menu

Robert Lewandowski wróci z kadry do Monachium... i kogo spotka?

3 października 2017, 12:42 | Michał Skiba

Robert Lewandowski może wrócić do Monachium z awansem do mistrzostw świata w Rosji. Nie pogratuluje mu go w klubie Carlo Ancelotti. Kto to zrobi? "Lewy" być może już niedługo przywita się z nowym trenerem. Tymczasem niemieckie media ujawniają, kto zwolnił Włocha z Bayernu. Głos zabrał również były już szkoleniowiec monachijczyków.


fot. Bartek Syta

fot. Pawel Lacheta
1 / 2

Bayern poniósł klęskę w Parku Książąt z PSG 0:3. Bayern grał słabo. Bayern tracił punkty w Bundeslidze i jest dopiero na jej trzecim miejscu. Różnice w ligowej tabeli są niewielkie, a grupa Ligi Mistrzów jest taka, że i tak awans przyjdzie z dużą łatwością. Mimo wszystko miarka się przebrała. Ancelotti i piłkarze nie szli w tym samym kierunku.

Zdezorientowani patrzyli na to, jaki skład w Paryżu wystawił włoski szkoleniowiec. Bez najważniejszych piłkarzy, bez pomysłu. W zasadzie jedenastka w Paryżu była wielkim sygnałem, że coś się kończy. Carletto wiedział, że jego przygoda w Monachium będzie miała rychły koniec i na ławce posadził Arjena Robbena, Francka Ribery'ego, Matsa Hummelsa, a Jerome Boateng znalazł się poza kadrą meczową.

To właśnie Hummels, Thomas Mueller (fatalny występ w Paryżu), Boateng, Ribery oraz Robben byli Ancelottiemu afrontem. Potwierdził to nawet Uli Hoennes.

Mówiło się, że Ancelottiemu na rękę jest opuszczenie Monachium, bo już czekają na niego oferty z Premier League. Arsenal, a może Liverpoolu, który w takim razie oddałby do Monachium Juergena Kloppa. Carlo Ancelotti to fan Liverpoolu, ale też człowiek zakochany w Milanie. Nie podejmie jednak na razie żadnej pracy. - Przez następne dziesięć miesięcy będę odpoczywał, na pewno nie poprowadzę żadnej drużyny - powiedział w rozmowie ze Sky Italia.

W Berlinie zespół z Monachium poprowadził Willi Sagnol. Bayern stracił punkty, a Francuz zapewne zostanie drugim w historii niepokonanym trenerem Bawarczyków. W sezonie 2010/11 zespół przez chwilę prowadził Andre Jonker i również nie zdążył przegrać. Sagnol przez dwa lata prowadził Bordeaux, ale takie CV wielkiej szansy w Bayernie mu nie da. Robert Lewandowski już może się przygotowywać na to, że jak wróci do Monachium, to przywita się z kimś z trójki: Julian Nagelsmann, Tomas Tuchel lub...Lucien Favre. O tej ostatniej kandydaturze doniósł "Die Welt". O Tuchelu i Nagelsmannie pisał "Bild", dziennik najbardziej zorientowany w tym, co dzieje się na Allianz Arenie. Paparazzi Tabloidu nawet sfotografowali Tuchela na lotnisku, gdzie podążał szlakiem prosto do samolotu lecącego do Monachium.

- To futbolowy szaleniec w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Żyje futbolem dzień i noc, rozmawia z trenerami o taktyce godzinami - tak o Favrze mówi Rummenigge. Ale Tuchel jest wciąż dla szefów Bayernu tą najbardziej atrakcyjną opcją. "Tuchel to niemiecki Guardiola, jeszcze bardziej zawzięty" - mówią zgodnie wszyscy w klubie z Monachium.

Robert Lewandowski, mimo ciekawego i bogatego w mocne opinie wywiadu dla "Der Spiegel", nie był w grupce ludzi, która doprowadziła do odejścia Carlo Ancelottiego. Mimo że Pep Guardiola nie lubi pracować z charakternymi napastnikami, Polaka polubił od razu. Nie więc chyba żadnego problemu z tym, by "Lewy" dobrze współpracował w Monachium z nowym trenerem. Pytania brzmią: z kim i jak długo.

Follow @Skibowy

MAGAZYN SPORTOWY 24;nf

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/15c714b4-38c8-ba11-a658-38a658f04980,31eb49fe-c0c7-e304-69ff-d21730a87c1f,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy