Filip Burkhardt chciałby wrócić do Arki
Filip Burkhardt od soboty jest wolnym zawodnikiem, bo rozstał się z pierwszoligową Sandecją Nowy Sącz. 25-letni piłkarz wyznaje, że jego krew jest żółto-niebieska i chętnie wróciłby do Arki Gdynia.
fot. Mateusz Bobola
- Obojętne, czy Arka grałaby w ekstraklasie, pierwszej lidze, czy nawet niżej, to jej nigdy nie odmówię. Od dawna powtarzam, że moje serce jest żółto-niebieskie - powiedział w rozmowie z trojmiasto.sport.pl Filip Burkhardt, który grał w gdyńskiej drużynie w latach 2009-11.
Burkhardt nie ukrywa, że chętnie wróciłby do Arki, która po rundzie jesiennej zajmuje dziewiąte miejsce i ma o co walczyć wiosną.
- Wszystko zależy od trenera Pawła Sikory i jego koncepcji. Jeśliby mnie w niej widział, to byłoby wspaniale. Jestem pewny, że w Gdyni czułbym się i grałbym jeszcze lepiej niż w Sandecji. Ta drużyna nie miała żadnego celu, wciąż graliśmy o nic. A ja chcę grać w drużynie, która swoje cele ma. W takiej, która o coś walczy, gdzie jest presja wyniku i presja kibiców. Tego w Nowym Sączu nie było - dodał piłkarz.