menu

Flavio Paixao, piłkarz Lechii Gdańsk: Wkrótce awansujemy do czołowej ósemki [ROZMOWA]

4 listopada 2017, 09:00 | Paweł Stankiewicz

Flavio Paixao został bohaterem derbów Trójmiasta. Jego gol w piątej minucie doliczonego czasu gry dał zwycięstwo Lechii Gdańsk nad Arką Gdynia.


fot. Fot. Piotr Hukało
03 11 2017 gdynia. 15 kolejka lotto ekstraklasy. mecz arka. gdynia - lechia gdansk n/z flavio paixao (28) fot. piotr hukalo / dziennik baltycki / polska press
fot. brak
03 11 2017 gdynia. 15 kolejka lotto ekstraklasy. mecz arka. gdynia - lechia gdansk n/z flavio paixao (28), romario blade (8) fot. piotr hukalo / dziennik baltycki / polska press
fot. Piotrhukalo
03 11 2017 gdynia. 15 kolejka lotto ekstraklasy. mecz arka. gdynia - lechia gdansk n/z flavio paixao (28), marco paixao (19)fot. piotr hukalo / dziennik baltycki / polska press
fot. Piotrhukalo
03 11 2017 gdynia. 15 kolejka lotto ekstraklasy. mecz arka. gdynia - lechia gdansk n/z flavio paixao (28), marco paixao (19)fot. piotr hukalo / dziennik baltycki / polska press
fot. Piotrhukalo
1 / 5

Strzeliłeś zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry. Czujesz się bohaterem derbów?
Wszyscy jesteśmy bohaterami i bardzo dziękuję każdemu z naszego zespołu, że dał z siebie sto procent w derbach. Wyciągnęliśmy solidną lekcję z poniedziałku. Wygraliśmy dla naszego znakomitego trenera, który bardzo dobrze pracuje z nami mentalnie. Jak wszyscy uwierzymy w jego pracę, to będziemy odnosić sukcesy. W poniedziałek przegraliśmy 0:5 po wcześniejszych trzech bardzo dobrych spotkaniach, a ja uważam, że w życiu nigdy nie przegrywasz, tylko zawsze się uczysz. To była dla nas wielka lekcja i przez cały czas rozmawialiśmy o tym co zrobić, by nie popełniać takich błędów.

Poprzednie derby w Gdyni skończyłeś z czerwoną kartką. Teraz będziesz miał lepsze wspomnienia?
Ze swojej strony mogę powiedzieć, że zagrałem wtedy bardzo źle. Wyciągnęliśmy jednak wnioski i przyjechaliśmy do Gdyni walczyć, bo wiemy, że Arka nie gra w piłkę. Jak gra się z tym zespołem, to można spodziewać się jedynie wysokich piłek i walki. Wierzyliśmy w naszą pracę i wiedzieliśmy, że będziemy mieli bardzo małą przestrzeń do gry i do strzelenia gola. Ja sam przez 45 minut praktycznie nie dotknąłem piłki, a w końcówce mi się to udało i strzeliłem zwycięską bramkę.

Zwycięstwo w Gdyni nie przyszło Lechii łatwo?
Był to dla nas trudny mecz, bo lubimy grać w piłkę nożną, a Arka Gdynia sam nie wiem w co gra. Oni wybijają piłkę, skaczą do niej i widzimy teatr oraz żart na boisku. Niestety, musimy przeciwko Arce grać, ale cieszymy się ze zwycięstwa.

Strzeliłeś gola w meczu z Zagłębiem Lubin, a teraz z Arką Gdynia. Te dwie bramki dały wam sześć punktów.
Mogę grać i 25 meczów, które kończyłyby się zwycięstwami 1:0. To prawda, że znowu strzeliłem zwycięskiego gola. Może powinienem robić to częściej. W ciągu ostatnich dwóch sezonów częściej trafiałem do bramki, teraz tak nie jest i jesteśmy nisko w tabeli. Tym bardziej może mnie cieszyć zwycięstwo, bo walczę o jak najwyższą formę.

Leszek Ojrzyński, trener Arki, powiedział że tak grająca Lechia będzie walczyć o mistrzostwo Polski. O co zagracie?
Zawsze wierzę w siebie i w to, że wygra się z drużyną nie chcącą grać w piłkę nożną. Mamy bardzo dobrych piłkarzy, znakomitą drużynę i świetnego trenera. Wkrótce awansujemy do czołowej ósemki, takie jest moje zdanie.

Trener Adam Owen powiedział, że po wysokiej porażce z Koroną Kielce drużyna potrzebowała takiego zwycięstwa.
Taka jest prawda. Czasami musisz popełnić w życiu wielki błąd, by później odnosić sukcesy. Wygraliśmy i możemy świętować.

Pamiętasz kiedy strzeliłeś swojego ostatniego gola na wyjeździe?
To nie ma znaczenia. Wygraliśmy z Arką, zabieramy trzy punkty do domu, jesteśmy szczęśliwi i tylko to się liczy.

Derby Trójmiasta. Arka Gdynia - Lechia Gdańsk. Zobacz oprawę kibiców