menu

FC Porto blisko Ligi Mistrzów. Herrera dał Porugalczykom zwycięstwo z Lille

20 sierpnia 2014, 22:42 | Krzysztof Rosłoński

Dzięki wyjazdowemu zwycięstwu z Lille portugalskie FC Porto jest o krok od awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Cenny tryumf dał podopiecznym Julena Lopetegui Hector Herrera, który zwycięskiego gola zdobył w 61. minucie. Na uwagę zasłużył dziś też występ 17-letniego Rubena Nevesa, który został najmłodszym Portugalczykiem w Lidze Mistrzów, pobijając rekord Cristiano Ronaldo.

Potyczka trzeciej drużyny ostatniego sezonu Ligue 1 z dwukrotnym triumfatorem Ligi Mistrzów z Porto zapowiadała się od samego początku niezwykle interesująco, mimo tego, że obydwa kluby dopiero szukają optymalnej formy. Drużyna z Grand Stade Lille Metropole w dotychczasowych spotkaniach ligowych nie przegrała ani jednego spotkania, zaś goście, prowadzeni przez nowego menedżera, Hiszpana Julena Lopeteguiego wygrała swoje pierwsze spotkanie z Maritimo Funchal w Superlidze 2:0.

Pierwsze kilka minut meczu stało pod znakiem gry w środku boiska i sporadycznych ataków obu zespołów. Drużyna z Estadio do Dragão próbowała przeważać w posiadaniu piłki, próbując konstruować akcje od własnej połowy. Zawodnicy obu ekip nie cofali nóg, jak na przykład w 6. minucie, kiedy to Danilo zaatakował Origiego w taki sposób, że Björn Kuipers zmuszony był wyciągnąć żółtą kartkę. Lille próbowało grać defensywnie i tworzyć kontrataki, ale obrońcy Porto byli niczym mur nie do przejścia. Bardziej efektywnie atakowali goście. Choćby w 10. minucie, kiedy groźny atak powstrzymał pewną interwencją Eneyama, parując piłkę na rzut rożny.

W okolicach 17. minuty tempo gry wyraźnie siadło, a akcje ciągle nie miały wykończenia. Piłkarze popełniali błędy w środku pola, a formacje defensywne w porę powstrzymywały ataki. Warty zauważenia w tym okresie był strzał Herrery z 23. minuty, który spowodował zamieszanie w polu karnym gospodarzy. Defensywa Lille nie tylko w tej sytuacji była bardzo pogubiona. Podobnie było chociażby w 27. minucie, kiedy Kjær niepewnie interweniował w swojej strefie, dzięki czemu zespół gości wywalczył korner.

Sytuacje Porto bardzo często powstrzymywane były faulem. W taki sposób w 32. minucie interweniował Balmont, który na połowie rywali powstrzymywał Herrerę tak, że "zasłużył sobie" na kartkę u Kuipersa.

W 34. minucie w jednym ze sporadycznych ataków Lille Corchia oddał strzał z dystansu, który mógł zagrozić bramce Porto. Jedynym potencjalnym środkiem na pokonanie bramkarza gości były stałe fragmenty gry, ale i taki sposób nie dał możliwości zdobycia gola.

W dalszej części gry goście postawili na defensywę i próby ataków z kontry, zaś gospodarze wyraźnie nabrali wiatru w żagle i zaczęli częściej wymieniać piłkę na połowie rywali. Ostatnie kilka minut pierwszej połowy do złudzenia przypominało mecze polskiej Ekstraklasy - przebijanie piłki z jednej połowy na drugą. Na emocje trzeba było czekać do 45. minuty, kiedy najpierw po ładnym zagraniu na dobieg świetną okazję miał Martinez, zaś kilkadziesiąt sekund później, gdy akcja przeniosła się pod drugie pole karne, po błędach defensywy z Estadio do Dragão strzał ponad poprzeczką oddał Corchia.

Po przerwie od kilku ataków rozpoczęli wicemistrzowie Portugalii, ale ich efekt był mierny w skutkach. Albo brakowało dobrego odegrania, albo szczęścia, jak przy strzale zza pola karnego Nevesa z 52. minuty.

Groźną bronią Porto były stałe fragmenty gry, powstrzymywane przez dobrze ustawionego nigeryjskiego golkipera LOSC. Portugalczycy dopięli jednak swego w 61. minucie, kiedy po dośrodkowaniu niedawno wpuszczonego Tello, piłkę w siatce umieścił Herrera, dobijając z pola karnego strzał głową Martineza, odbity przez Eneyamę.

Zespół z Francji grał bezradnie w ataku, nie mógł stworzyć żadnej dogodnej sytuacji, tracił piłki, nadziewając się na groźne kontry gości. W 70. minucie okazja Jacksona Martineza mogła przynieść bramkę, jednak gospodarzy uratował gwizdek arbitra - Kolumbijczyk był bowiem na spalonym.

Francuzi w 76. minucie po rzucie wolnym i niepewnej interwencji Fabiana mogli wyrównać, jednak defensorzy wybili futbolówkę poza pole karne. Od tej chwili Lille wyraźnie próbowało atakować i szukać wyrównania, jednak ekipa Porto wychodziła z opresji obronną ręką. Pod koniec meczu gra wyraźnie się zaostrzyła, czego efektem była kartka dla wpuszczonego kilkanaście minut wcześniej Roux, za atak na Casemiro w 82. minucie.

Jeszcze na kilka minut przed końcowym gwizdkiem Björna Kuipersa, zdesperowani Francuzi próbowali szukać rzutów wolnych i rożnych, które jednak nie przyniosły korzyści w postaci bramki.


Polecamy