menu

Fikanie koziołków, czyli nowe pomysły na nudną Ekstraklasę

13 grudnia 2012, 14:41 | Tomasz Kuczyński/Dziennik Zachodni

Liga będzie miała nadal 16 zespołów, w sezonie zasadniczym rozegra 30 meczów, ale potem, w zależności od wariantu, drużyny zagrają jeszcze siedem lub nawet dziesięć meczów! 18 grudnia Rada Nadzorcza Ekstraklasy SA ma przyjąć reformę rozgrywek, którą planuje się wcielić w życie już w następnym sezonie.

Celem rewolucji jest "podniesienie atrakcyjności ligi i ożywienie rozgrywek". Kluby już zapoznano z propozycjami zmian, wczoraj poznał je zarząd PZPN, a w piątek na spotkanie z zarządem Ekstraklasy SA zaproszono dziennikarzy.

Klubom podobno nakazano wstrzemięźliwość w publicznych ocenach, jednak udało nam się poznać opinie. - Zdążyliśmy już przeanalizować tę propozycję pod względem kosztów i wyszło nam, że nowa formuła rozgrywek to dodatkowe 1,5 mln zł - mówi Artur Jankowski, prezes Górnika Zabrze. - Rozumiemy potrzebę zwiększenia ilości spotkań, a także transmisji telewizyjnych, ale może lepszym wyjściem byłoby po prostu powiększenie Ekstraklasy? Bo o wariancie pokrycia tych rosnących kosztów na przykład przez dodatkowe pieniądze od stacji telewizyjnych, nikt na razie nawet nie wspomina. Generalnie jednak Górnik obecnie nie jest ani na "tak", ani na "nie", po prostu przyglądamy się rozwojowi wydarzeń.

W Bielsku-Białej na razie ostrożnie podchodzą do zmian. Tym bardziej że prezes Marek Glogaza przebywa na urlopie. - Na pewno nie mówimy "nie" dla reformy, ale teraz nie chcemy jednoznacznie się wypowiadać za jednym czy też drugim wariantem. Trzeba porządnie rozważyć wszystkie aspekty - mówi Marcin Nikiel, rzecznik prasowy Podbeskidzia. - Ważne będą sprawy finansowe, każdy dodatkowy mecz to przecież dodatkowe koszty.

- Jesteśmy przeciwni temu pomysłowi, bo to działanie pozorowane - usłyszeliśmy od prezesa jednego z klubów Ekstraklasy, proszącego o zachowanie anonimowości. - Przeprowadzenie tak nagłych i nieprzemyślanych zmian na pewno odbije się na naszej piłce. Najlepsze ligi na świecie od lat grają systemem każdy z każdym i jakoś nikt przy nim nie majstruje. My natomiast chcemy "fikać koziołki", choć ani nie podniesie się od tego poziom rozgrywek, ani klubom nie przybędzie pieniędzy.

Polska liga ostatni raz przeszła reformę rozgrywek 11 lat temu. W sezonie 2001/2002 od początku grano z podziałem na dwie grupy po osiem zespołów. Mimo zmian Ekstraklasa nie stała się ciekawsza (wręcz przeciwnie), dlatego po roku zrezygnowano z tego pomysłu. W latach 2003-2005, czyli przez dwa sezony, ligę ograniczono do czternastu zespołów, jednak potem powrócono do Ekstraklasy z szesnastoma drużynami.

Współpraca: Rafał Musioł, Leszek Jaźwiecki i Jacek Sroka

Justyna Kowalczyk wraca do walki w Pucharze Świata

Dziennik Zachodni