menu

Minimalne zwycięstwo Schalke z Augsburgiem okupione kontuzją Draxlera (ZDJĘCIA)

31 października 2014, 23:19 | Sebastian Chmielak

W spotkaniu inaugurującym 10. serię spotkań Bundesligi, Schalke pokonało na Veltis-Arena Augsburg 1:0 po bramce Klaasa-Jana Huntelaara. Roberto Di Matteo, jednak nie może być do końca zadowolony, ponieważ stracił Draxlera, który już w pierwszych sekundach meczu musiał opuścić boisko.

Początek meczu ułożył się fatalnie dla pomocnik reprezentacji Niemiec, Juliana Draxlera. Zawodnik Schalke już w pierwszej akcji meczu zgłosił chęć zmiany. Wszystko wskazuje na to, że to uraz mięśniowy. Szybka zmiana nie wpłynęła pozytywnie an zespół gospodarzy, który w pierwszych minutach nie potrafił skutecznie zaatakować bramki Marwina Hitza. Goście natomiast grali odważnie, podopieczni Markusa Weinzierla dobra organizacją gry potrafili przenieść się z piłką pod pole karne gospodarzy.

Pierwszą bardzo groźną okazję stworzyli piłkarze Augsburga. Halil Altintop podał na lewe skrzydło do Baby Rahmana, ten wrzucił w pole karne. Tam z kilku metrów do bramki nie trafił Alexander Esswein. Kolejna oakzja również należała do piłkarzy z Augsburga, Baba Rahman z lewego skrzydła zagrał do Wernera. Zawodnik gości oddał kąśliwy strzał sprzed pola karnego, a piłka minimalnie minęła bramkę Schalke.

Dosłownie dwie minuty później gospodarze objęli prowadzenie. Prawą strona przedzierał się Uchida, Japończyk kapitalnie zagrał z prawego skrzydła wzdłuż bramki Hitza,a tam z kilku metrów piłkę do siatki wpakował Huntelaar. Do przerwy żadna ze stron już groźnie nie zaatakowała i do przerwy gospodarze schodzili z jedno bramkowym prowadzeniem.

W drugiej części mecz się otworzył, na boisku piłkarze mieli więcej miejsca. Ataki obydwu stron były nieskuteczne - albo strzały były zbyt słabe, by sprawić problemy bramkarzom, albo dośrodkowania padały łupami goalkeeperów.

Warto podkreślić dobry występ Erika Thommy`ego. Młody Niemiec dwukrotnie próbował w ostatnich minutach zaskoczyć Faehrmanna, jednak bezskutecznie. Ataki gości byłby dobre do momentu wejścia w pole karne, tam brakowało już dokładności i czasem zimnej krwi.

Dopiero w doliczonym czasie gry Augsburg sobie stworzył okazję, która powinna zamienić się na bramkę. Tim Matavz zakręcił Hoewedesa, jak dziecko z lewej strony pola karnego. Słoweniec nie trafił w światło bramki, a do piłki mógł dopaść jeszcze jeden z zawodników gości, ale z kilku metrów nie potrafił wślizgiem trafić futbolówki. Żadna ze stron już nie była w stanie poważnie zagrozić bramce przeciwników.

Schalke po niezbyt dobrym meczu pokonało Augsburg 1:0. Widać, że gospodarze są nadal w kryzysie, mimo nowego szkoleniowca problemy pozostały te same. Zespól z Veltis-Arena nie gra już widowiskowo, piłkarzom z Zagłębia Ruhry brakuje pomysłu w grze, ataki są zbyt chaotyczne i przewidywanie. Gdyby Augsburg był bardziej skuteczny i konsekwentny, to mógł dzisiejszy mecz wygrać.

Schalke w środę rozegra mecz w ramach 4. kolejki Ligi Mistrzów,a przeciwnikiem będzie Sporting Lizbona. Augsburg natomiast może spokojnie przygotowywać się do następnego spotkania ligowego, przeciwnikiem podopiecznych Weinzierla będzie Paderbrorn.


Polecamy