menu

FC Barcelona - Celta Vigo LIVE! Doścignąć mistrzowskie marzenia

26 marca 2014, 00:24 | Grzegorz Ignatowski

W środę o godzinie 20:00 opromieniona zwycięstwem w Gran Derbi Barcelona zmierzy się na swoim stadionie z Celtą Vigo. Podopieczni Gerardo Martino muszą wygrać to spotkanie, jeśli chcą ścigać się z Realem Madryt i Atletico Madryt w walce o mistrzostwo Hiszpanii.

W zasadzie w tym miejscu wielu kibiców zapyta nie o to czy Barcelona wygra, tylko ile strzeli bramek. Na piłkarzy Blaugrany czyha jednak wiele niebezpieczeństw i lekceważenie rywala jest ostatnią rzeczą, na którą mogą sobie pozwolić. Warto zauważyć, że od wyniszczającego meczu z Realem Madryt minęły zaledwie trzy i dni i wielu zawodników zapewne będzie czuło to spotkanie w kościach. Niemniej w tym spotkaniu faworyt jest tylko jeden i każde inne rozwiązanie, niż zwycięstwo gospodarzy, będzie odebrane jak sensacja pokroju nominacji Piotra Malinowskiego z Podbeskidzia Bielsko-Biała do nagrody Złotej Piłki.

Pół roku temu Barcelona również stoczyła ciężki bój z Realem, a trzy dni później gładko uporała się z Celtą. Wówczas skończyło się na wyniku 3:0, a bramki dla Katalończyków strzelali Alexis Sanchez i Cesc Fabregas, a Yoel zapisał się w protokole golem samobójczym. Teraz scenariusz może się powtórzyć, choć niewykluczone, że Messi i spółka dopiszą do niego jeszcze jedną lub więcej bramek. Takie wnioski można wyciągnąć po ostatnich spotkaniach, bowiem skoro Osasuna dostała siedem bramek, a Real cztery, to dlaczego Celta ma dostać mniejszy wyrok? Szczególnie, że Leo Messi sprawia wrażenie, jakby właśnie rozwiązał worek z golami i tak naprawdę nikt nie wie kiedy z tego worka bramki przestaną się wysypywać. Obrońcy Celty raczej nie zdołają tego mieszka zawiązać. Skąd taki wniosek? Stąd, że drużyna z Vigo wygrała tylko jedno z pięciu ostatnich spotkań.

Pewnym smaczkiem tego spotkania będzie obecność na ławce trenerskiej w drużynie z Vigo Luisa Enrique, który rozegrał 207 meczów dla Barcelony. Były reprezentant Hiszpanii wypowiadał się przed spotkaniem następująco: − Dziesięć lat temu przeszedłem na emeryturę jako piłkarz. To będzie mój pierwszy raz na Camp Nou. Ten stadion, to miasto i publiczność uważam za bardzo wyjątkowe. Dostałem tu wszystko czego mogłem oczekiwać jako zawodnik, a potem także jako trener. To tu dostałem szansę, żeby trenować. Wracam do miejsca, gdzie mam rodzinę. To wyjątkowe. Ale nie tylko on zakładał niegdyś koszulkę Blaugrany. Andreu Fontas oraz Nolito również grali kiedyś dla Barcelony i teraz otrzymają znakomitą szansę, by udowodnić, że za wcześnie z nich zrezygnowano.

Dlaczego Barcelona musi wygrać? Dlatego, że ściga się z Atletico i Realem o mistrzostwo kraju i na ostatniej prostej cała trójka idzie łeb w łeb. Może Katalończycy odstają od rywali o długość zderzaka, ale przecież do końca pozostało jeszcze osiem spotkań i ktoś może wytracić prędkość na jakimś wyboju. A te wyboje się pojawią, bo przecież Atletico ma przed sobą starcie z Athletic Bilbao, a Real zmierzy się na wyjeździe z Sevillą. Jeszcze wszystko może się zdarzyć, łącznie z tym, że presja takiego wyścigu może doprowadzić do jakiejś poważniejszej usterki.

Gerardo Martino z pewnością nie wystawi najsilniejszego składu, ale to nie oznacza, że Celta będzie miała taryfę ulgową. Argentyńczyk przy ustalaniu kadry na to spotkanie nie wziął pod uwagę Xaviego, poza kadrą są też Afellay, Montoya oraz Carles Puyol. Oto pełna lista piłkarzy powołanych na spotkanie z Celtą: Valdes, Pinto, Pique, Jordi Alba, Bartra, Dani Alves, Adriano, Javier Mascherano, Sergio, Song, Iniesta, Sergi Roberto, Fabregas, Tello, Alexis Sanchez, Neymar, Messi, Pedro.


Polecamy