menu

Puchar Hiszpanii. Niespodzianki nie było, Real wyeliminował trzecioligowca (ZDJĘCIA)

18 grudnia 2013, 23:22 | Konrad Kryczka, psz

W rewanżowym meczu 1/16 finału Pucharu Króla, Real Madryt spokojnie uporał się z trzecioligowym Olympikiem Xativa (2:0). Obie bramki dla Królewskich padły jeszcze przed przerwą.

Po pierwszym spotkaniu zakładano dwa możliwe scenariusze. Pierwszy przewidywał łatwe zwycięstwo Realu na Bernabeu i awans do następnej rundy. W drugim dawano szansę Olimpicowi, który miałby sprawić sensację i wyeliminować gospodarzy dzisiejszego starcia, a co za tym idzie, o tegorocznym występie „Królewskich” w Pucharze Króla mówiono by jak o kompromitacji. Kibice gospodarzy z pewnością niecierpliwie zerkali na zegar, czekając na pierwsze trafienie swoich ulubieńców. Niektórzy z nich pewnie z niepokojem przyglądali się boiskowym wydarzeniom w pierwszym kwadransie gry, kiedy to Xativa pokazała, że nie zamierza być tego wieczoru chłopcem do bicia.

W końcu się jednak doczekali. Angel Di Maria zagrał piłkę z głębi pola do Jese, wychowanek „Królewskich” odegrał ją do wbiegającego w pole karne Illaramendiego, a Bask dopełnił formalności, pokonując Francisa. Jakiś czas później na tablicy widniał już wynik 2:0. Wrzutka do Moraty w pole karne, napastnik gospodarzy oddaje strzał głową, który ręką blokuje Kike Alcazar. Sędzia nie zastanawiał się długo: rzut karny dla Realu i żółty kartonik dla obrońcy Xativy. Do jedenastki podszedł Di Maria i Argentyńczykowi udało się pokonać Francisa, choć trzeba przyznać, że bramkarz gości wyczuł jego intencje i zdołał nawet musnąć ręką piłkę, jednak nie na tyle skutecznie, by tak nie przeszła za linię bramkową. Do końca pierwszej połowy więcej bramek już nie zobaczyliśmy, mogliśmy natomiast obserwować przewagę „Los Blancos”, wśród których widoczny był choćby popisujący się dryblingami Isco.

Niewiele zmieniło się w drugiej części spotkania. Sytuację na boisku kontrolowali „Królewscy”, którzy jednak widocznej przewagi nie potrafili przekuć na kolejne bramki. Gospodarzom brakowało dokładności w rozegraniu piłki, natomiast za dużo było w ich grze nonszalancji. Sytuacje oczywiście były, jak choćby kontra w wykonaniu Jese czy strzały Casemiro i Xabiego Alonso sprzed pola karnego, jednak nie wystarczyło to Realowi na podwyższenie prowadzenia.

„Królewscy” wygrali spotkanie zasłużenie, choć z pewnością nie zachwycili. Olimpic de Xativa, pomimo odpadnięcia z rozgrywek pucharowych, nie ma się czego wstydzić. Gości grali ambitnie, zostawili na boisku zdrowie i wydaje się, że ich kibice powinni być z nich dumni. Oni mogli, ale nie musieli. Musiał natomiast Real, który w 1/8 Copa del Rey zmierzy się z Osasuną, z którą to zremisował w ostatnią sobotę 2:2 w Primera Division.


Polecamy