Athletic - Barcelona LIVE! Finał Pucharu Hiszpanii na Camp Nou
Dziś wieczorem Barcelona stanie przed szansą na zgarnięcie drugiego trofeum w tym sezonie. Katalończycy zmierzą się na własnym stadionie z Atheltikiem Bilbao w finale Copa del Rey. Czy Baskowie będą w stanie powstrzymać zmierzającą po tryplet Barcę?
Wszystkie znaki na niebie i ziemi przemawiają za zwycięstwem Barcelony. Katalończycy w całym 2015 roku zanotowali tylko trzy porażki, podczas gdy Athletic zanotował ich aż osiem. Owszem, Baskowie są niepokonani od siedmiu spotkań, a Katalończycy tylko od dwóch, ale porażka w meczu rewanżowym z Bayernem Monachium ma zupełnie inny wymiar, bowiem Barca miała trzybramkową przewagę z pierwszego spotkania. Podopieczni Luisa Enrique mają też więcej bramek strzelonych, mniej straconych, mają lepsze statystyki posiadania piłki, a wartość drużyny jest kilka razy większa od wartości zawodników Atheltiku. Czego chcieć więcej?
Porównując drogę obu drużyn do finału Copa del Rey tylko utwierdzimy się w przekonaniu, że Barcelona powinna wygrać to spotkanie. Blaugrana wygrała wszystkie dotychczasowe spotkania z bilansem bramkowym 31-5. Bilbao męczyło się już w pierwszej rundzie z Alcoyano. Potem wyeliminowało Celtę Vigo, choć u siebie przegrało 0:2. Następnie już w nieco lepszym stylu wyrzuciło za burtę Malagę i Espanyol. Łączny bilans Athletiku to osiem meczów, cztery zwycięstwa, trzy remisy i jedna porażka, a bilans bramek wynosi 10-6.
Co na temat tego starcia mówi historia? Jeśli chodzi o samo Copa del Rey, to Barcelona sięgała po to trofeum 26 razy, przy 23 triumfach Athletiku. Problem w tym, że Baskowie po raz ostatni wygrali w 1984 roku, a Barcelona w XXI wieku wygrywała Puchar Króla dwa razy. Co ciekawe za każdym razem wygrywała w finale z Athletikiem Bilbao. W 2009 roku zwyciężyła 4:1, a w 2012 wygrała 3:0. Bezpośrednie starcia tych drużyn również przemawiają jednoznacznie za Barceloną. W ostatnich 24 spotkaniach Baskowie wygrali z Katalończykami tylko raz. Stało się to w 2013 roku, a zwycięską bramkę dla Athletiku zdobył wówczas Iker Muniain. W bieżącym sezonie Barca wygrywała dwukrotnie - u siebie 2:0, a na wyjeździe 5:2.
Jeśli chodzi o sytuację kadrową to w Athletic Bilbao nie zagra... Iker Muniain. Jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy w drużynie trenera Ernesto Valverde nie wrócił jeszcze do pełni formy po poważnej kontuzji i jego występ w starciu z Barceloną jest mało prawdopodobny. Oprócz niego w dzisiejszym starciu nie zagrają Ander Iturraspe i Oscar de Marcos. A jak na tym tle wyglądają Katalończycy? W ekipie trenera Luisa Enrique wszyscy są zdrowi i nikt nie pauzuje za kartki.
Kibice zastanawiają się, czy mając w zanadrzu finał Ligi Mistrzów piłkarze Barcelony będą w pełni skoncentrowani na meczu z Athletikiem, jednak Luis Enrique natychmiast uciął wszelkie spekulacje na ten temat. − Nie da się być bardziej zmotywowanym niż my − powiedział trener Barcelony na przedmeczowej konferencji prasowej, po czym dodał, że spodziewa się trudnego, ale spotkania, które będzie bardzo atrakcyjne dla kibiców. − Liczę na to, że będziemy grać w specjalnej atmosferze. Athletic jest bardzo trudnym rywalem, który świetnie wywiera pressing. Sobotni mecz nie będzie inny od tych ostatnich, które rozegraliśmy z nimi w Primera Division. Zawsze chcą pozbawić cię piłki. Znamy siebie dobrze i jestem pewny, że spotkanie będzie się świetnie oglądało (cytat za blaugrana.pl).
Mimo tych wszystkich argumentów, które jednoznacznie przemawiają za Barceloną trzeba pamiętać o jednym - ich rywalami są Baskowie. Athletic Bilbao to klub identyfikujący się z lokalną społecznością i dzięki tej społeczności piłkarze są w stanie wznieść się na takim poziom, o którym nawet nie marzyli. Już wczoraj zapowiadano, że w Barcelonie może pojawić się nawet 70 tysięcy fanów Athletiku. Fani nagrywają filmiki motywujące, ubierają się od stóp do głów w barwy klubowe i wspominają dawne czasy, kiedy z Andonim Goicoetxeą w składzie po raz ostatni wygrali Copa del Rey, pokonując w finale, jakżeby inaczej, samą Barcelonę. Baskowie naprawdę wierzą, że Dawid może wygrać z Goliatem i mają całkowitą rację, bo w futbolu wszystko może się zdarzyć. A nawet jeśli Athletic nie osiągnie celu to wszyscy zawodnicy będą gryźli trawę na całej długości i szerokości, będą walczyć do upadłego i dopóki będzie istniała jakakolwiek szansa na korzystny wynik - będą do niego dążyć ze wszystkich sił. Takie podejście można uznać za gwarancję doskonałego widowiska.
Foto Olimpik/x-news