Fiorentina - FC Basel LIVE! Błaszczykowski w wyjściowej jedenastce
Ten tydzień to prawdziwa gratka dla fanów futbolu. Nie opadły jeszcze emocje po Lidze Mistrzów, a już dziś wieczorem wracają rozgrywki Ligi Europy. Walkę o awans do następnej rundy rozpoczynają wszystkie grupy. Szczególnie ciekawym, nie tylko dla kibiców poznańskiego Lecha, może okazać się starcie we Włoszech, gdzie Fiorentina podejmie FC Basel.
To właśnie ekipa z Bazylei jest wskazywana jako faworyt tego meczu. Sęk w tym, że ostatnie mecze w europejskich rozgrywkach również rozgrywała w tej roli. Wydawało się, że podopieczni Ursa Fischera ponownie zaprezentują się w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Po losowaniu przeciwnika można było powiedzieć, że Szwajcarzy mają przed sobą prawdziwą autostradę ku temu etapowi. I rzeczywiście z początku wszystko szło dobrze - bez najmniejszego kłopotu pokonali Kolejorza. Przebrnięcie przez izraelskie Moccabi okazało się jednak dużo trudniejsze. Można nawet powiedzieć, że zbyt trudne. Po nieco zaskakującym remisie u siebie, FC Basel jechało do Tel Awiwu tylko w jednym celu. Miało gładko zwyciężyć i pokazać, że po prostu jest lepszą drużyną. Rewanż Szwajcarzy zaczęli dobrze - od gola zdobytego na samym początku spotkania. Zanim się jednak obejrzeli, stracili bramkę. I już nie zdołali zrobić nic więcej. Mimo, że w eliminacjach Ligi Mistrzów nie przegrali żadnego meczu, odpadli z rozgrywek. Niezadowolenie w Bazylei jest więc ogromnie. Czy gościom uda się przełożyć sportową złość na korzystny wynik?
Ta sztuka udaje im się jak na razie w lidze. Po blamażu w europejskich rozgrywkach, w kraju zdobyli dotychczas pełną pulę punktów. Jeszcze przed reprezentacyjną przerwą pewnie pokonali u siebie FC Zurich, a w ten weekend zwyciężyli z St. Gallen 2:1. Tym samym podopieczni Ursa Fischera nadal pozostają niepokonani. 24 oczka zgromadzone w ośmiu spotkania dają im pewny fotel lidera i mówią same za siebie - kandydat na mistrza Szwajcarii może być tylko jeden.
Nieco słabiej w rodzimych rozgrywkach radzą sobie piłkarze Fiorentiny. Jak na razie rozegrano tylko trzy kolejki włoskiej, ekstraklasy, ale popularne "Fiołki" w przeciwieństwie do FC Basel, zdążyły już przegrać (w 2. kolejce przegrali z Torino 1:3). Dużo lepiej poradzili sobie w ostatni weekend, kiedy to kończąc mecz w dziesięciu, pokonali u siebie Genoę 1:0.
W barwach Fiorentiny nie zagra dziś Marko Bakić. Środkowy pomocnik od dłuższego czasu zmaga się z kontuzją. Na kolejny występ liczy natomiast reprezentant Polski, Jakub Błaszczykowski. W meczu z Genoą dostał od trenera dziesięć minut. Czy dzisiaj Paulo Sousa pozwoli mu dłużej pokazać się na boisku?
Większe kłopoty z wystawieniem składu może mieć Urs Fischer. Aż czterech jego zawodników z powodów zdrowotnych nie będzie mogło zagrać we Florencji. Behrang Safari, Ivan Ivanov oraz Veljko Simic pozostaną w Szwajcarii. Podobnie jak Adama Traore. To właśnie strata reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej może okazać się najpoważniejszą dla drużyny z Bazylei.