Zwycięstwo Milanu z Barceloną: jakie wnioski dla prezesów polskich klubów?
Piłkarska Europa żyła w tym tygodniu niespodziewaną wygraną Milanu z Barceloną 2:0. Na co oprócz dobrej gry piłkarzy warto po tym meczu zwrócić uwagę? Na zarząd mediolańskiego klubu, który w trudnych momentach tego sezonu zachowywał chłodną głowę i dziś zbiera tego owoce.
"Arcydzieło Allegriego!", "Niezapomniany wieczór, Milan zdeklasował Barcelonę!", "Mistrzowie taktyki" - to tylko część nagłówków zagranicznej prasy na temat środowego meczu na San Siro. Zespół rossonerich ma w tym sezonie swoje pięć minut na europejskiej scenie. I zasłużenie. Drużyna Allegriego ani trochę nie dała rozpędzić się katalońskiej maszynie. Jednak nie zawsze było tak kolorowo...
Sytuacja po 8. kolejkach w Serie A.
1. Juventus 22 pkt.
2. Napoli 19 pkt.
3. Lazio 18 pkt.
Milan? 15. miejsce - 7 punktów!
Klub z Mediolanu zanotował najgorszy start rozgrywek od czterdziestu lat. Kiedy gigant w ośmiu spotkaniach inkasuje tylko siedem oczek, należy czekać na trzęsienie ziemi. Czy aby na pewno? Kiedy cały świat oczekiwał na ścięcie głowy Massimiliano Allegriego, dyrektor generalny AC Milan zapewniał, że włoski szkoleniowiec cały czas ma pełne poparcie zarządu. Zarządzono tygodniowy obóz, podczas którego zawodnicy nie mogli opuszczać ośrodka treningowego. Trener pozostał - dziś zbiera zasłużone gratulacje.
Jak wyglądałaby taka sytuacja w Polsce? Nie trudno się domyślić. Zmieniano by trenerów jak skarpetki. I nie będę już wspominał o Polonii Warszawa za kadencji prezesa Wojciechowskiego. A jakie mogą być efekty takich nieprzemyślanych roszad? Drużyna w trudnej sytuacji, przy braku ciągłości leci na dno. Przykłady? Proszę bardzo. Wisła Kraków, która szybko i pochopnie pozbyła się Kazimierza Moskala. Później z Białą Gwiazdą szybko pożegnał się Probierz. Po 8. kolejce obecnego sezonu trenerem Podbeskidzia przestał być pracujący tam od dwóch i pół roku Robert Kasperczyk. Zastępujący go Marcin Sasal też w Bielsku nie zabawił zbyt długo. Efekty? Wisła dwunasta w tabeli, Podbeskidzie 15.
Oczywiście można wskazać przykład Korony, która plasuje się dopiero na 13. miejscu i mimo takiego wyniku nie pozbyła się trenera Ojrzyńskiego. W mojej subiektywnej opinii to bardzo dobra decyzja, bo Ojrzyński już w tamtym sezonie dał próbkę możliwości z tym zespołem. Widać, że jest to trener, który pasuje do tej drużyny "fighterów" i jestem pewien, że kielczanie na koniec sezonu podskoczą w tabeli. Warto przyjrzeć się też Górnikowi Zabrze, który prowadzi najdłużej pracujących trenerów w Ekstraklasie, Adam Nawałka i jest to okres 3 lat. Po rundzie jesiennej zabrzanie plasują się na dobrej czwartej pozycji, mimo nie zawsze sprzyjającej sytuacji finansowej.
Ten krótki artykuł to tylko zalążek tematu, bo każda decyzja poparta jest indywidualnymi uzasadnieniami zarządów. Czasami zdecydowanie jednak brakuje naszym prezesom cierpliwości i chłodnej głowy, jaką zachowali działacze Milanu. Klub z Mediolanu co prawda ma przed sobą jeszcze długą drogę, która rozpocznie się od potyczki w derbach z Interem. Nie ma już szans na Scudetto, drużyna odpadła z Pucharu Włoch, zatem jedyną nadzieją mediolańczyków na trofeum jest Liga Mistrzów, a tutaj będzie niezmiernie ciężko. Mimo wszystko, jeśli drużyna zajmie na koniec sezonu miejsce w czołowej trójce zapewniającej w przyszłym sezonie awans do Champions League, wszyscy w Milanie na czele z zarządem i trenerem będą mogli spojrzeć sobie prosto w oczy i bez zakłamania powiedzieć "zadanie wykonane".