menu

Piłkarski alfabet 2017 roku, czyli pech, rekordy i technologia

28 grudnia 2017, 19:46 | JCZ

Jakie słowo mogłoby oddać 2017 rok? Być może przełom. Przełom pasuje do rekordu transferowego i pierwszej w historii obrony trofeum Ligi Mistrzów. Jest też adekwatny do wielu innych zdarzeń, które w formie alfabetu przedstawiamy jako najważniejsze.


fot. AFP/East News
Czy reprezentacja Polski była faworytem grupy E? Owszem, ale nie aż tak zdecydowanym jak Niemcy w C albo Anglia w F. Czy sprostała oczekiwaniom? Jak najbardziej, skoro ominęły ją baraże. 2017 okazał się więc wspaniałym rokiem dla biało-czerwonej kadry (poza zimnym prysznicem od Danii), bo to w nim uzyskała bilety na mundial. Przez eliminacje udało się przebrnąć pewnym krokiem, dzięki czemu w lipcu drużyna Adama Nawałki została sklasyfikowana na rekordowym piątym miejscu w rankingu FIFA. <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/xRsityRoV1Q" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. Fot Pawel Lacheta/Polska Press
W mijającym roku buty na kołku zawiesiło wielu znanych i topowych piłkarzy (Francesco Totti, Philipp Lahm, Xabi Alonso, Andrea Pirlo). Artur Boruc jeszcze ma chęci do łapania piłki, ale już nie w reprezentacji, na której zgrupowania przyjeżdżał jako ten trzeci – po Wojciechu Szczęsnym i Łukaszu Fabiańskim. PZPN w porozumieniu z selekcjonerem Adamem Nawałką postanowił mu podziękować podczas listopadowego spotkania z Urugwajem. Boruc zagrał w nim do 44 minuty. Żegnano go burzą oklasków. Jego przygoda z kadrą trwała 13 lat. Wystąpił w 64 meczach. <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/2eERLR5RsT8" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. Szymon Starnawski /Polska Press
Fantastyczną maszynę stworzył znów Pep Guardiola. Po zdominowaniu Hiszpanii z FC Barceloną i Niemiec z Bayernem Monachium wziął się za podbój Anglii. Oczywiście zbudował Manchester City za ciężkie pieniądze, płacąc za obrońców w cenie napastników, ale też oddajmy mu, że wypracował styl, który do parteru sprowadza każdego kolejnego przeciwnika. "Obywatele" mają tytuł w kieszeni, skoro po 20 kolejkach zgromadzili o 15 punktów więcej niż Manchester United i 16 niż Chelsea Londyn. Hiszpański szkoleniowiec ma szansę wyśrubować rekord wygranych z rzędu; jest ich 18, a potrzebuje przynajmniej 20. <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/rCpXOwvssLE" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. AFP/East News
Chociaż Real Madryt kończy rok w kiepskich nastrojach po druzgocącej porażce w El Clasico, to jednak z poprzedniego sezonu wspomnienia będzie mieć wspaniałe. Udało się nie tylko wygrać w kraju, ale także w Europie (Liga Mistrzów) i na świecie (Klubowe Mistrzostwa Świata). "Królewscy" stali się pierwszym zespołem, który drugi raz z rzędu sięgnął Ligę Mistrzów. Finał w Cardiff potwierdził dominację – mecz z Juventusem zakończył się bowiem wynikiem 4:1. Dwa razy trafił Cristiano Ronaldo, który został królem strzelców po raz szósty w karierze (12 trafień). Złota Piłka oczywiście trafiła do jego rąk. <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/fiIF8_2T1YY" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. AFP/East News
W 2017 roku soczystych meczów było pod dostatkiem, zwłaszcza w najlepszych ligach. Pamiętacie dwumecz Barcelony z PSG w 1/8 finału Ligi Mistrzów? Paryżanie wygrali 4:0 i byli pewni, że w rewanżu ten wynik obronią. Stało się inaczej, bo "Duma Katalonii" zwyciężyła 6:1, zadając ostateczny cios dopiero w 5 minucie doliczonego czasu. Stworzyliśmy parę dni temu ranking topowych spotkań i naszym zdaniem był lepszy od tego, o którym wspominamy. To w Zagłębiach Ruhry Schalke 04 Gelsenkirchen potrafiło zrobić jeszcze większe show, odrabiając nomen omen 0:4 z Borussią Dortmund. <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/M73qRw35gBA" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. AFP/East News
Niestety w odchodzącym roku mieliśmy też przykre incydenty. Na polskich stadionach wprawdzie nie dochodziło do awantur jak w latach 90-tych, ale na paru meczach i tak ryzyko utraty zdrowia było bardzo wysokie. Chuligani upodobali sobie bowiem rzucanie odpalonych rac i rakietnic w kibiców drużyny przeciwnej. Fatalne obrazki oglądaliśmy głównie w Krakowie (derby i mecz Wisły z Sandecją) oraz w Radomiu (spotkanie Radomiak – ŁKS Łódź). <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/-vf838BzdiI" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Jeżeli 2016 rok był jednym z najgorszych w historii Górnika Zabrze, to 2017 zapisał się złotymi zgłoskami. Drużyna Marcina Brosza najpierw potrafiła wyskoczyć z drugiego szeregu i uzyskać awans do Ekstraklasy, a potem w tejże Ekstraklasie długo okupować fotel lidera. Igor Angulo pokazał jak ładuje się gola za golem, Rafał Kurzawa jak się podaje, nastoletni Szymon Żurkowski ile można dobrego zrobić w środku pola, a kibice jak się dopinguje i bije rekordy (frekwencje w Zabrzu zaliczono do stu najlepszych w Europie!). <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/Tw6P096FZVw" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Jakoś do połowy grudnia ekscytowaliśmy się, że to Robert Lewandowski może okazać się najskuteczniejszym piłkarzem w 2017 roku ("Lewy" się tym nie przejmował, pytał: - A jest za to puchar? No właśnie). To jednak nie Polak, ani Lionel Messi czy Cristiano Ronaldo zdobył najwięcej bramek. Na finiszu wszystkich wyprzedził ten z potencjalnie najsłabszego zespołu, książę Harry Kane, autor 56 bramek (Messi 54, Lewandowski, Ronaldo i Cavani po 53). Dorobek Anglika blaknie tylko wtedy kiedy porówna się go z 91 golami Messiego w 2012 roku. <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/ed_ozp8sY-E" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. AFP/East News
Wiele dziwnego wydarzyło się zwłaszcza w polskiej lidze. Do ostatniej kolejki poprzedniego sezonu nie wiedzieliśmy czy mistrzem zostanie Legia Warszawa, Lech Poznań, Jagiellonia Białystok, a może jednak Lechia Gdańsk. Dość zaskakujących zdarzeń doświadczyliśmy również tej jesieni. Oto "mistrzem" została drużyna, która zanotowała aż siedem porażek, czyli o jedną mniej niż czternasty zespół i o dwie więcej niż szósty. <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/Z3iA3a-nSEQ" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. Bartek Syta
Rzadko zdarza się, żeby to akurat Polaka namaszczono na następcę legendy wielkiego klubu. Ten zaszczyt przypadł Wojciechowi Szczęsnemu, którego w lipcu Juventus zakupił za 12 mln euro z Arsenalu po to, by mieć godną kontynuację ery Gianluigiego Buffona. I na razie rzeczywiście ma, bo Szczęsny zaliczył pięć czystych kont z rzędu. Proszę sobie wyobrazić, że po jego interwencji w meczu z Romą kibice "Starej Damy" pisali o nim per Buffon. Trudno o lepszy komplement. <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/yiaQqmFtzq0" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. AFP/East News
Jeżeli wydaje się wam, że polska piłka klubowa niżej upaść nie mogła, to w tym roku wyprowadziła was z błędu. Legia Warszawa po "wybryku" z 2016, bo za taki trzeba uznać awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów, powróciła do ustalonych standardów; w eliminacjach do tych rozgrywek przegrała dwumecz z kazachską Astaną, a w kwalifikacjach do Ligi Europy z mołdawskim Sheriffem Tiraspol. <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/pTRaT7Y3ssA" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. Bartek Syta / Polska Press
W alfabecie nie mogło oczywiście zabraknąć miejsca dla najlepszego polskiego piłkarza. Robert Lewandowski przysłużył się do awansu na mundial i mistrzowskiego tytułu dla Bayernu Monachium. W 55 spotkaniach (kadra i klub) zdobył 53 bramki co jest trzecim wynikiem pośród gwiazd światowego futbolu. - Samo to, że ten sezon był najlepszym w jego karierze, świadczy o tym, że powinno się stawiać go na równi i z Messim, i z Ronaldo, choć zawsze te nazwiska bardziej przyciągają uwagę – uważa ekspert Bundesligi, Sławomir Chałaśkiewicz. Lewandowskiego z 2017 roku zapamiętamy również z tej akcji: <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/FHQzQkeQx_A" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. AFP/East News
Turniej zorganizowaliśmy przepiękny, ale drużynę mieliśmy jedną z najgorszych. Niestety, poza Dawidem Kownackim tak naprawdę nikt nie stanął na wysokości zadania. Emocje zakończyły się dla nas w fazie grupowej; przegraliśmy ze Słowacją (1:2) i Anglią (0:3), a jedyny punkt zdobyliśmy ze Szwecją i to w bardzo fartownych okolicznościach (2:2). Tytuł trafił do Niemców, którzy pokonali Hiszpanów 1:0. Królem strzelców został Saul Niguez (5 bramek).
fot. Kamil Markiewicz
Pod tym hasłem należy wspomnieć głównie o Arce Gdynia. Ta drużyna niespodziewanie zaliczyła najlepszy rok w historii istnienia. Nie tylko utrzymała się w lidze, a w bieżącym sezonie zajęła szóste miejsce po jesieni, ale także sięgnęła po raz drugi po Puchar Polski i do niego dołożyła jeszcze Superpuchar. Jako jedyna godnie reprezentowała nas w eliminacjach do europejskich pucharów; szkoda, naprawdę szkoda tego dwumeczu z duńskim FC Midtjylland. <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/oUU1Xm48S7U" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. Fot. Damian Kujawa/ Polska Press
Obciachu narobili sobie głównie Włosi nie awansując na Mundial w Rosji. Oczywiście nikt nie wymagał od nich wygrania grupy eliminacyjnej, skoro znaleźli się w niej razem z Hiszpanią. Zwycięstwo w barażach ze Szwecją było jednak obowiązkiem. Pierwsze spotkanie zakończyło się jednak porażką 0:1, a rewanż bezbramkowym remisem. Gianluigi Buffon zalał się łzami, a telewizja publiczna RAI zrezygnowała z nabycia praw do MŚ 2018. To pierwsza taka wpadka reprezentacji od 1956 roku. <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/CBgOqIeFlV0" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. AFP/East News
Utalentowanym piłkarzom życzy się głównie zdrowia. Tego zabrakło niestety Arkadiuszowi Milikowi i Maciejowi Makuszewskiemu. Obaj zawodnicy, których chętnie widzielibyśmy na mundialu, wypadli na wiele miesięcy – obaj przez zerwane więzadła. Napastnik Napoli wróci najwcześniej w lutym, czyli szansę na Rosję ma. Skrzydłowy Lecha Poznań wydaje się, że nie, skoro do dyspozycji będzie dopiero w czerwcu. Jak pech, to pech... <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/WEBrA3BsHfo" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. Grzegorz Dembiński
Pamiętacie jak szokujące wydawało się 105 mln euro, które Manchester United wydał na Paula Pogbę? Tamten rekord poszedł w zapomnienie, bo latem z nawiązką wyśrubowało go Paris Saint-Germain. O astronomicznych 222 mln euro za Neymara z Barcelony prezes Nasser Al-Khelaifi powiedział krótko i być może nie bez racji: - Chciałbym, żebyście mnie zapytali o wartość Neymara za dwa lata. Będzie przynajmniej dwukrotnie wyższa. <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/6v5444F2qjA" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. AFP/East News
Aż trudno w to uwierzyć, ale dopiero pięć lat po Euro 2012 otwarto ponownie Stadion Śląski, który miał być "rezerwowym" podczas tego turnieju. Ośmioletnia modernizacja pochłonęła aż 650 mln złotych. Jest to oczywiście piękny i już wielofunkcyjny obiekt, ale wobec istnienia Narodowego w Warszawie piłkarska kadra będzie na nim gościć do wielkiego dzwonu. 27 marca w ramach przygotowań do mundialu zagra towarzysko z Koreą Południową <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/VAY6yHfnGRo" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
14 lipca w polskiej Ekstraklasie zadebiutował system VAR. Z wideoweryfikacji jako pierwsi mogli korzystać sędziowie w meczu Korona Kielce – Zagłębie Lubin. Z kolejki na kolejkę przybywało spotkań z analizą (jesień wieńczono tylko z jednym "nieobstawionym" meczem w danej kolejce). Czy VAR rozwiązał problem wypaczania wyników? Otóż nie! Dyskusje na temat oceny sytuacji jak były gorące, tak są nadal. Trener Nenad Bjelica krzyczał o "circusie" i "skandalozie" po decyzjach w jednym z meczów. A Krzysztof Piątek, któremu VAR "zabrał" dwa gole, stwierdził, że ta technologia nie ma wiele wspólnego z futbolem i byłoby lepiej, gdyby jej nie wykorzystano.
fot. Piotr Hukało
Finansowo Ruch Chorzów nie daje rady od wielu lat. W tym roku zbiegło się to – niestety – z zapaścią sportową. "Niebiescy" czwarty raz w historii spadli z najwyższej klasy rozgrywkowej. Nikt o zdrowych zmysłach nie ma nadziei na tak szybki powrót jak w przypadku Górnika Zabrze (czyli po sezonie). Łatwiej znaleźć za to takich, którzy przewidują totalny upadek klubu. Długi są straszne, a pozycja w 1 lidze ciągle niepewna. <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/JCYnrZHNN-E" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Niestety 2017 rok przyniósł także pożegnania. 20 listopada odszedł Janusz Wójcik – trener, któremu zawdzięczamy srebrny medal na igrzyskach w Barcelonie. Szef sportu w Polska Press, Robert Zieliński, tak wspomniał tę barwną postać: - Idol młodości. Bo tak pięknie i porywająco, jak jego srebrna drużyna z igrzysk w Barcelonie w meczu z Włochami (3:0) i w finale z Hiszpanią, Polska nie grała już później nigdy. To on stworzył tę drużynę. Był wybitnym, może nie stricte trenerem, ale menedżerem (...) Zawsze było z nim wesoło i rzucał odlotowe teksty. W gazetach nazywaliśmy go „Wujo”, albo „Narodowy”, ale prywatnie „Lokówa”. Gdy go ktoś wkurzył, krzyczał, że za chwilę będzie „rozgrzana lokówka w d... i szary dół”. Także do działaczy PZPN przed meczem w Chorwacją, gdy ś.p. minister Dębski zawiesił zarząd związku. Równie smutna informacja dotarła do nas 28 grudnia. Tego dnia odszedł były reprezentant Polski, gracz ŁKS-u Łódź i Legii Warszawa, Stanisław Terlecki. Miał 62 lata. <iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/o6GWfY5haus" frameborder="0" gesture="media" allow="encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
fot. Szymon Starnawski /Polska Press
Polscy działacze dalej wierzą, że receptą na poprawę wyników nie jest zatrudnianie coraz to lepszych zawodników, ani nawet inwestycja we własną akademię, tylko zmienianie co jakiś czas trenera. Konia z rzędem temu, któremu uda się przetrwać dłużej niż rok. Nawet Jacka Magierę pogoniono w Legii Warszawa szybciej niż mogłoby się zdawać. Wyobraźcie sobie, że na ten moment najdłużej pracującym jest Marcin Brosz. W Górnik Zabrze jest od... 3 czerwca 2016 roku.
fot. Bartek Syta / Polska Press
1 / 23