Ondrej Duda podpadł kibicom i władzom klubu. "Nie będę kłamał, chciałem grać z numerem 10"
Ondrej Duda, były piłkarz Legii Warszawa, podpisał we wrześniu czteroletni kontrakt z 1.FC Koeln. Słowacki pomocnik przygodę z Kolonią rozpoczął jednak od... podpadnięcia kibicom i władzom klubu. Wszystko przez to, że Duda chciał grać w nowej drużynie z ulubioną "dziesiątką" na koszulce.
fot. Szymon Starnawski
- Nie będę kłamał, rzeczywiście prosiłem o numer 10. Nie chciałem go zmieniać, bo z takim grałem przez niemal 4 lata w Berlinie. W klubie powiedzieli mi jednak, że "dziesiątkę" nosiły tu legendy, takie jak Lukas Podolski. Dowiedziałem się również, że kibice nie chcą, by ktokolwiek grał z takim numerem. A zwłaszcza nie nowy nabytek. Ale może dostanę "dziesiątkę", kiedy na nią zasłużę. To będzie moja motywacja - powiedział Duda.
Na razie słowacki pomocnik musi zadowolić się w drużynie z Kolonii numerem 18.