menu

Przewidywany skład Lecha na mecz z FC Basel (ANALIZA)

5 sierpnia 2015, 15:00 | Kaja Krasnodębska

Już dzisiaj lechici zmierzą się w Bazylei z mistrzem Szwajcarii. Skorża, niczym Leonidas pod Termopilami, do niezbyt optymistycznie zapowiadającej się bitwy zabiera swoich najlepszych (zdrowych) wojowników. Czy zapewni mu to zwycięstwo?

Lech Poznań rozegra dziś rewanż z FC Basel
Lech Poznań rozegra dziś rewanż z FC Basel
fot. Roger Gorączniak

O 20.15 zabrzmi pierwszy gwizdek rewanżowego meczu poznaniaków z FC Basel. Mimo wysokiej porażki w pierwszym spotkaniu zarówno Maciej Skorża, jak i jego podopieczni odważnie deklarują walkę do samego końca. Nie zamierzają położyć się i przewegetować 90 minut na boisku, lecz zrobić wszystko, aby zaskoczyć rywali i odwrócić losy dwumeczu.

Zgodnie z zapowiedziami, nie powinniśmy się dzisiaj doczekać wielu zmian w wyjściowej jedenastce. Pomimo słabszego tygodnia, jaki na pewno mają za sobą lechici, ich sztab trenerski nie zapowiada rewolucji w podstawowym składzie. Dlatego też w bramce najprawdopodobniej ponownie stanie Jasmin Burić. Bośniacki golkiper w ostatnich dwóch meczach wpuścił co prawda aż pięć bramek, ale obroniony karny i konieczność współpracy z "sabotującymi" go stoperami też na pewno została wzięta pod uwagę. W rezultacie głodnemu gry Maciejowi Gostomskiemu znowu może pozostać jedynie obserwowanie kolegów z ławki. Ale kto wie? A nuż Skorża zaskoczy?

Pod nieobecność Tomasza Kędziory, jedynym chętnym do gry na prawej obronie jest Kebba Ceesay. Nie owijając w bawełnę, gambijski piłkarz nie ma za sobą najlepszego okresu. Po bardzo ciężkiej kontuzji wciąż nie powrócił do pełni formy. Na boisku pełni raczej rolę statysty, przyglądając się mijającym go rywalom. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Skorża nie ma za bardzo wyjścia.

Niewiele więcej możliwości rotacji daje środek obrony. Pewny wyjściowej jedenastki wydaje się być Marcin Kamiński. Nikt chyba nie wyobraża sobie tak ważnego meczu bez tego stopera. Trudniejszą kwestią jest znalezienie mu partnera. Wobec kontuzji Paulusa Arajuuriego, ostatnimi czasy w tym sektorze boiska grywa Tamas Kadar. Powtarzające się błędy młodego Węgra i pechowo stracone bramki sprawiają, że poznańskim kibicom kończy się do niego cierpliwość. Większość z nich dużo chętniej widziałaby go na ławce niż we własnym polu karnym. Mam wrażenie, że ostatnią wierzącą w niego osobą jest Maciej Skorża. Czy dzisiaj trener "Kolejorza" ponownie zaufa Węgrowi? Problem w tym, że na tej pozycji również nie może narzekać na szczególny urodzaj. Ryzykownym byłoby wystawienie bowiem nieprzywykłego do gry Macieja Wilusza. Jedynym, który mógłby ewentualnie zająć miejsce Kadara jest grający zwykle na pozycji pomocnika Dariusz Dudka. Czy były wiślak dostanie swoją szansę?

Lewa strona raczej nie powinna zaskoczyć. Tutaj konsekwentnie w każdym meczu do boju staje Barry Douglas. Nie inaczej będzie dzisiaj. Brak Szkota w podstawowej jedenastce poważnie osłabiłby całą drużynę.

Podobnie ciężko wyobrazić sobie aktualnego Lecha bez etatowych defensywnych pomocników: Łukasza Trałki i Karola Linettego. Zarówno kapitan lechitów, jak i młody talent zespołu z Poznania nie mają najmniejszych powodów martwić się o podstawowy skład. Pewniakami wydają się być także Szymon Pawłowski i Kasper Hamalainen. W tej chwili są najlepszymi piłkarzami w Poznaniu na swoich pozycjach i sporo dają całej drużynie w ofensywie.

Nie jest natomiast do końca pewne kto będzie im partnerował po prawej stronie boiska. Wobec kontuzji Dawida Kownackiego i problemów zdrowotnych Gergo Lovrencsicsa, Maciejowi Skorży znacznie zmniejszył się wybór zawodników na tej pozycji. Praktycznie tylko do dwóch. W wyjściowej jedenastce może bowiem wybiec Dariusz Formella lub Darko Jevtić. Jak dotąd częściej robił to dwudziestolatek. I nie można powiedzieć, aby zbytnio rozczarowywał. Wręcz przeciwnie – z każdym meczem pokazywał się z coraz to lepszej strony, a wykreowana przez niego bramka na 2:1 w meczu z Lechią Gdańsk na dłużej pozostanie w pamięci kibiców. Ostatnimi czasy na tej stronie boiska zaczął też pojawiać się rok starszy Szwajcar. Po tym jak nie zagrał w poprzednim meczu przeciwko swojej byłej drużynie, trener Skorża praktycznie obiecał mu, że dzisiaj wejdzie. Pytanie tylko czy od pierwszej minuty?

Niepewny ostatecznej obsady wydaje się być także atak. W poprzednich europejskich bojach wraz z premierowym gwizdkiem sędziego, walkę rozpoczynał Denis Thomalla. Ostatnich kilku meczów młody Niemiec nie może niestety zaliczyć do udanych. Czy przez spadek formy, dzisiaj otrzyma tylko miejsce na ławce, a zamiast niego na murawę wybiegnie Marcin Robak? Tego dowiemy się dopiero przed samym spotkaniem.

Więcej o LIDZE MISTRZÓW


Polecamy