Oceny piłkarzy Lecha za mecz z Basel. Różnica klas znacząca. Tylko Jevtić dał radę. Pawłowski? Robben dla ubogich
Lech Poznań pożegnał się z Ligą Europy. W decydującym o wyjściu z grupy spotkaniu przegrał, i to po raz czwarty w tym sezonie, z FC Basel 0:1 (0:0). Oto jak oceniliśmy drużynę Jana Urbana za dzisiejszy mecz.
Noty wystawiliśmy w skali od 1 do 10.
Jasmin Burić (5) – Być może powinien lepiej zachować się przy straconym golu, wyjść do wrzutki, a nie czekać na linii. To jest kwestia do dyskusji. Co to pozostałych zachowań, to raczej nie ma do czego się przyczepić. Raz bardzo dobrze obronił próbę z dystansu. Uderzał Mohamed Elneny.
Tomasz Kędziora (4) – Walczył. Ale przeciwko tak zaprawionemu w bojach i po prostu dobremu przeciwnikowi sama walka nie wystarcza. Trzeba dołożyć od cholery umiejętności.
Marcin Kamiński (5) – Przeciętny występ. I wygrywał, i przegrywał pojedynki. Raz jeden fajnie podłączył się do akcji ofensywnej, lecz bez pożądanego efektu.
Paulus Arajuuri (4) – Popełnił błąd przy golu. Pozwolił nabiec Jeanowi-Paulowi Boetiusowi i skierować piłkę do siatki. W paru innych sytuacjach Fin też zareagował nieodpowiednio. Nie on jeden – niestety.
Tamas Kadar (4) – Nic wielkiego nie pokazał. Szkoda, że nie oskrzydlał akcji. Być może dzięki temu dałoby parę razy zrobić przewagę i zdobyć bramkę - szczególnie wtedy, kiedy między słupkami Basel stał zupełnie niedoświadczony bramkarz.
Łukasz Trałka (5) – Zagrał tylko przez 45 minut. Początkowo miał kłopoty ze złapaniem rytmu i dotrzymaniem kroku. Potem już szło mu lepiej. Zaliczył parę ważnych wślizgów.
Karol Linetty (4) – Nie udźwignął swojej roli. Za rzadko robił różnicę. No i co gorsza nienajlepiej zachował się w akcji, po której padła jedyna bramka. Z murawy zszedł jako drugi.
Darko Jevtić (6) – Zszedł kwadrans przed końcem. Rozegrał dobre zawody. Był pod grą. Uczestniczył w niemal wszystkich najważniejszych akcjach zespołu. Z rzutu wolnego kopnął w poprzeczkę.
Maciej Gajos (4) – Bez błysku. Jedno ciekawe podanie, jedno zgranie w tempo to naprawdę stanowczo za mało na tym poziomie. Do poziomu ofensywnych graczy Basel było mu dziś bardzo daleko. Zresztą jak wszystkim (może poza Jevticiem) piłkarzom Lecha.
Szymon Pawłowski (4) –Robben dla ubogich jak to napisał na Twitterze Piotr Żelazny. Innymi słowy, za dużo kiwania, za mało podawania. Paradoksalnie powinien jednak mieć po tym meczu dopisaną asystę. Niestety jego zagrania nie wykorzystał wprowadzony Hamalainen. Co do Pawłowskiego to trzeba jeszcze napisać, że maczał palce przy straconym golu. Dorzucający w pole karne Calla skręcił go dwa razy.
Dawid Kownacki (3) – Nie było to jego mecz. Zmarnował dwie świetne sytuacje. Najpierw nie podał lepiej ustawionemu Jevticiowi. Potem z paru metrów, nie mając obok siebie żadnego przeciwnika, uderzył nad bramką…
Weszli z ławki:
Abdul Aziz Tetteh (4) – Dostał całą drugą połowę. Miał problemy z uspokojeniem środka pola. Za często pozwalał zawodnikom Basel wbiegać w pole karne lub jego okolice.
Dariusz Formella (4) – Nic interesującego nie wniósł do gry. Zresztą nie po raz pierwszy i pewnie nie po raz ostatni. Nie ten poziom.
Kasper Hamalainen - Zmienił Jevticia. Miał jedną świetną sytuację. Wybronił mu ją jednak rezerwowy bramkarz. Fina pozostawiamy bez oceny, bo biegał po boisku trochę za krótko.