odra, na początku rozgrywek jej piłkarze nie ustrzegli się również błędów.

Przeciwnicy naszej ekipy stwarzali sobie po kilka okazji bramkowych na mecz. Wynikało to jednak w dużej mierze ze stylu gry, jaki proponuje nam Odra pod wodzą Rumaka. A jest on przyjemny na oka, bo ukierunkowany na kreowanie gry i posiadanie piłki, a nie „murowanie bramki” i poleganie tylko na kontrataku. Ponadto nowi gracze z formacji obronnej, czyli Szota i Paweł Baranowski, potrzebują jeszcze paru tygodni na odpowiednie zgranie się z drużyną.

- Za mną pierwsze mecze w 1 lidze i bardzo się cieszę, że wychodziłem na boisko w podstawowym składzie - podkreśla Szota. - Zbieram dopiero doświadczenie na tym poziomie rozgrywkowym, ale małymi kroczkami wszystko idzie do przodu i liczę, że będzie tylko lepiej.


Polecamy