Za kulisami największego fanklubu Milanu - Milan Club Polonia [TYLKO DLA EKSTRAKLASA.NET]
Największy fanklub Milanu w Europie. 768 fanatyków czerwono-czarnych spotykających się regularnie od kilkunastu lat, organizujących wyjazdy na mecze, jeżdżących na zloty. O sensie tworzenia takich stowarzyszeń, kibicach sukcesu, plusach i minusach zarządzania fanklubem porozmawialiśmy z prezesem Milan Club Polonia, Romanem Sidorowiczem.
Na sam początek - trzy słowa, które według ciebie najlepiej opisują Milan Club Polonia?
Pasja, rodzina, tradycja, ale dodałbym też marzenia i emocje.
Uzasadnisz?
Pasja, ponieważ to dzięki niej wszyscy razem tworzymy Milan Club Polonia, dzięki niej spotykamy się, jeździmy na mecze i wyrzekamy się wielu rzeczy właśnie dla Milanu i dla MCP. Dzięki tej olbrzymiej pasji, która nas wszystkich połączyła, tworzymy wielką i wspaniałą rodzinę, gotową do wyciągnięcia pomocnej dłoni dla każdego jej członka. Miło jest słyszeć, kiedy ludzie przyjeżdżający na zlot mówią, że czują się jakby przyjechali do rodziny lub nawet jeszcze lepiej. Te więzi przyjacielskie i rodzinne stworzone w szeregach MCP sprawiają, że ludzie spotykają się ze sobą i odwiedzają się wzajemnie nawet w różnych częściach kraju, także w momentach, gdy ta pasja chwilowo przygasa. Do tego należy dodać tradycję jaką stworzył Milan i to, że naszym nadrzędnym celem jest szerzenie tej tradycji i dobrego imienia Milanu w Polsce. Dzięki naszej działalności spełniliśmy już wiele marzeń z dzieciństwa i nadal będziemy je spełniać, a emocje, które przy tym dostarczamy, są nie do opisania.
Milan Club Polonia zrzesza sympatyków Milanu od już 2001 roku. Skąd w ogóle wziął się pomysł na założenie stowarzyszenia?
Ciężko mi powiedzieć, ponieważ to nie ja zakładałem MCP. W 2001 roku we Wrocławiu spotkało się 5 osób, które dało początek fanklubowi, który dzisiaj liczy 768 osób, cały czas rośnie i jest obecnie największym fanklubem Milanu w całej Europie. Były to jeszcze czasy, kiedy kontakt z innymi fanami Milanu nawiązywało się listownie korzystając z telegazety lub jeśli ktoś miał więcej szczęścia, mógł nawiązywać znajomości przez sieć IRC. To właśnie na IRCu odbywały się pierwsze wirtualne spotkania milanistów i tam przeżywało się wspólnie mecze, bazując często jedynie na zmieniającym się wyniku w telegazecie. Na pewno głównym bodźcem prowadzącym do założenia MCP była chęć zrzeszania się, spotykania, i dzielenia się swoją pasją z innymi.
Jak wspomniałeś z roku na rok członków MCP przybywa, staliście się największym fanklubem Milanu w Europie. W jaki sposób pozyskujecie czy zachęcacie nowe osoby do zapisania się? Za często się o was mimo wszystko nie mówi...
Jeśli chodzi o media, to myślę, że jest nas tam tyle ile potrzeba, ani za dużo, ani za mało. Żyjemy teraz w takich czasach, że organizacje kibicowskie nie kojarzą się ludziom niestety zbyt dobrze więc może to nawet i lepiej jeśli mniej o nas piszą. Informujemy media o najważniejszych wydarzeniach z życia MCP i myślę, że to w zupełności wystarczy. Jeśli chodzi o zachęcanie nowych osób do wstąpienia w nasze szeregi, to media nie są nam do tego potrzebne. W dzisiejszych czasach, takie organizacje jak nasza, mogą same się reklamować chociażby za pomocą facebooka, czy też partnerskich serwisów internetowych. Dla nas najważniejsze jest, by trafiać do grupy ludzi, która już kibicuje Milanowi bądź jemu sympatyzuje i by tacy ludzie dowiedzieli się, że jest w Polsce stowarzyszenie skupiające polskich milanistów, organizuje zloty, wyjazdy na mecze i inne wydarzenia. Co jakiś czas spotyka się osoby, które kibicują Milanowi i nie mają nawet pojęcia o istnieniu MCP. Do tej grupy trzeba właśnie trafiać i reklamować się tam, gdzie są milaniści, czyli w serwisach traktujących o Milanie czy też pozycjach dla milanistów przeznaczonych, jak to miało miejsce np. z autobiografią Ibrahimovica.
Czy współpraca z wydawnictwem przy polskim wydaniu biografii Zlatana Ibrahimovicia przyniosła zwiększenie zainteresowania fanklubem?
Wielkie gwiazdy podobnie jak zwycięstwa zespołu, zawsze przynoszą zwiększenie zainteresowania takimi formacjami. Historia kibicowania zagranicznemu klubowi dość często zaczyna się od tego, że w tym klubie grał kiedyś jakiś ulubiony zawodnik. Nawet jeśli później ten piłkarz odejdzie, to przywiązanie do klubu u danych ludzi może już zostać. O tym, że transfer Salamona również przyniósł nam sporo maili z zapytaniami o dołączenie do fanklubu wspominać chyba nawet nie trzeba.
Polskie kluby i ich stowarzyszenia kibicowskie borykają się z tematem takich sezonowych "wzrostów". Kluby są zadowolone - więcej gotówki w kasie, kibice już niekoniecznie, uważając to za fałszywe i na każdym kroku wytykając "sukcesowiczom" bycie fanatykami np. wyników, nie drużyny. Jak podchodzicie do ludzi, którzy pojawiają się razem z sukcesami, a znikają ,gdy zaczyna ich brakować?
Przede wszystkim nie nazwałbym tego problemem. Fankluby drużyn zagranicznych cechuje właśnie to, że większość ich członków zaczęła kibicować danemu klubowi właśnie dzięki jego sukcesom na arenie międzynarodowej. Gdyby nie sukcesy to te fankluby nie byłyby tak liczne. Sukces to właśnie odpowiedź na pytanie dlaczego mamy fankluby Milanu, Juventusu czy United, a nie mamy fanklubów Brescii czy Catanii. Z przysłowiowych kibiców sukcesu zawsze będzie taka część, która zostanie w stowarzyszeniu na długie lata i naszym zadaniem jest to, by tych ludzi zatrzymać, by zaszczepić w nich pasję i chęć spotykania oraz dzielenia się emocjami wraz z innymi. Smutne jest z kolei to, gdy kibice odwracają się od swojej drużyny w momencie, gdy osiąga ona bardzo słabe wyniki lub przechodzi kryzys. Wiadomo, że takie osoby nie są wtedy darzone szacunkiem przez tych, którzy zostali i przetrwali ciężkie chwile, i ciężko na to cokolwiek poradzić. Z drużyną trzeba być po prostu zawsze na dobre i na złe. Jak na razie, nas ten problem nie dotyczy ponieważ od początków powstania MCP, co roku więcej jest ludzi nowych niż tych co odchodzą. Ze wspomnianych wyżej względów należy szanować np. polski fanklub Fiorentiny, która po czasach Batistuty sukcesów raczej nie miała, a mimo tego jej polscy kibice działają jako stowarzyszenie i organizują wyjazdy na mecze.
Przejdźmy do samego funkcjonowania Milan Club Polonia. Na czym polega wasza działalność, czym się zajmujecie?
Naszym głównym celem jest zrzeszanie Polaków kibicujących Milanowi i w konsekwencji organizowanie wspólnych spotkań, imprez i wyjazdów na mecze Milanu. Staramy się, aby członkowie MCP mogli poczuć, iż Milan to nie jest coś, co mogą widzieć tylko w telewizji, ale by czuli, że będąc członkami oficjalnego fanklubu są także częścią Milanu. Dzięki temu, że tworzymy grupę, możemy więcej i łatwiej jest osiągnąć pewne cele. Wiele się już w MCP działo i mogę zapewnić, że wiele jeszcze przed nami.
No właśnie, wspomniałeś o wyjazdach na mecze. Panuje u Was zasada, że jechać z wami może tylko członek MCP, a propozycja otwarcia zapisów na osoby spoza tego grona na dosłownie jeden wyjazd wywołała niesamowitą burzę i kontrowersje na forum. Dlaczego?
Zapisy odbywające się tylko raz w roku i dające możliwość korzystania z różnych przywilejów, jakich nie ma osoba nie będąca w stowarzyszeniu sprawiają, że członek MCP ma prawo czuć i czuje się wyjątkowy. Wyjątkowy w takim sensie, że dzięki przynależności do MCP może mieć coś o czym ktoś inny w normalnych warunkach może sobie tylko pomarzyć. Kontrowersje powstały dlatego, że u części osób poczucie tej wyjątkowości zostało zaburzone i została według nich złamana jedna z głównych zasad. Póki co nie planujemy jednak dalszego udostępniania imprez MCP dla osób niezrzeszonych.
W Łodzi powstała niedawno szkółka piłkarska AC Milan, kolejna ma powstać w Kaliszu. Czy planujecie nawiązać współpracę?
W pewnym sensie współpracę już rozpoczęliśmy, widać to na naszych stronach. W najbliższych dniach będę rozmawiał z Bogusławem Wyparło o jej rozszerzeniu.
Jeżeli mógłbyś uściślić na czym polega teraz ona polega i czego oczekujesz po niej na przyszłość?
W chwili obecnej jest ona dopiero w fazie początkowej, więc naprawdę ciężko mówić o jakichkolwiek oczekiwaniach na przyszłość. Jeśli będą możliwości to może uda się zorganizować jakieś wspólne wydarzenie. Zobaczymy co przyniosą dalsze rozmowy i wtedy będziemy wiedzieli czego możemy od siebie oczekiwać i jak można to rozwinąć. Najważniejsze jest, by jak najbardziej szerzyć w Polsce dobre imię Milanu i tworzyć społeczność, którą łączą czerwono-czarne kolory.
Odbiegając troszkę od tematu. Jesteś prezesem już od bardzo dawna. Co daje Ci Milan Club Polonia, a przede wszystkim - co daje sprawowanie takiego stanowiska w fanklubie drużyny piłkarskiej?
Prezesem MCP jestem już piąty rok. W chwili obecnej Milan Club Polonia stał się już ważną częścią mojego życia, do tego stopnia, że czasami się już nawet zastanawiam czy bardziej jestem kibicem MCP czy Milanu. Sporo się dzięki MCP rozwinąłem i poznałem jak należy załatwiać pewne sprawy. Daje mi to wszystko mnóstwo powodów do radości, ale też wiele ode mnie wymaga. Najważniejsze jednak by satysfakcje były zawsze większe niż wymagania. Największą satysfakcję sprawia mi fakt, że dzięki moim działaniom i dzięki osobom, które się do tego przykładają, możemy dać wielką radość innym, spełnić ich marzenia i sprawić, że przeżyją oni niezapomniane chwile. Widok ponad 100 osób wpatrzonych szklanymi oczami w Puchar Mistrzów na Zlocie w Czaplinku lub czytanie wpisów, że przyczyniło się do spełnienia czyichś marzeń, jest czymś naprawdę fantastycznym i dającym siłę do działania. Dzięki MCP sam również przeżyłem wiele pięknych chwil i poznałem wiele osobistości związanych z Milanem, które przekładają się później na większe szanse rozwoju dla MCP
A czy są jakieś negatywne strony bycia prezesem?
Medal zawsze ma dwie strony. To wszystko wymaga wielu wyrzeczeń i poświęcenia sporej ilości czasu. Jak wiadomo prezesem jestem w tak zwanym wolnym czasie i w momencie, gdy inni przeznaczają go na oglądanie jakiegoś meczu w telewizji, wyjście ze znajomymi czy rodziną, ja zajmuje się MCP. Odbija się to w różny sposób na życiu prywatnym, ale na pasję nie ma żadnych leków.
I na koniec: kilka słów do naszych czytelników, przede wszystkim kibiców Milanu, żeby zachęcić do przyjścia na spotkanie MCP.
W szczególności zapraszam wszystkich fanów Milanu do wspólnego oglądania meczów w głównych miastach Polski. Żeby z nami je oglądać nie trzeba być członkiem MCP, a jedynie mieć chęci dzielić się swoimi emocjami razem z innymi. Punkty spotkań zawsze można znaleźć na naszym forum. Z racji tego, że zapisy do MCP są tylko raz w roku, zachęcam wszystkich do pilnowania terminu i wstąpienia w nasze szeregi w czerwcu. Członkowie MCP widzieli na własne oczy chyba już wszystkie największe szlagiery, jakie tylko mogą być w klubowej piłce nożnej. Widzieli i mieli w rękach również Puchar Mistrzów, który przywieźli do nas przedstawiciele Milanu, i z całą pewnością wiele jeszcze zobaczą. Namawiam wszystkich do wstępowania do oficjalnych fankubów poszczególnych drużyn ponieważ w dobrze zorganizowanej grupie można znacznie więcej i dzięki temu przeżyjecie niezapomniane chwile. Pozdrawiam i Forza Milan.