menu

Fornalik: Będziemy robić wszystko, aby zdobyć mistrzostwo

6 marca 2012, 17:04 | Tomasz Kuczyński/Dziennik Zachodni

"Ruchu, Ruchu, Ruchu, Ty czternaście mistrzów masz. Ruchu, Ruchu, Ruchu na piętnasty nadszedł czas" - tak brzmią słowa pieśni kibiców Niebieskich, które tej wiosny nabierają szczególnego znaczenia i aktualności.

Zespół prowadzony przez Waldemara Fornalika wskoczył na najniższy stopień podium
Zespół prowadzony przez Waldemara Fornalika wskoczył na najniższy stopień podium
fot. Polskapresse

Podopieczni trenera Waldemara Fornalika wskoczyli na trzecie miejsce w ekstraklasie i mają tylko trzy punkty straty do Legii Warszawa i Śląska Wrocław

- Nie należę do ludzi, którzy nie zauważają tego, co dzieje się wokół nich - mówi Fornalik. - Gdybym powiedział dziś, że nie interesuje mnie tytuł, to oznaczałoby, że rzuciłbym ręcznik w geście poddania. Będziemy robić wszystko, aby zdobyć mistrzostwo, choć w Warszawie, Wrocławiu czy Krakowie pewnie nie wyobrażają sobie takiego scenariusza. Za nami dopiero 2/3 sezonu i wiele może jeszcze się zdarzyć. To, że o mistrzowski tytuł walczy większa grupa drużyn, może nam tylko pomóc. Potrafimy przygotować się do rozgrywek, a za ciężką zimową pracą poszły zdobyte punkty. Ważne, że umiemy wygrywać nawet wówczas, gdy mecz nam się nie układa, tak jak w Białymstoku - dodaje trener Niebieskich.

Na zdobycie mistrzostwa kibice Ruchu czekają od 1989 roku. Właśnie wtedy najlepsza w lidze okazała się drużyna prowadzona przez Jerzego Wyrobka i Henryka Wieczorka, w której gwiazdą był Krzysztof Warzycha ("Gucio" został królem strzelców z 24 bramkami na koncie). To był ostatni tytuł zespołu z naszego regionu...

- Czy można porównać tamtą drużynę do obecnej? Są pewne punkty wspólne - ocenia trener Wyrobek, będący teraz szkoleniowcem drugoligowego Zagłębia Sosnowiec. - Atutem zespołu z 1989 roku było zgranie. Wróciliśmy po sezonie z drugiej ligi i praktycznie tym samym składem sięgnęliśmy po mistrzostwo. Teraz w Ruchu udało się zatrzymać najlepszych zawodników, co procentuje na boisku. Druga sprawa to siła ataku. Owszem, mieliśmy "Gucia" Warzychę, ale bramki strzelali też Mirek Bąk, Krystian Szuster czy Józef Nowak. Atutem teraźniejszej drużyny również jest gra ofensywna. Mają Arka Piecha, Macieja Jankowskiego, do tego jest jeszcze Paweł Abbott. Waldek Fornalik świetnie to wszystko poukładał, zresztą on łączy obie te drużyny, bo zdobył przecież tytuł w 1989 roku. W bramce stał Rysiek Kołodziejczyk, który teraz trenuje bramkarzy w Ruchu - przypomina z uśmiechem Wyrobek.

Tak jak 23 lata temu, również teraz mało kto stawia na Niebieskich. Wtedy faworytem był broniący tytułu Górnik Zabrze, obecnie w koronie widzi się Legię Warszawa.

- Irytuje mnie warszawski punkt widzenia prezentowany w stacji Canal Plus - nie kryje były mistrz Polski z Ruchem, Albin Wira. - Ciągle podkreśla się, że klub z Chorzowa ma mały budżet, ale co z tego? Legia przez lata niby była świetnie zorganizowana, brała piłkarzy ze Śląska i co takiego osiągnęła? Ma tylko osiem tytułów mistrzowskich, a Ruch i Górnik po 14!

Dziennik Zachodni