Legia - Midtjylland LIVE! Mecz ostatniej szansy dla Wojskowych
Całkiem prawdopodobne, że w bieżącym sezonie Legia zagra po raz ostatni przed własną publicznością w Lidze Europy. Warszawianie mają na swoim koncie tylko punkt, a ich szanse na awans do wiosennej części rozgrywek są iluzoryczne.
W poprzedniej edycji Ligi Europy stołeczna drużyna skoncentrowała się przede wszystkim na efektywnej grze. „W Europie trzeba umieć grać na wynik” – mówił Ivica Vrdoljak, a koledzy tylko mu wtórowali. Wtedy takie podejście zapewniło awans do wiosennej części rozgrywek. W tym roku sytuacja warszawian jest już jednak zgoła inna. Wydaje się bowiem, że przygoda Legii w Lidze Europy powoli dobiega końca. „Wojskowi” mają co prawda matematyczne szanse na awans, ale i one są dość znikome. Po czterech seriach spotkań warszawianie zgromadzili tylko punkt i zamykają tabelę grupy D. Do drugiego miejsca (na pierwszym skończy Napoli, które zgromadziło komplet „oczek”) legioniści tracą aż pięć punktów. – Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji. Dopóki mamy szansę awansować, będziemy robić wszystko, co w naszej mocy – stwierdził pomocnik wicemistrzów Polski, Ondrej Duda.
Obecnie wiceliderem tej grupy jest duński Midtjylland, z którym zmierzy się dzisiaj Legia. Duńczycy swoją postawą zaskakują, w końcu zdaniem wielu ekspertów mieli być oni chłopcami do bicia. Jak jednak widać, opieranie się na statystykach (a to podstawa funkcjonowania duńskiego klubu) ma sens. W pierwszym meczu zespół z Herning ograł warszawian 1:0, a decydujące było samobójcze trafienie Michała Kucharczyka. Później zawodnicy z Danii pokonali jeszcze Club Brugge, a następnie zebrali bolesny łomot w dwumeczu z Napoli. O ile Włosi mają już zapewniony awans, o tyle Midtjylland powalczy o niego jeszcze z Brugią (i w ostateczności Legią).
Belgowie po zwycięstwie nad „Wojskowymi” mają na swoim koncie cztery punkty, więc w razie wygranej w meczu z Napoli i porażki Duńczyków wskoczą na drugie miejsce. – Na boisko zawsze wychodzimy po to, żeby wygrać. Koncentrujemy się na sobie, a nie na tym, co wydarzy się w drugim meczu naszej grupy. Nawet jeden punkt zdobyty w Warszawie postawiłby nas w dobrej sytuacji w kontekście wyjścia z grupy – zaznaczył na przedmeczowej konferencji prasowej trener Jess Thorup.
Szkoleniowiec Midtjylland zdaje sobie sprawę, iż teraz Legia jest inną drużyną niż jeszcze dwa miesiące temu, kiedy doszło do pierwszego starcia między oboma zespołami. – Nasz rywal jest lepiej zorganizowany niż wtedy. Do tego poszczególni piłkarze są w lepszej formie. Legia to silna drużyna, doceniamy jej klasę – dodawał Thorup, dla którego dobrymi wiadomościami muszą być problemy kadrowe polskiej ekipy. W składzie z powodów zdrowotnych zabraknie Jakuba Rzeźniczaka, Michała Pazdana oraz Dominika Furmana. Natomiast wracający do zdrowia Dusan Kuciak usiądzie jedynie na ławce.
Z jednej strony Legia jest zatem w lepszej formie niż kilka tygodni temu, ale z drugiej problemy zdrowotne podstawowych zawodników mogą jej pokrzyżować plany. Jakie? Oficjalnie wszyscy przy Łazienkowskiej mówią, że póki są szanse, wierzą w awans. – Mam taką filozofię: dopóki mamy szansę, to nie przegraliśmy, dopóki ma ją przeciwnik, to nie wygraliśmy – wyjaśnił dziennikarzom Stanisław Czerczesow. Biorąc jednak pod uwagę sytuację w grupie D, trzeba powiedzieć, że Legia walczy raczej o pierwsze zwycięstwo i pokazanie się z jak najlepszej strony przed własną publicznością. Awans jest już chyba tylko pobożnym życzeniem, choć, oczywiście, nie będziemy odbierać Legii szansy. Ostatniej szansy.
Legia.com