FanZone cieszy się coraz większym powodzeniem. Na koniec gościła przy Bułgarskiej (ZDJĘCIA)
W szczególnym miejscu skończyła sezon 2012/2013 T-Mobile FanZone. To właśnie przy Bułgarskiej gościła tej wiosny najczęściej, to tutaj pobiła rekord frekwencji. Projekt spełnia oczekiwania organizatorów oraz kibiców i na pewno będzie kontynuowany w kolejnych rozgrywkach.
KOLEJORZ GIRLS NA MECZU LECH POZNAŃ - KORONA KIELCE [ZDJĘCIA]
- Kończymy sezon w takim można powiedzieć historycznym miejscu. Byliśmy w Poznaniu wielokrotnie przez niespełna półtora roku trwania projektu. T-Mobile FanZone zawsze cieszyła się tutaj ogromną popularnością - mówi Maciej Sikorski, organizator.
W niedzielę nie udało się pobić rekordu frekwencji, który został ustalony przed meczem 25 kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań – Wisła Kraków. Wówczas strefę odwiedziło 3039 osób. Warto jednak zauważyć, że na mecz Lech – Korona przyszło blisko 10 tysięcy widzów mniej. Tak czy inaczej, projekt jest coraz bardziej popularny, a w sezonie 2012/2013 T-Mobile FanZone odwiedziło mnóstwo ludzi.
- Ogólnego wyniku jeszcze nie znamy, ale wiemy, że znacząco pobiliśmy wynik z ubiegłego sezonu. I o to właśnie chodzi, żeby z roku na rok zwiększało się zainteresowanie i było coraz więcej atrakcji. To jest zresztą bardzo dynamiczny wzrost, który obserwujemy niemal z tygodnia na tydzień – komentuje Sikorski.
Na kibiców czekały te same atrakcje co zwykle, z których korzystali głównie najmłodsi kibice. Mogli zagrać w grę FIFA13 na Xboksie, w stołowe piłkarzyki, a także spróbować swoich sił na maszynie mierzącej siłę strzału a także badającej refleks bramkarski.
- Jest fajnie. Zawsze można przyjść, w coś pograć. To przede wszystkim atrakcja dla mojego syna. Dzieci to jest przyszłość. Jeśli one przyjdą, tu się pobawią, tam obejrzą mecz, to będą chętnie wracały na stadiony w przeświadczeniu, że to dobra rozrywka. Na pewno inicjatywa mogłaby być powtarzana częściej – mówi Pan Piotr, który do strefy kibica przyszedł ze swoim 8-letnim synem Kubą.
- Takie coś jest bardzo potrzebne. Pomimo różnej pogody zawsze jest mnóstwo ludzi. Kibice nie powinni przychodzić na stadiony tylko na mecz. Tutaj przychodzą szkoły, rodzice z dziećmi, atrakcji nie brakuje – uważa Roksana, która już po raz czwarty pracowała przy obsłudze T-Mobile FanZone i zapewne nie ostatni.
Wszystko wskazuje na to, że pomysł wszystkim przypadł do gustu i udanie zagospodarował przestrzeń około meczową. - Jest to strzał w dziesiątkę. To zdanie kibiców i klubów. Zmieniamy oblicze futbolu, zmieniamy mentalność, łamiemy stereotypy i bariery. Ludzie przychodzą do nas całymi rodzinami. To jest super, tego nigdy wcześniej nie było. To wielki przełom – cieszy się organizator.
Wiadomo, że T-Mobile FanZone powróci w przyszłym sezonie. Nie wiadomo natomiast, jakie nowe niespodzianki szykują pomysłodawcy i czy są coraz bliżej realizacji ambitnego planu, by fanzony na stałe wpisały się w obraz ligowej piłki. Dla ekipy realizującej projekt nastał czas wytężonej pracy.
- Jest wiele koncepcji i pomysłów. Za wcześnie jednak na rozmowę o konkretach. Na to przyjdzie czas. Na pewno przewodnim motywem jest świetna zabawa kibiców i wierzę, że podczas przerwy w rozgrywkach znajdziemy kolejne rozwiązania, które udoskonalą produkt i zadowolą kibiców – zakończył Maciej Sikorski.
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.