menu

Florian Schikowski: Nie żałuję transferu do Lechii. Będzie coraz lepiej

10 stycznia 2018, 23:23 | Kaja Krasnodębska

- Cieszę się z tych czterech występów, które dostałem jesienią. Wydaje mi się, że to duży krok do przodu i myślę, że teraz będzie już coraz lepiej, będę notował coraz więcej tych meczów, zacznę regularnie grać. Trzeba tylko trochę poczekać, a ja należę do cierpliwych zawodników - przekonuje nastoletni piłkarz Lechii Gdańsk, Florian Schikowski.

Florian Schikowski
Florian Schikowski
fot. Karolina Misztal

Występ na halowym turnieju to dla Ciebie coś nowego?
Florian Schikowski: Nie do końca. W Niemczech już wiele razy grałem w turniejach halowych. Tam, szczególnie w juniorskich latach, często bierze się udział w podobnych imprezach. Gdy byłem w Borussii, zimą grywało się po pięć-sześć takich zawodów. Mam więc pewne doświadczenie w tej kwestii. Amber Cup był jednak dla mnie o tyle specjalny, że po raz pierwszy grałem przeciwko seniorom. Kluby Bundesligi raczej nie korzystają z takiej formy rozgrywek, bo praktycznie całe przerwy między rundami spędzają na zagranicznych obozach przygotowawczych.

Czy Amber Cup był w ogóle dla Ciebie jakąś atrakcją?
Jasne. Głównie ze względu na kibiców. Przez te kilka tygodni przerwy od rozgrywek, zdołałem już za nimi trochę zatęsknić. W ten weekend przyjechało ich tutaj sporo. Szczególnie od nas oraz z Płocka. To bardzo fajne znowu ich usłyszeć. Oprócz tego Amber Cup jest dla mnie po prostu kolejnym doświadczeniem. Mam okazję zmierzyć się z całkiem niezłymi przeciwnikami i może czegoś nauczyć. Poziom nie jest zły, więc to dobre rozpoczęcie zimowych przygotowań.

Traktujesz to jako jakąś formę treningu?
Uważam, że takie towarzyskie starcia są zawsze dobrą formą przygotowań. Mamy okazję sprawdzić naszą formę, zobaczyć jak radzą sobie przeciwnicy i poprzez pewnego rodzaju zabawę trochę też poćwiczyć nasze umiejętności. W święta miałem trochę przerwy od treningu, ale Amber Cup pozwolił mi poczuć się już lepiej fizycznie. Dzięki niemu łatwiej powrócić do normalnej pracy. Muszę dać z siebie wszystko, żeby wiosną częściej występować na boisku.

Amber Cup de facto zakończył Wasze okres urlopów. Teraz przerwy nie będzie aż do lata.
Dla mnie wolny czas skończył się już w piątek. Wówczas wróciłem z Niemiec, a w sobotę pojawiłem się już na tym turnieju, by oglądać mecze juniorów i spotkać się z kibicami. Nie żałuję, jednak bo to dla mnie fajna sprawa zobaczyć jak radzą sobie młodsi koledzy.

Urodziłeś się w Niemczech, tam długo mieszkałeś, ale w domu rozmawialiście chyba po polsku?
Jak byłem mały to rzeczywiście rodzice uczyli mnie polskiego i to właśnie w tym języku głównie rozmawialiśmy. Zawsze miałem też dobry z babcią, przez co ten polski wciąż był gdzieś w użyciu. Niemieckiego na dobrą sprawę nauczyłem się dopiero idąc do szkoły. Z czasem zacząłem korzystać z niego coraz częściej, bo także w klubie i ze znajomymi. Teraz lepiej czuję się w niemieckim, jednak z dogadaniem się po polsku też nie mam żadnych problemów.

Już przed przyjściem do Lechii bywałeś w naszym kraju. Między innymi podczas obozów młodzieżowych reprezentacji.
Często otrzymywałem powołania do reprezentacji Polski. Grałem i w u-18 i w u-19, a ostatnio występowałam też w kadrze u-20. Zgrupowania i mecze towarzyskie w dużej mierze odbywały się właśnie tutaj, więc zdołałem zobaczyć trochę kraju jeszcze zanim w ogóle Lechia się mną zainteresowała. Teraz tutaj mieszkam, toteż Trójmiasto znam coraz lepiej.

Ostatnio tych powołań było jakby mniej. Tęsknisz za grą w reprezentacji?
Oczywiście. Bardzo chciałbym tam wrócić. To ogromnie wyróżnienie grać w drużynie narodowej, a oprócz tego fajne doświadczenie. Dobrze wspominam dotychczasowe obozy i spotkania. Ciekawi przeciwnicy oraz naprawdę wysoki poziom. Chłopaki, którzy są tam powoływani potrafią grać w piłkę. To bardzo motywujące. Ja osobiście robię wszystko, aby ponownie przekonać do siebie selekcjonera. Żeby to się udało, muszę jednak najpierw wywalczyć sobie stałe miejsce w meczowej osiemnastce Lechii. Dopiero jak tam pokażę się z dobrej strony, będę miał szansę pokazać się trenerowi kadry.

Przed przyjściem do Lechii spodziewałeś się, że tak ciężko się tutaj dostać do tej osiemnastki?
Decydując się na ten transfer nawet nie liczyłem na stałe miejsce w meczowej kadrze. W Niemczech grałem w juniorach, a tutaj przychodziłem do seniorskiej drużyny. To dla mnie właściwie pierwsze kroki w dorosłym futbolu, więc wiedziałem że ten sezon spędzę raczej na zapleczu pierwszej drużyny. Do tego dotychczas nie miałem też styczności z polską piłką, więc w tym samym czasie, dokonałem dwóch bardzo dużych zmian. Cieszę się z tych czterech występów, które dostałem jesienią. Wydaje mi się, że to duży krok do przodu i myślę, że teraz będzie już coraz lepiej, będę notował coraz więcej tych meczów, zacznę regularnie grać. Trzeba tylko trochę poczekać, a ja należę do cierpliwych zawodników.

Masz jakieś noworoczne postanowienia związane z futbolem?
Przede wszystkim wywalczyć miejsce w meczowej osiemnastce i utrzymać je na dłużej. Pokazać się na boisku z jak najlepszej strony oraz grać z głową. Chciałbym, żeby zarówno pierwszy trener, jak również cały sztab byli ze mnie zadowoleni.

Wcześniej całe życie grałeś w Niemczech, teraz miałeś okazję obserwować trochę polską ligę. Rozczarowałeś się?
Zanim tutaj przyszedłem, dużo słyszałem o polskich rozgrywkach. Starałem się je śledzić i wiem, że ich poziom się trochę zmienia. Nie jest aż tak źle. Moim zdaniem piłka jest tutaj na wyższym poziomie niż w drugiej Bundeslidze. To również skłoniło mnie do podpisania kontraktu z Lechią. Bardzo mi się tutaj podoba. Klub ze sporą tradycją, piękne miasto. Bardzo dobrze się tutaj czuję i już nie żałuję tego transferu. A będzie coraz lepiej, bo wydaje mi się, że Polska to dobre miejsce na rozwój.

TRANSFERY w GOL24


Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje

TOP 10 meczów fazy grupowej mistrzostw świata w Rosji

Lukas Haraslin z Lechii Gdańsk o turnieju Amber Cup

dziennikbaltycki.pl