Fabian Pawela: Każdy mecz jak finał Ligi Mistrzów
- Mam nadzieję, że dzisiejsze zwycięstwo da nam takiego pozytywnego kopa, którego potrzebowaliśmy. Sezon wkracza w decydującą fazę i teraz każdy mecz jest dla nas jak finał Ligi Mistrzów - mówił po wygranym spotkaniu z Ruchem Chorzów napastnik Podbeskidzia Bielsko-Biała, Fabian Pawela.
W tym sezonie Fabian Pawela tylko trzykrotnie trafiał do bramki rywala, a w tej rundzie ta sztuka nie udała mu się jeszcze ani razu. W meczu z Ruchem napastnik Podbeskidzia miał dwie doskonałe okazje do tego, by przerwać niekorzystną passę. Zmarnował jednak sytuację sam na sam z Michałem Buchalikiem, a po dośrodkowaniu Macieja Iwańskiego trafił po strzale głową w słupek. - Ta pierwsza okazja była świetna. Oddałem dobry strzał, ale z interwencją zdążył bramkarz Ruchu. Za drugim razem piłka po stałym fragmencie gry spadła dokładnie tam gdzie byłem, ale w obu sytuacjach zabrakło mi szczęścia - komentował po meczu Pawela.
Rok temu Podbeskidzie również wywiozło z Chorzowa komplet punktów. Tamten mecz zapoczątkował doskonałą serię punktową "Górali", która w końcowym rozrachunku okazała się dla nich kluczowa w walce o utrzymanie w Ekstraklasie. - Mam nadzieję, że dzisiejsze zwycięstwo da nam takiego pozytywnego kopa, którego potrzebowaliśmy. Liczymy na to, że to był początek naszej zwycięskiej serii i teraz będziemy regularnie punktować - zapowiada napastnik ze Świdnicy.
Podbeskidzie dopiero w 28. kolejce odniosło pierwsze w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo. Ostatni raz bielszczanie dokonali tego w ostatniej serii gier poprzednich rozgrywek, gdy w Łodzi pokonali Widzew 2-1. - Trochę nam już to ciążyło, bo sezon zasadniczy właściwie się już kończy, a my wciąż byliśmy bez wyjazdowej wygranej. Po meczu ze Śląskiem czeka nas jeszcze spotkanie w Krakowie. Dzięki dzisiejszej wygranej pojedziemy tam na pewno nieco pewniejsi siebie niż do tej pory - uważa Pawela, który dodaje, że po słabym meczu z Cracovią nastroje w drużynie wcale nie opadły, jak sugerowały w tygodniu niektóre media. - Rozgrywki wkraczają w decydującą fazę, teraz każdy mecz jest dla nas jak finał Ligi Mistrzów. Dzisiejszy wynik pokazuje, że nastroje w drużynie nie siadły i potrafimy wziąć się w garść.