Formella: Staram się wycisnąć jak najwięcej z czasu, który dostaję
Wydawało się, że po dobrym występie w Warszawie Dariusz Formella wyjdzie w podstawowym składzie na spotkanie Lecha z GKS-em Bełchatów. Maciej Skorża zdecydował jednak inaczej, a młody zawodnik wszedł na boisko po przerwie i zaliczył piękną asystę przy golu Hamalainena. Po meczu przyznał, że jego celem jest pierwszy skład, ale gdy wchodzi z ławki, to chce wykorzystać jak najlepiej czas, który dostał.
fot. Roger Gorączniak/Ekstraklasa.net
- Na przedmeczowej konferencji prasowej mówiłeś, że GKS straci z wami kilka bramek („GKS stracił na razie mało goli, ale po niedzieli będziemy mówić, że jest inaczej”). Sprawdziło się, ale czy oczekiwałeś tak wysokiego wyniku?
- Rzeczywiście sprawdziło się to, co mówiłem i GKS stracił kilka bramek. Cieszę się, że to się udało, ale na pewno przed meczem nie przewidywaliśmy, że będzie aż 5:0.
- Jak zareagowałeś na informację, że nie grasz dzisiaj w pierwszym składzie? Przed meczem wszystko wskazywało na to, że zagrasz na szpicy.
- Zacząłem na ławce i byłem skoncentrowany, żeby pomóc drużynie, jeśli dostanę szansę wejścia na boisko. Nie byłem na trenera zdenerwowany, rozumiem jego decyzję. Wystawił skład, jaki wystawił, wygraliśmy 5:0 i z tego trzeba się cieszyć.
- Przerwa na kadrę chyba nie jest wam potrzebna, bo teraz jesteście w takim gazie, że dobrze byłoby złapać od razu kolejnego przeciwnika.
- Przerwa jest jak najbardziej potrzebna. Poza tym dla mnie gra w reprezentacji to jest zaszczyt i teraz cieszę się, że mogę pojechać na zgrupowanie kadry i reprezentować nasz kraj.
- Trener Skorża mówił, że jedyne, o co może się do Ciebie przyczepić, to sztuczki techniczne.
- Tak, miał do mnie pretensje o jedną „piętkę” za dużo. Faktycznie, mogłem tak nie zagrywać, ale spodziewałem się, że obrońca idzie ze mną i chciałem zagrać do Darko z pierwszej piłki, by miał sytuację sam na sam. Rywal jednak dobrze mnie wyczekał. Cóż, mój błąd. Przyznaje się, że niepotrzebnie tak zagrałem.
- Dobrze czujesz się w roli jokera, wchodzącego na podmęczonego rywala? Dzisiaj było widać, że taka funkcja może być dla Ciebie korzystna, bo masz wtedy okazję błysnąć, wchodząc z ławki.
- Są różne mecze. Ten akurat tak się ułożył, że kontrolowaliśmy Bełchatów i w drugiej połowie co druga nasza akcja to był gol. Są również takie spotkania, w których minimalnie się prowadzi i trzeba bronić wyniku. Ja czuję się dobrze, gdy jestem na boisku. Wiadomo, że każdy chce grać w pierwszym składzie, ale jeżeli dostaje szansę w dłuższym wymiarze czasowym jako rezerwowy to również jestem zadowolony.
- Tak czy siak wygląda na to, że na boisku będziesz pojawiał się często, albo jako piłkarz podstawowego składu, albo jako jeden z pierwszych rezerwowych.
- Oczywiście walczę o to, wygrać w pierwszej jedenastce, bo chcę występować jak najdłużej. Jeżeli trener zadecyduje inaczej, to staram się wycisnąć jak najwięcej z tego czasu, który mi dał.