Na nich Lech Poznań zarobił najwięcej. Lider jasny, a kto jest dalej? [TOP 10]
19 grudnia 2016, 21:30 | JCZ
Transfery. Lech Poznań od lat umie zarabiać na sprzedaży zawodników. Biznesy robi z klientami z Premier League, Bundesligi czy Serie A. Tylko w ostatnich paru latach zyskał dzięki temu przeszło 20 mln euro! Kto przyniósł rekordowy zysk, kto jest w pierwszej trójce, a kto otwiera dziesiątkę i czy załapał się do niej Tamas Kadar, który w lutym 2017 roku odszedł do Dynama Kijów?
Na wysokie miejsce przebił się „Reksio”. Mniej uważni obserwatorzy Lecha i kariery jego legendy mogą się zdziwić: „Jak to, to on gdziekolwiek odchodził i do Niemiec?”. Otóż tak. Długo w Herthcie, ani za zachodnią granicą nie pobył, ale zarobić klubowi dał.
fot. Grzegorz Dembinski/Polskapresse
fot. Grzegorz Dembinski/Polskapresse
„Magic” jakiś czas temu zakończył karierę. Pozostaje jednak żywo w pamięci, bo jest bohaterem jednego z najwyższych transferów pomiędzy polskimi klubami. Milion euro w 1999 roku. 300 tys. euro, 500 tys. – takie kwoty słyszymy i się nad nimi zbytnio nie rozwodzimy. Ale milion? Rzadkość, coś wyjątkowego. Na nasze realia naprawdę zawrotna suma po dziś dzień. W Wiśle Kraków Żurawski oczywiście zrobił spodziewaną furorę i po sześciu latach za przeszło 3 mln euro został zawodnikiem Celtiku Glasgow.
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski/Polskapresse
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski/Polskapresse
W letnim okienku do Serie A Lech sprzedał wizytówkę swojej Akademii. Za duże pieniądze? Za małe? Nikt nosem nie kręcił, więc raczej za duże. Dziś Linetty jest podstawowym zawodnikiem Sampdorii i zbiera bardzo dobre recenzje. W przyszłości może dać Lechowi jeszcze zarobić. Warunek? Transfer. Wówczas „Kolejorzowi” należeć będzie się kilka procent z tytułu opłaty solidarnościowej (bo piłkarz grał w klubie przed ukończeniem 23. roku życia).
fot. Grzegorz Dembinski
fot. Grzegorz Dembinski
Pamiętacie go? Miał przyspieszenie, nieźle wyglądał w dryblingu, ale liczb szczególnych nie miał. A jednak został sprzedany za grube pieniądze i to na Wyspy Brytyjskie! Lechowi udało się zrobić to samo, co Legii Warszawa z Ondrejem Dudą, czyli wycisnąć od klienta tyle, ile wyciskarka daje radę z cytryny.
fot. Grzegorz Dembinski/Polskapresse
fot. Grzegorz Dembinski/Polskapresse
Doskonale organizował grę w pamiętnym sezonie za kadencji Franciszka Smudy (mecze w Pucharze UEFA poprzedzone pamiętnym dwumeczem z Austrią Wiedeń i golem „Murasia” w 120 minucie dogrywki). To zaowocowało transferem życia. Za przeszło 3 mln euro przeszedł do Rubina. Po krótkim czasie został wykupiony przez Lecha za milion euro. Poznaniacy zrobili na nim dobry biznes.
fot. Tomasz Bolt/Polskapresse
fot. Tomasz Bolt/Polskapresse
Hat-trick z Juventusem Turyn, korona króla strzelców, umiejętność strzelania głową i obiema nogami… To wszystko sprawiło, że Łotysz szybko stał się łakomym kąskiem i za dobre pieniądze przeszedł do Bundesligi. Lech wyciągnął go za 600 tys. euro z Węgier, a sprzedał za 3,5 mln. Ciekawe czy Rudnevs kiedykolwiek wróci na Bułgarską. Wolę wyrażał wielokrotnie.
fot. Marek Zakrzewski/Polskapresse
fot. Marek Zakrzewski/Polskapresse
Innym napastnikiem, na którym „Kolejorz” ugrał bardzo wiele był „Teo”. W 2014 roku zgłosiło się po niego Dynamo Kijów. 25-latek nie przestraszył się sytuacji na Ukrainie. Przystał na transfer, a Lech mu go nie zablokował. Wtedy poszedł za 4 mln euro, a teraz może nawet i za 10 albo 15 mln. W Anderlechcie Bruksela imponuje skutecznością. Pytają kluby z mocniejszych lig niż belgijska – choćby z Premier League.
fot. Andrey Lukatsky
fot. Andrey Lukatsky
Nie mogło być inaczej. Na samym szczycie oczywiście transfer „Lewego”. W 2010 roku klubową kasę zasiliło niemal 5 mln euro. To najwyższa sprzedaż w historii Lecha i trzecia w Ekstraklasie (więcej Trabzonspor zapłacił Polonii Warszawa za Adriana Mierzejewskiego, a Leicester City Cracovii za Bartosza Kapustkę). A Lech jeszcze może na Lewandowskim zarobić. Jeśli Polak ruszy się z Bayernu Monachium, niewielki procent uzyskanej kwoty trafi do Poznania (jak i do Legii Warszawa, Znicza Pruszków czy Varsovii Warszawa – łącznie pięć procent). Zakładając np. że transfer opiewać będzie na łącznie 100 mln euro, to Lechowi skapnie około 1,3 mln. Nieźle, prawda?
fot. Marek Zakrzewski
fot. Marek Zakrzewski
1 / 10
Komentarze (0)
>