Regionalny Fortuna Puchar Polski. Problemy w Małopolsce, dobre wyniki sędziów ze Szczecina
Regionalny Fortuna Puchar Polski. Rzadko zdarza się, aby o meczach Regionalnego Fortuna Pucharu Polski mówiło się w całej Polsce. Tak było jednak w przypadku starcia Świtu Krzeszowice z Kmitą Zabierzów. W drużynie gości grał bowiem piłkarz zakażony koronawirusem, który nie poinformował nikogo o wynikach badań i przymusowej kwarantannie. Jego drużyna przegrała, a on ma teraz bardzo duże kłopoty.
fot. Facebook
W całej Polsce trwają już rozgrywki o Regionalny Fortuna Puchar Polski. Do rywalizacji przystąpiły setki drużyn - na razie tych zdecydowanie mniej znanych. Trzecioligowcy i czwartoligowcy w większości przypadków przystąpią do rywalizacji znacznie później. Na razie przez eliminacyjne sito muszą przebić się drużyny rywalizujące na co dzień niżej, a także takie, które zazwyczaj nie rywalizują w żadnej lidze organizowanej przez PZPN.
Na Dolnym Śląsku już teraz grają także zespoły z tych wyższych szczebli. Ślęza Wrocław miesiąc temu sięgnęła po wojewódzkie zwycięstwo i awansowała na szczebel centralny, gdzie pokonała na dodatek Wigry Suwałki. Teraz rywalizuje na kilku frontach, również w regionie, gdzie ze słabszymi rywalami może sobie pozwolić na wiele. Lider Borów boleśnie się o tym przekonał, przyjmując od rywali aż trzynaście bramek. Śląsk Wrocław wystawił trzeci zespół, bo rezerwy awansowały do 2. Ligi i w kolejnym sezonie od razu wystąpią na szczeblu centralnym. Piłkarze spod szyldu WKS-u okazali się lepsi od Korony Pęcz.
W województwie było sporo wysokich wyników. Piast Wykroty wygrał 9:0 z GKS-em Warta Bolesławiecka, BKS Bobrzanie Bolesławiec rozgromili 14:1 LZS Kotliska, Słowianin Wolibórz poprzestał dopiero na dwunastu golach w wyjazdowym meczu z Klubokawiarnią Roztocznik, a piłkarze Piasta Żerniki dziesięć razy cieszyli się z bramek przeciwko Piastowi Lutynia.
W Małopolsce głośno zrobiło się o meczu Świtu Krzeszowice z Kmitą Zabierzów, chociaż o takich historiach wolelibyśmy raczej nie słyszeć. U jednego z piłkarzy gości wykryto bowiem koronawirusa i został on poddany kwarantannie, ale nie poinformował o tym nikogo w klubie i... pojechał na mecz. Jego drużyna przegrała 1:3, a na zawodnika po powrocie do domu czekała policja. Po wszystkim trafił do aresztu, a teraz czeka go rozprawa przed sądem. Grozi mu nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Oczy wielu zwrócone są również na Wieczystą Kraków. Drużyna, która niedawno sprowadziła do siebie między innymi Sławomira Peszkę, wygrała 7:2 z Kablem Kraków. Były reprezentant Polski akurat w tym meczu nie wpisał się na listę strzelców. Hat-tricka zaliczył natomiast Damian Buras.
Najwyższe zwycięstwo w ostatnich dniach w rywalizacji o Regionalny Fortuna Puchar Polski odnieśli zawodnicy Polonii Przemyśl. Ich spotkanie z Unią Fredropol zakończyło się rezultatem 18:0. Najskuteczniejszy w szeregach gości był Mykyta Popynaka - bramkarza rywali pokonywał on aż siedmiokrotnie. Na Śląsku piętnaście bramek rywalom wbił z kolei Cyklon Rogoźnik, rozbijając KS Giebło.
Jeśli chodzi o drużyny, które na co dzień nie rywalizują w żadnych ligach, to w wielu województwach swoje reprezentacje wystawiają sędziowie. W obecnych rozgrywkach bardzo dobrze radzą sobie arbitrzy ze Szczecina. Pokonali już 3:1 Poniera Szczecin, a później zwyciężyli 4:3 w starciu z Grotem Gardno, bramkę na wagę awansu zdobywając dopiero w 90. minucie. Teraz na początku września zmierzą się dzięki temu z ekipą KP Przecław.