Barcelona nie dała rady trzecioligowcowi! Rewanż na Camp Nou

Barcelona w meczu 1/8 Copa del Rey nie miała zbyt wymagającego przeciwnika. Zespół Villanovense był skazywany na pożarcie jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Jednak, jak pokazało boisko, były to wyroki przedwczesne. Występujący w mocno eksperymentalnym zestawieniu Katalończycy w pierwszej połowie grali bardzo słabo. Wystarczy powiedzieć, że w ciągu 45 minut mistrzowie Hiszpanii stworzyli sobie tylko jedną okazję bramkową, którą zaprzepaścił Munir El-Haddadi. Bliżej zdobycia bramki byli gospodarze. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w 42 minucie piłkę próbował wybić Munir, ale uczynił to tak niefortunnie, że o mały włos nie pokonał własnego bramkarza. Ostatecznie skończyło się na strachu, bo piłka tylko otarła się o poprzeczkę.

O ile o pierwszej połowie można powiedzieć tylko tyle, że była beznadziejna, to druga była... jeszcze gorsza. Żaden z młodych piłkarzy Barcelony nie pokazał się z dobrej strony, nikogo nie przekonali też bardziej doświadczeni Munir, Sandro czy Douglas. Wyraźnie było widać, że na boisku nie ma zawodnika, który mógłby wziąć odpowiedzialność za mecz. Nic dziwnego, że wielu kibiców dochodziło do wniosku, że taką Barcelona mogłaby pokonać nawet drużyna z polskiej ekstraklasy.

− Dzisiejszą Barcelonę zlałby Piast Gliwice − pisał na Twitterze Jakub Seweryn.

W końcówce meczu Barca oddała jeszcze jeden strzał na bramkę. Tym razem Jose Fuentesa usiłował zaskoczyć Marc Bartra, ale golkiper Villanovense udaną interwencją przeniósł piłkę nad poprzeczką. O to właściwie było wszystko, na co warto zwrócić uwagę w tym spotkaniu. Pozostaje tylko liczyć na to, że rewanż będzie ciekawszy.

− Największy pozytyw z meczu Villanovense - Barca? To, że się skończył. Z drugiej strony, dwumecze w krajowych pucharach to zuo. − pisał na Twitterze Mariusz Bielski.

Czytaj o http://www.ekstraklasa.net/europa/liga-hiszpanska